Dużo było krzyku po zapowiedziach wprowadzenia kas fiskalnych dla prawników i lekarzy. Opór materii, który temu towarzyszył, można porównać do obrony Częstochowy przed Szwedami. Tym razem jednak skutek był zgoła odmienny. Opór został pokonany i wprowadzono kasy rejestrujące.
Po roku obowiązywania przepisów można stwierdzić, że nie jest źle. Operacja się udała i pacjent przeżył. Nie nastąpiły drastyczne podwyżki usług świadczonych przez te grupy zawodowe. Tajemnice: adwokacka i różnego rodzaju doradców prawnych oraz lekarska, nie doznały też uszczerbku w związku z kontrolami kas rejestrujących. Co prawda kontroli w skali kraju było niedużo bo od maja 2011 roku tylko 218, ale i te nie wykazały szczególnych nieprawidłowości.
W kasach fiskalnych są ewidencjonowane usługi i jak widać, prawnik i lekarz też może być zdyscyplinowanym podatnikiem. A że trzeba się pilnować, to wiedzą wszyscy, którzy prowadzą swoje biznesy.
Ten nowy obowiązek dodatkowej ewidencji księgowej kontroluje nie tylko fiskus. Dobrze, że klient ma choć odrobinę wpływu na usługi świadczone przez profesjonalistów. Oczywiście może się skarżyć na ich jakość, ale może też żądać potwierdzenia ich wykonania paragonem fiskalnym. W końcu umowa zawarta między dwoma podmiotami wymaga wzajemnej odpowiedzialności za dotrzymanie warunków kontraktu – zapłaty wynagrodzenia, ale też jej potwierdzenia.