GRZEGORZ SMOGORZEWSKI o wdrażaniu programu e-cło - W 2013 roku przedsiębiorca uzyska możliwość dokonywania wszystkich czynności w kontakcie ze Służbą Celną w drodze elektronicznej.
ROZMOWA
PAULINA BĄK
Kiedy przedsiębiorcy, którzy dokonują zagranicznych transakcji, skorzystają w pełni z programu e-cło?
GRZEGORZ SMOGORZEWSKI*
Do 2013 roku przedsiębiorca uzyska możliwość dokonywania wszystkich czynności w kontakcie ze Służbą Celną w drodze elektronicznej, a więc będzie mógł składać wszystkie dokumenty elektronicznie. Obecnie w procedurze tranzytu wszystkie odprawy dokonywane są w formie elektronicznej, przy udziale programu NTCS, tak samo jak w eksporcie, gdzie funkcjonuje system ECS. Jeżeli chodzi o import, to zinformatyzowana jest tylko procedura uproszczona. W procedurach standardowych w imporcie wymagany jest dokument papierowy równolegle z elektronicznym. Niemniej jednak w pełni zautomatyzowany system obsługi importu zostanie zrealizowany w ramach programu do roku 2013.
Do 2013 roku jeszcze sporo czasu. Czy przewidywane są jakieś uproszczenia w imporcie?
Obecnie przedsiębiorca z wydrukowanym dokumentem importowym musi przyjechać do urzędu celnego. By tego uniknąć, obok programu e-cło pilotażowo poszczególne izby celne będą wdrażały elektroniczny dokument w imporcie oparty na systemie CELINA, który teraz zajmuje się faktycznie obsługą importu. W perspektywie mamy ICS, niemniej, by nie czekać, wprowadzamy pełne elektroniczne zgłoszenie w systemie CELINA. Wdrożenie jest już realizowane i będzie finalizowane w I kwartale tego roku.
Czy oprócz wdrażanych projektów czekają przedsiębiorców inne zmiany?
Pracujemy nad tym, by dokument celny był elektronicznie przesyłany do urzędu celnego X, gdy towar znajduje się w urzędzie Y, oraz nad tym, by kontrola obywała się w urzędzie celnym Y. Dla przykładu firma mająca siedzibę w Poznaniu posiada towar w Toruniu. Chcemy umożliwić, by zgłoszenie celne złożyć w Izbie Celnej w Poznaniu, a kontrolę przeprowadzić w Toruniu. Spowoduje to, że firma będzie miała na miejscu wszystkie dokumenty. Można powiedzieć, że ma to być polska odprawa scentralizowana na wzór unijnej. W tym zakresie prace są na etapie koncepcyjnym.



Czy informatyzacja obejmie również rozliczenie podatku akcyzowego?
W akcyzie wprowadzamy rozwiązania zbliżone do rozwiązań w tranzycie, tzn. wsparcie przemieszczania wyrobów z zawieszoną akcyzą. Poprzez przesyłanie i obsługę elektronicznych komunikatów przemieszczaniu towarów pomiędzy składami podatkowymi z zawieszoną akcyzą będzie towarzyszył komunikat elektroniczny. Przykładowo informacja o tym, że towar z zawieszoną akcyzą zostanie przemieszczony ze składu podatkowego w Gdyni do Opola, zostanie wysłana elektronicznie. Gdy towar dojedzie do Opola, możliwe będzie przesłanie elektronicznego komunikatu, że towar dojechał, zwolnione zostanie zabezpieczenie. Taki sam system komunikatów będzie funkcjonował na poziomie Unii, np. między Warszawą a Berlinem.
Program e-cło zakłada kampanie informacyjne. W jaki sposób informacje docierają do przedsiębiorców?
Polskim i zagranicznym przedsiębiorcom tłumaczymy, co niosą ze sobą poszczególne rozwiązania stosowane w całym programie e-cło. Do przewoźników już dociera informacja bezpośrednia w postaci plakatów czy ulotek, np. dotycząca systemu EORI. W przypadku tego systemu wysyłaliśmy pisma do ambasad, administracji celnych krajów sąsiednich (Białoruś, Ukraina, Rosja), ale okazuje się, że najważniejsi są przewoźnicy, spedytorzy, agencje celne. Cały program ma być obudowany strategią informacją o tym, co się zmienia, a jednocześnie jak zmienia się Służba Celna, stosując rozwiązania wdrażane w ramach programu elektronicznego cła.
*Grzegorz Smogorzewski
dyrektor Departamentu Służby Celnej w Ministerstwie Finansów, p.o. zastępcy szefa Służby Celnej