Opłata paliwowa jest dodatkowym obciążeniem publicznoprawnym (obok VAT i akcyzy) nakładanym na paliwa i musi być zgodna z prawem wspólnotowym. Czy polskie przepisy są zgodne z prawem UE? - pytamy Radosława Pietrzaka, doradcę podatkowego, menedżera w Deloitte
Opłata paliwowa jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej?
Radosław Pietrzak: Niestety polskie przepisy nie spełniły tego warunku z kilku względów. Przede wszystkim prawo wspólnotowe wymaga, aby podstawa opodatkowania opłaty paliwowej była taka sama jak w akcyzie. Tej zgodności nie miały przepisy obowiązujące do końca 2009 roku odnośnie do paliw ciekłych. Akcyza posługiwała się litrami mierzonymi w temp. 15 st. C, a opłata paliwowa tonami.
Prawo wspólnotowe nakazuje, by dodatkowy podatek służył szczególnym celom. Co prawda wpływy z opłaty paliwowej są przeznaczane na budowę dróg, ale z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynika, że cel ten powinien się realizować już przez sam pobór opłaty, a nie przez redystrybucję środków z niej uzyskanych. Do 2009 roku opłata była nakładana na wszystkie paliwa.
Dopiero od października 2009 roku nie podlegają jej biopaliwa ciekłe i począwszy od tej daty, można doszukać się celu opłaty – w formie zachęty do używania biopaliw.
Wprowadzenie opłaty naruszyło wspólnotową zasadę proporcjonalności nakazującą osiąganie celów w sposób jak najmniej uciążliwy. Zwiększenie środków na budowę dróg można było łatwiej zrealizować, podwyższając akcyzę, zamiast wprowadzać opłatę, która zwiększyła obciążenia administracyjne podatników.
Czy podatnicy kwestionują pobór opłaty?
Tak, niektórzy podatnicy złożyli wnioski o stwierdzenie nadpłaty za okresy przed 2010 rokiem.
Jakie są szanse na jej odzyskanie?
Należy się liczyć z negatywnym stanowiskiem organów celnych i koniecznością sporu sądowego, którego wynik nie jest pewny. Być może kwestia ta będzie rozpatrywana przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Dodatkowo należy mieć na względzie niedawną i – co należy mocno podkreślić – kontrowersyjną uchwałę Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. akt I GPS 1/11) wprowadzającą do polskiego systemu podatkowego koncepcję bezpodstawnego wzbogacenia. Organy podatkowe, odmawiając zwrotu nadpłaty, mogą się do niej odwoływać i twierdzić, że podatnik przerzucił na kontrahenta koszt ekonomiczny opłaty. W mojej ocenie kwestia zawarta w uchwale Naczelnego Sądu Administracyjnego nie jest ostatecznie rozstrzygnięta, gdyż jest ona sprzeczna z poglądem wyrażonym w postanowieniu Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt P 45/09).