Posłowie chcą wprowadzenia zakazu produkcji i sprzedaży e-papierosów. Eksperci są za zalegalizowaniem elektronicznego dymka i jego opodatkowaniem. E-papieros nie może być objęty akcyzą, ale przepisy UE dopuszczają podatek konsumpcyjny.
Jutro Sejm zajmie się ustawą antynikotynową. Wprowadza ona poza zakazem palenia w miejscach publicznych również zakaz produkcji i sprzedaży e-papierosów. Pytanie tylko, po co nam kolejne zakazy?
Zdaniem ekspertów lepiej zalegalizować e-papierosy. Można także wprowadzić podatek na te wyroby. Zyskają zarówno konsumenci, którzy nie będą musieli zaopatrywać się w e-papierosy na czarnym rynku (gdyby wprowadzono zakaz), jak i budżet państwa, który otrzyma wpływy z nowego podatku.
Ministerstwo Finansów nie prowadzi obecnie prac nad opodatkowaniem e-papierosów – informuje nas Sylwia Stelmachowska z resortu finansów.
Nie oznacza to jednak, że takie prace nie mogą się rozpocząć.

Popularny e-papieros

E-papierosy poza nazwą i zawartością nikotyny nie mają wiele wspólnego z tradycyjnymi papierosami. Krzysztof Flis, doradca podatkowy w MDDP, wyjaśnia, że nie są one wykonane z tytoniu, nie palą się jak tradycyjne papierosy, nie spełniają też kryteriów uznania ich za wyroby tytoniowe na podstawie Dyrektywy 95/59/WE.
– Tym samym nie ma możliwości nałożenia na nie zharmonizowanego podatku akcyzowego zgodnie z zasadami określonymi w Dyrektywie nr 2008/118 z 16 grudnia 2008 r., która zastąpiła dyrektywę horyzontalną – wyjaśnia Krzysztof Flis.



Akcyza wykluczona

Podatek akcyzowy należy do podatków zharmonizowanych na poziomie Unii Europejskiej. W związku z tym Polska nie ma swobody w podjęciu decyzji o objęciu danego wyrobu akcyzą lub nie. Elżbieta Lis, doradca podatkowy w kancelarii Krupa Srokosz Patryas, stowarzyszonej z kancelarią Salans, stwierdza, że przepisy wspólnotowe określają trzy grupy wyrobów akcyzowych: produkty energetyczne i energia elektryczna, alkohol i napoje alkoholowe oraz wyroby tytoniowe. Szczegółowy zakres wyrobów tytoniowych objętych akcyzą regulują Dyrektywy 95/59/WE, 92/79/EWG oraz 92/80/EWG.
– Żaden z tych aktów prawnych nie uznaje jednak za wyroby tytoniowe e-papierosów. Zatem prawo UE nie dopuszcza opodatkowania akcyzą papierosów elektronicznych, a w konsekwencji również Polska nie jest uprawniona do nałożenia akcyzy na te produkty – argumentuje Elżbieta Lis.

Inne podatki dopuszczalne

Opodatkowanie e-papierosów jest dopuszczalne przez przepisy prawa wspólnotowego. Według Szymona Parulskiego, doradcy podatkowego w Kancelarii Parulski & Wspólnicy, nowa Dyrektywa Horyzontalna 2008/118 daje prawo do nakładania podatków konsumpcyjnych na towary inne niż wyroby akcyzowe wymienione w tej dyrektywie.
– W praktyce z możliwości tej korzysta wiele państw członkowskich UE, które nakładają podatki na takie wyroby jak kawa, napoje gazowane czy też lody – wymienia Szymon Parulski.
Zastrzega jednak, że tego rodzaju podatek nie może mieć charakteru podatku akcyzowego, tj. nie mogą mieć zastosowania takie instytucje jak skład podatkowy czy też procedura zawieszenia poboru akcyzy. E-papierosy nie mogą bowiem zostać uznane za wyroby tytoniowe w świetle dyrektywy strukturalnej w zakresie opodatkowania wyrobów tytoniowych.



Wprawdzie definicja poszczególnych rodzajów wyrobów tytoniowych pozwala na uznanie za wyroby tytoniowe towarów niezawierających w swoim składzie tytoniu, jednak przepisy wskazują, że taki wyrób musi posiadać inne cechy zewnętrzne papierosów (np. bibułę).
– Konstrukcja podatku musiałaby uwzględniać specyfikę e-papierosów, tzn. ich wielokrotne użycie – sugeruje Szymon Parulski.
Z kolei Krzysztof Flis dodaje, że państwa członkowskie mogą nakładać podatki akcyzowe na produkty inne niż wyroby akcyzowe, pod warunkiem że nie spowoduje to zwiększenia formalności w handlu pomiędzy państwami członkowskimi. Na tej podstawie opodatkowaniu akcyzą podlegają samochody, pomimo że nie są one wyrobami akcyzowymi.
Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby uregulowanie statusu prawnego tych produktów, które mimo że zawierają nikotynę i są substytutem papierosów tradycyjnych, w przeciwieństwie do tych ostatnich nie podlegają żadnym obostrzeniom prawnym.
– W większości innych krajów takie obostrzenia zostały wprowadzone, a w przypadku niektórych krajów zakazano sprzedaży e-papierosów – mówi Krzysztof Flis.

Branża jest spokojna

Branża tytoniowa nie czuje zagrożenia ze strony e-papierosów. Zdaniem Krzysztofa Kępińskiego, menedżera w British American Tobacco Polska, e-papierosy, czyli bezdymne inhalatory nikotyny, rywalizują przede wszystkim z inhalatorami produkowanymi przez firmy farmaceutyczne i to dla nich są one największym zagrożeniem. Są przecież kraje, w których e-papierosy zostały uznane za produkt farmaceutyczny (np. na Węgrzech).
– Jako producent tradycyjnych papierosów nie postrzegamy e-papierosa jako nowej konkurencji. Jest on dla nas jedynie poszerzeniem istniejącej na rynku oferty alternatywnych nośników nikotyny – mówi Krzysztof Kępiński.
E-papieros jako inhalator nikotyny powinien być regulowany prawem pod kątem jego dostępności, reklamy, szkodliwości dla zdrowia czy wysokości podatku.