Niejednokrotnie mieliśmy przykłady, że Amerykanie to naród, który myśli pragmatycznie. Nic dziwnego, że zainteresowali się też w sposób naukowy zależnością między obowiązkiem zapłaty podatku a zdrowiem człowieka. Posunęli się nawet o krok dalej i sprawdzili wpływ braku równowagi psychicznej będącego skutkiem rozliczeń z fiskusem na czynności życiowe.
Badania, które zostały opublikowane w Journal of the American Medical Association, stwierdziły, że stres związany z rozliczeniem PIT, które przypada na 15 kwietnia (w tym roku wyjątkowo 17 kwietnia), nie jest obojętny na zachowania kierowców. Termin wypełnienia obowiązku podatkowego ma wpływ na wzrost liczby ofiar śmiertelnych wśród użytkowników dróg. Badając czynniki stresu, np. dokonanie dopłat podatku, stwierdzono, że zgony w wyniku wypadków drogowych związane z 15 kwietnia wzrosły o średnio 6 proc. w ciągu ostatnich 30 lat, w porównaniu z jednym dniem przed terminem i po terminie rozliczenia.
W Polsce jeszcze nikt takich badań nie przeprowadził, ale z pewnością obowiązek rozliczenia podnosi ciśnienie niejednej osobie. Termin na złożenie PIT minął 30 kwietnia, ale wzburzenie towarzyszące tym, którzy musieli dopłacić podatek, jeszcze wstrząsa jak febra. I nie są to tylko najbogatsi, którzy wpadli w drugi próg podatkowy. Obowiązek dopłaty mógł dopaść każdego, np. osobę pracującą na dwa etaty, której pobrano koszty pracownicze w pełnej kwocie z tych dwóch źródeł. Psychika wielu Polaków co roku doznaje znacznego uszczerbku wraz z końcem kwietnia. Szczególnie tych, którzy dowiedzą się, że pieniądze trafiające do budżetu z ich podatków są marnotrawione. Nie trzeba tu przeprowadzać dodatkowych badań, bo wystarczy spojrzeć na niechęć obywateli do płacenia wszelkich obciążeń publiczno-prawnych.
Ale wiadomo, my Polacy, jesteśmy twardzi, więc płacimy i będziemy pracować dalej oraz dłużej, bo jak wszystko na to wskazuje – do 67 lat. Tylko, pomijając przedwczesną umieralność, czy wszystkim zdrowie psychiczne na to pozwoli.