Przedsiębiorca, któremu urząd skarbowy zakwestionował prawo do odliczenia naliczonego podatku od towarów i usług, jeśli chce się skutecznie bronić przed zarzutem fiskusa, musi wskazać na konkretne faktury, które jego zdaniem są rzetelne.
Niewystarczające jest tylko wskazanie procentowe, że na przykład 30 proc. czy 40 proc. faktur dotyczyło rzeczywistych transakcji.
Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatnika, który zarzucał organom podatkowym błędy proceduralne w postępowaniu dowodowym. A w szczególności, że nie przesłuchały wskazanych przez niego świadków, którzy mogliby potwierdzić, że taka część transakcji przeprowadzanych w jego firmie była prawidłowa. Sprawa dotyczyła podatnika, który prowadził działalność gospodarczą w zakresie handlu tkaninami, włókninami, materiałami tapicerskimi oraz dodatkami krawieckimi.
Sędzia Roman Wiatrowski podkreślił, że takie ułamkowe czy też procentowe wskazanie na ilość transakcji, od jakiej podatnik mógłby odliczyć VAT, nie dowodzi niczego. Nie ma żadnej metody, która pozwala określić hipotetycznie, jaka wielkość podatku mogłaby zostać odliczona. Przesłuchania świadków niczego w tej sprawie nowego by nie wniosły, jeśli podatnik nie był w stanie wskazać na konkretne faktury, czy też towary które zostały sprzedane prawidłowo.
Wyrok jest prawomocny.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 2 sierpnia 2012 r., sygn. akt I FSK 1421/11.