Kontrola skarbowa w gminie nie może obejmować celowości gospodarowania jej dochodami własnymi, np. tego, czy skutecznie ściąga ona należne jej podatki.
Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie rozstrzygnął wczoraj spór między dyrektorem urzędu kontroli skarbowej a miastem Gliwice. NSA nie zgodził się z organem kontroli skarbowej, że może on kontrolować gminę w nieograniczonym zakresie. W jego ocenie przewidziana w art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy o kontroli skarbowej kontrola gminy nie obejmuje celowości gospodarowania środkami zaliczonymi do dochodów własnych (np. podatkami), a także środków publicznych, które nie podlegają zwrotowi. Do jej zakresu należy tylko kontrola celowości i zgodności z prawem gospodarowania środkami publicznymi oraz środkami pochodzącymi z UE i międzynarodowych instytucji finansowych, które podlegają zwrotowi.
Jak wyjaśniła sędzia NSA Krystyna Anna Stec, spornego przepisu nie można interpretować sprzecznie z konstytucją oraz Europejską Kartą Samorządu Lokalnego. Rozszerzenie kontroli skarbowej na dochody własne gminy oraz środki niepodlegające zwrotowi narusza samodzielność finansową gminy. Jeżeli podczas kontroli skarbowej zostaną ujawnione naruszenia w zakresie dochodów własnych, np. podatków, kontrolerzy mogą jedynie poinformować o tym organ właściwy, czyli regionalną izbę obrachunkową.
Sprawa rozstrzygnięta wczoraj ma istotne znaczenie dla wszystkich gmin. – NSA stanął na straży konstytucyjnej zasady samodzielności samorządu terytorialnego – podkreślił prof. Michał Kulesza, który reprezentował przed sądem Gliwice.
Wyrok oznacza, że UKS nie może się mieszać we wszystkie działania finansowe gminy. Przede wszystkim nie ma prawa ingerować w ściąganie podatków.
Wyrok jest prawomocny.
Sygn. akt II GSK 870/09.