Rozmawiamy z ANDRZEJEM MARCZAKIEM, doradcą podatkowym, partnerem w Doradztwie Podatkowym KPMG. Mimo że od przyszłego roku ulga prorodzinna będzie rozliczana proporcjonalnie do okresu wychowania dziecka w roku podatkowym, popularność tego odliczenia nie zmniejszy się. Obliczenia się skomplikują, ale podatnicy sobie z nimi poradzą.
ROZMOWA
Nowelizacja ustawy o PIT, która już została uchwalona przez Sejm, zakłada zmiany w zakresie ulgi prorodzinnej. Od przyszłego roku będzie ona rozliczana proporcjonalnie do okresu wychowania dzieci. Czy to dobry pomysł?
- Obecne zasady obliczania ulgi prorodzinnej są bardziej korzystne dla podatników niż proponowane w noweli PIT i z tego punktu widzenia nowelizacja z pewnością nie zyska akceptacji u części podatników. Według obecnych przepisów niezależnie od długości okresu, w którym dziecko było wychowywane w danym roku kalendarzowym, rodzice mogli odliczyć całą ulgę, która na 2008 rok wynosi 1173,70 zł. Nawet jeżeli dziecko urodziło się w ostatnim dniu roku (31 grudnia), to i tak cała ulga na to dziecko mogła być odliczona od podatku.
Jak takie rozwiązanie porównać do sytuacji rodzica, który wychowywał dziecko przez cały rok i oczywiście w związku z tym poniósł większe nakłady finansowe związane z dzieckiem, a ulga przysługiwała mu w tej samej wysokości?
- Nie ma porównania. Dlatego wydaje się, że nowa forma ulgi będzie bardziej racjonalna i może bardziej sprawiedliwa, a mianowicie - w relacji do liczby miesięcy, w których dziecko było wychowywane. Za każdy miesiąc przysługiwać będzie 1/12 ulgi.
Czy ulga ma w pewien sposób rekompensować koszty wychowywania dzieci, czy też jest to forma podatkowej zachęty do ich posiadania?
- Z proponowanych zmian wynika, że ustawodawca poszedł raczej w kierunku potraktowania ulgi na dzieci jako formy częściowego zwrotu kosztów ponoszonych w związku z ich wychowywaniem.
Czy to dobry kierunek?
- Mam co do tego wątpliwości, zwłaszcza że cały czas nasz kraj boryka się z problemem niskiego przyrostu naturalnego.
A może popularność ulgi prorodzinnej jest zbyt duża i trzeba ją ograniczyć?
- Rzeczywiście możliwym uzasadnieniem tych zmian może być aspekt budżetowy. Prawdopodobnie tak wielka popularność ulgi spowodowała znaczny ubytek w dochodach i fiskus usilnie poszukuje możliwości załatania tej dziury budżetowej.
Ulga będzie rozszerzona, m.in. na opiekunów prawnych i rodziny zastępcze. Czy to słuszne?
- Tak. Niewątpliwie rozszerzenie kręgu osób uprawnionych do ulgi prorodzinnej to dobry pomysł. Proponuje się, aby także rodziny zastępcze i opiekunowie prawni mogli z tej ulgi skorzystać. Ministerstwo wcześniej opierało się takim pomysłom, ale ostatecznie słusznie wyszło naprzeciw oczekiwaniom tych podatników, którzy przecież pełnią funkcję rodziców zastępczych i tak samo ponoszą koszty wychowywania dzieci, a wsparcie państwa jest dla nich niewystarczające.
Czy podatnicy nie pogubią się w obliczaniu wysokości odliczenia?
- Trzeba przyznać, że dotychczasowy sposób obliczania ulgi był niewątpliwie prostszy - jedna kwota na dziecko niezależnie od tego, przez jaki okres w ciągu roku było ono wychowywane. Od 2009 roku trzeba będzie wyliczyć liczbę miesięcy w ciągu roku, w których podatnikowi przysługiwała władza rodzicielska albo w których podatnik sprawował opiekę lub funkcję rodziny zastępczej, i pomnożyć przez 1/12 ulgi. Dodatkowo, jeżeli w tym samym miesiącu w stosunku do danego dziecka jest wykonywana władza rodzicielska oraz jest sprawowana opieka, każdemu z podatników będzie przysługiwać 1/30 odpowiedniej kwoty za każdy dzień wykonywania władzy rodzicielskiej lub sprawowania opieki.
Jak widać, mamy tutaj pewne utrudnienie. Nowe zasady niewątpliwie skomplikują system podatkowy. Trzeba podkreślić, że każda taka nowela przepisów prowadzi do rozbudowania regulacji dotyczących ulgi, a przez to powoduje, że system jest bardziej zawiły. W takiej sytuacji rozszerza się pole do potencjalnego konfliktu na linii podatnik-organ podatkowy.