Restrykcje dotyczące finansów publicznych powinny spełniać funkcję prewencyjną - mówi Prof. Teresa Dębowska-Romanowska, profesor nauk prawnych, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Dziś i jutro w Łodzi eksperci podatkowi mają dyskutować o osiągnięciach i wyzwaniach polskiego prawa finansowego i podatkowego. Czy Polska ma takie osiągnięcia?
Powszechnie przyjmuje się, że proces transformacji państwa się zakończył, ale jest mała świadomość tego, co się stało w międzyczasie. Chodzi o osiągnięcia i pewną odrębność polskich finansów i podatków na tle Europy.
Na czym ta odrębność polega?
Polska konstytucja właściwie uregulowała cały ustrój finansowy, dotyczący zarówno danin i dochodów publicznych, jak i zadań państwa i wydatków publicznych. Widać, jakimi kierowała się wartościami.
Po pierwsze, jeśli chodzi o podatki i inne daniny, wprowadzono bardzo silne gwarancje nie tylko dotyczące tego, jak uchwalać podatki, ale również jak to robić prawidłowo (przyzwoitość legislacji). Chodzi przykładowo o zasadę ochrony interesów w toku. Konstytucja określa też wysokie wymagania dotyczące tego, co jest ustawą podatkową. Dzięki temu klauzule przeciw obejściu prawa podatkowego, które odgrywają znaczącą rolę w innych państwach, zwłaszcza w Niemczech i Austrii, i mogą być tam samoistnymi podstawami wydawania decyzji podatkowych, w Polsce są niemal niemożliwe do wprowadzenia.
Czy brak takiej klauzuli możemy zapisać po stronie osiągnięć?
Tak. To osiągnięcie oraz art. 199 par. 3 Ordynacji podatkowej, czyli rola sądu powszechnego w zakresie ustalenia stanu faktycznego i rzeczywistej woli stron jest bardzo silnym wzmocnieniem gwarancji praw obywatelskich w zakresie prawa daninowego.
Co należy jeszcze zaliczyć do osiągnięć podatkowych?
Kolejnym osiągnięciem, które jest może mniej oryginalne na tle Europy, są interpretacje prawa podatkowego. Choć na ich temat są różne opinie, to moim zdaniem ich niewątpliwą zaletą jest to, że wprowadziły planowanie podatkowe. Za pomocą niewielkich środków finansowych podatnicy mogą ustalić, jak potoczą się ich interesy w przyszłości. To jest znaczące osiągnięcie. Ostatnia wersja tych przepisów jest bardzo korzystna dla podatników, choć oczywiście pewne elementy można poprawić.
Czy w prawie finansowym również mamy takie osiągnięcia, jak w podatkach?
Mamy bardzo restrykcyjne regulacje konstytucyjne dotyczące długu publicznego, inflacji i finansowania deficytu. Mamy bardzo dobrze określoną rolę Rady Polityki Pieniężnej. Te restrykcje będą zawsze bardziej skuteczne niż np. traktat z Maastricht czy ostatnio przyjęty sześciopak. Wynika to z faktu, że wiążą się one z odpowiedzialnością osobistą. Restrykcje finansowe są podobne do restrykcji dotyczących Trybunału Stanu. To ma być topór, który wisi, a nie który jest w użyciu. Świadomość tego zmusza organy i władze państwa do działania. Bezczynność w zakresie prawa finansowego również oznaczałaby uruchomienie tych mechanizmów.
Ostatnio bardzo dużo mówi się o finansowaniu samorządów. Czy w tym zakresie też konieczne są zmiany?
Faktycznie, sprawa źródeł finansowania i zadań samorządu terytorialnego jest bardzo gorącym problemem. Pojęcie zadania własnego z konstytucji i ustaw to dwie różne rzeczy. Bolączką samorządów jest to, że nie jest realizowana zasada zapewnienia samorządom dochodów.
Przejdźmy do wyzwań. Co można zmienić w Ordynacji podatkowej?
Moim zdaniem warto pomyśleć o nadaniu większych gwarancji i wyrazistszego charakteru czynnościom sprawdzającym.
Jaki miałby być cel tej zmiany?
Podatnik powinien nie tylko wiedzieć, że organy podatkowe go sprawdziły, ale konieczna jest jakaś powaga rzeczy raz rozstrzygniętej. Z tym są problemy. Myślę, że te zmiany powinny iść w takim kierunku, aby podatnikowi w okresie pięcioletnim, gdy nie doszło do przedawnienia zobowiązań, dawały większą pewność rozliczeń. Aby podatnik nie miał takiego poczucia jak dziś, że przez ten okres różne rzeczy mogą się wydarzyć i spowodować, że rozliczenia zostaną zakwestionowane. Uważam też, że obowiązkiem wynikającym z konstytucji jest wprowadzenie innych instytucji pomocowych, o znaczeniu mniejszym niż interpretacje indywidualne.
Co pani ma na myśli?
Przykładowo, chodzi o możliwość uzyskania wstępnej decyzji podatkowej. Miałaby ona polegać na tym, że podatnik przedstawia dane niezbędne do obliczenia podatku, następnie przekazuje je fiskusowi, po czym uzyskuje pieczęć „sprawdzono pod względem prawidłowości”. Jeśli działam w dobrej wierze i ujawniłem prawidłowy stan faktyczny moich finansów, to nie muszę iść do doradcy lub księgowego, tylko żądam od państwa takiej samej pomocy jak wtedy, gdy toczy się postępowanie podatkowe.