Rozmawiamy z ROMANEM NAMYSŁOWSKIM, doradcą podatkowym w Ernst & Young. Od 1 grudnia 2008 r. mają wejść w życie zmiany w ustawie o VAT. Zgodnie z nimi podatnik przy zakupie kasy fiskalnej będzie mógł pomniejszyć podatek lub wnioskować o zwrot w wysokości stanowiącej 90 proc. ceny zakupu, nie więcej niż 700 zł. Dziś jest to 50 proc., nie więcej niż 2,5 tys. zł.
ROZMOWA
• Sejm 15 października uchwalił nowelizację ustawy o VAT. Co zmieni się w zakresie kas fiskalnych?
- Jest kilka zmian w tym zakresie. Po pierwsze zmodyfikowane zostały przepisy dotyczące ulgi związanej z zakupem kas rejestrujących.
• Na czym polega ta ulga?
- Dziś w przypadku rozpoczęcia ewidencjonowania transakcji na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej przepisy przyznają prawo do pomniejszenia podatku lub do jego zwrotu w kwocie stanowiącej 50 proc. kosztów zakupu netto, nie więcej niż 2,5 tys. zł.
• Jak będzie od 1 grudnia 2008 r.?
- Wysokość ulgi będzie wyższa procentowo, bo 90 proc. ceny zakupu. Zmniejszy się natomiast limit kwotowy i wyniesie 700 zł.
• Czy to dobra zmiana?
- Ministerstwo Finansów proponując te przepisy uznało, że ulga powinna pokrywać jedynie koszt zakupu takiego urządzenia, które spełnia swą podstawową, z fiskalnego punktu widzenia, funkcję, tj. ewidencjonowanie obrotu, a nie wysoce wyspecjalizowane urządzenia, które realizują dodatkowe zadania, np. zarządzanie zapasami.
• Jakie skutki zmiana w uldze będzie miała dla podatników?
- Dla zdecydowanej większości drobnych przedsiębiorców, którzy objęci są obowiązkiem posiadania kas fiskalnych, uchwalona zmiana oznacza zwiększenie kwoty refundacji zakupu kas rejestrujących.
• Druga zmiana dotyczy sankcji za brak ewidencji sprzedaży za pośrednictwem kas rejestrujących. Co się zmieni w tym zakresie?
- Tak. Pomimo likwidacji tzw. dużej 30-proc. sankcji MF nie zdecydowało się na uchylenie przepisów sankcyjnych w zakresie kas. Podstawowym argumentem, trochę chybionym, była konieczność dyscyplinowania podatników, na których brak sankcji mógłby wpłynąć demotywująco. 30-proc. sankcja ma w dalszym ciągu motywować podatników do prowadzenia ewidencji za pomocą kas fiskalnych. Z tym że znaczna liczba nieprawidłowości dotyczy osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, którzy i tak są wyłączeni spod działania tych przepisów.
• Ale o niekonstytucyjności sankcji wypowiedział się już Trybunał Konstytucyjny?
- To prawda. Osoba fizyczna nie może być karana dwukrotnie za to samo przestępstwo - raz 30-proc. sankcją i drugi raz na podstawie kodeksu karnego skarbowego. Brak możliwości podwójnego karania będzie wynikał wprost z ustawy o VAT, a nie tylko z rozstrzygnięcia TK.
• Zmianie uległo samo brzmienie przepisu nakładającego 30-proc. sankcję?
- Obecnie zgodnie z ustawą o VAT, w przypadku braku prowadzenia ewidencji, podatnik traci prawo do odliczenia 30-proc. kwoty podatku naliczonego z tytułu zakupów niezaewidencjonowanych za pomocą kas rejestrujących. Takie rozwiązanie naruszało przepisy prawa wspólnotowego, które nie przyznawało państwom członkowskim prawa do odbierania prawa do odliczenia podatku naliczonego. Z tego względu nowa sankcja będzie dodatkowym zobowiązaniem wynikającym z decyzji naczelnika urzędu skarbowego lub organu kontroli skarbowej. W tym kontekście ciekawe będzie rozstrzygnięcie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości dotyczące dużej sankcji, która jest właśnie zdefiniowana jako dodatkowe zobowiązanie podatkowe, a sądy krajowe miały wątpliwość, czy taka konstrukcja nie narusza prawa wspólnotowego.
• Jak pan ocenia tę zmianę?
- Pomijając dopuszczalność 30-proc. sankcji, zmiana brzmienia tych przepisów wydaje się być korzystna. Dzisiaj podatnik traci prawo do odliczenia podatku naliczonego od momentu braku rozpoczęcia ewidencjonowania do momentu usunięcia tego uchybienia. Identyfikując tę nieprawidłowość z opóźnieniem, narażamy się nie tylko na sankcję, ale również na odsetki karne.
Po zmianie sankcja będzie wynikała z decyzji ustalającej dodatkowe zobowiązanie podatkowe, czyli odpadnie konieczność zapłaty odsetek.