Z punktu widzenia osoby wypełniającej raz w roku zeznanie podatkowe likwidacja Numerów Identyfikacji Podatkowej (NIP) to zdecydowanie dobra wiadomość. Posiadany od urodzenia PESEL w kontaktach z urzędami wystarcza.
Mylenie zaś w zeznaniu własnego NIP z numerem płatnika to nadal jeden z częściej popełnianych w czasie rozliczenia błędów.
Nie bez znaczenia jest także to, że działający obecnie system NIP jest zwyczajnie dla przeciętnego obywatela uciążliwy. Zmusza nas nie tylko do rejestracji, ale także do nieustannego monitorowania aktualności wpisów w rejestrze podatkowym. Chwila nieuwagi może w tym przypadku słono kosztować.
Zanim zaczniemy się cieszyć, warto jednak przypilnować, by zamykające się szybko biurokratyczne drzwi nie przycięły nam palców. Abstrahując już od takiego drobiazgu jak to, że w początkowym okresie po zniesieniu NIP zapanuje jak zwykle zamieszanie w urzędach. Trzeba też pamiętać, że obecnie w Polsce podatki płaci wiele osób nie tylko bez polskiego obywatelstwa, ale i bez polskiego numeru PESEL. I o nich musimy teraz szybko pomyśleć. Ich problemy z brakiem NIP mogą być bowiem bardziej kłopotliwe dla nas niż dla nich samych.