Podatnik, który tłumaczy, że kupił nieruchomość z pieniędzy przechowywanych w domowym sejfie, musi udowodnić źródło ich pochodzenia.
Jeśli wydatki podatnika w danym roku przekraczają uzyskane przychody, fiskus może się tym zainteresować i wszcząć postępowanie kontrolne. Będzie podejrzewał, że istnieją nieujawnione źródła przychodów, które powinny być, a nie są opodatkowane.
Aby ustalić podstawę opodatkowania z tytułu przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach, trzeba porównać poniesione wydatki z wartością zgromadzonych w tym czasie zasobów finansowych ze źródeł już opodatkowanych, wolnych od podatku i posiadanych oszczędności.
W jednej z ostatnich spraw, jaką zajął się Naczelny Sąd Administracyjny, podatnik posiadał konta bankowe, na których przechowywał środki finansowe. Były one jednak w kwotach nieporównywalnie mniejszych niż te, na jakie wskazywał, że przechowuje w domowym sejfie.
W ocenie NSA tłumaczenie podatnika, że środki znajdujące się w sejfie pochodzą z pracy w latach 80. XX w. w NRD, należy udowodnić. Podatnik tego nie zrobił i fiskus prawidłowo ustalił mu zobowiązanie w wysokości 75 proc. PIT od dochodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach przychodów. Wyrok jest prawomocny.
Sygn. akt II FSK 104/10.