Rozmawiamy ze SŁAWOMIREM SIWYM, przewodniczącym Związku Zawodowego Celnicy PL. Służba Celna jest na krawędzi poważnego kryzysu i Ministerstwo Finansów musi zacząć dostrzegać ten fakt. Potrzebna jest reforma, którą zaakceptują wszyscy.
ROZMOWA
• Trwają prace nad projektem ustawy o Służbie Celnej. Tuż przed pierwszym czytaniem projektu w Sejmie na początku stycznia związki zawodowe działające w Służbie Celnej twierdziły, że rozwiązania zawarte w tym projekcie przyniosą więcej szkód niż korzyści. Czy ta opinia jest nadal aktualna?
- Służba Celna od kilkunastu lat jest poddawana permanentnej i destabilizującej reformie. W styczniu 2008 r. funkcjonariusze Służby Celnej w sposób jednoznaczny dali sygnał dla władzy wykonawczej i ustawodawczej, że skala problemów osiągnęła poziom krytyczny. Stan taki jest kosztowny dla funkcjonariuszy, budżetu państwa oraz uczciwych przedsiębiorców. Służba Celna, wnosząc ponad 30 proc. dochodów budżetowych, jest po kilkunastoletnim okresie krystalizowania się struktury. Pozwala to na ocenę skuteczności dotychczasowych kadr oraz zasad organizacji. Niestety, służba jest na krawędzi poważnego kryzysu i należy ten fakt dostrzegać. Minister finansów, wprowadzając zmiany autorstwa urzędników w części odpowiedzialnych za obecny kryzys, traci kolejną szansę na reformę opartą na doświadczeniu i wiedzy środowiska zawodowego.
• Czy projekt ustawy o Służbie Celnej nie uwzględnia tej sytuacji?
- Nie dokonano analizy stanu tej części administracji państwowej, niezbędnej dla rzetelnej reformy. Otrzymujemy projekt zmian legislacyjnych, który, jak żaden dotąd, jest kontestowany przez środowisko.
• Gdzie tkwi spór?
- Sednem sporu jest kolejna reforma, pozbawiona odniesienia do realiów, która nie przyniesie poprawy skuteczności służby. W znacznej części jest wymierzona w prawa szeregowych pracowników i funkcjonariuszy. Przewiduje przymusowe ucywilnienie znacznej części funkcjonariuszy, zaostrzenie warunków pełnienia służby, wydzielenie korpusów oficerskich dla dotychczasowej kadry kierowniczej czy wreszcie - kluczowa sprawa - brak czynności operacyjno-rozpoznawczych.
Na obecnym etapie prac fakt ten jest prezentowany jako element pomocny, a nie konieczny dla profesjonalnego działania Służby Celnej. Czyni jednak z obecnej reformy raczej powierzchowną kosmetykę niż profesjonalizowanie wrażliwego działu administracji. Skuteczne i realne zwalczanie nadużyć doskonale zorganizowanych i wyposażonych przestępców nie jest możliwe bez odpowiednich uprawnień i wyposażenia.
• Walka z przestępczością ma odbywać się na podstawie analiz ryzyka.
- Jest nadużyciem twierdzenie, że skuteczność Służby Celnej zapewni analiza ryzyka oparta na danych z legalnie działających podmiotów. Takie argumenty budzą zażenowanie funkcjonariuszy, którzy wiedzą, że oznacza to bezkarność przestępców.
• Resort finansów wie o krytyce projektu ze strony związkowców, ale twierdzi też, że związki zawodowe nie przedstawiły żadnego projektu własnego autorstwa, który byłby alternatywą dla propozycji rządowych.
- Reakcja kierownictwa wobec krytyki projektu przez funkcjonariuszy jest kuriozalna. Nie może być argumentem za wdrożeniem nowej ustawy brak kontrprojektu środowiska związkowego. Zarzucanie środowisku pracowniczemu eskalacji napięcia społecznego, które jest efektem systemowego odrzucania przez szefa Służby Celnej istotnych propozycji zmian we wdrażanym projekcie, jest wymowne. Właśnie taki sposób traktowania pracowników i funkcjonariuszy wywołał styczeń 2008 r. i mimo upływu roku refleksji nie widać. Organizacje związkowe działają na gruncie obowiązujących przepisów prawa i od sposobu postępowania kierownictwa zależy, czy stanowią wsparcie dla procesów modernizacyjnych. Przypominamy swoim przełożonym, że powinniśmy stać po tej samej stronie, więc niepokoi nas działanie, które może przynieść szkodę Służbie i państwu.