Fiskus nie może twierdzić, że podatnik jest w stanie spłacić zaległości wobec budżetu, bo zarabia więcej niż wynosi statystyczny dochód w jego branży według wyliczeń GUS – orzekł NSA.
Chodziło o rolnika, który prowadził gospodarstwo o powierzchni ok. 6,5 ha. Niefortunnie, z powodu dzików, utracił wszystkie plony. Co prawda dostał odszkodowanie, ale – jak twierdził – było ono zbyt małe, by rekultywować łąki, nie mówiąc o zrekompensowaniu strat w zbożu.
Dodatkowo rolnik narzekał na zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa i uszkodzony bark, co potwierdzało zaświadczenie lekarza rodzinnego. Z tego powodu przebywał na chorobowym. Przez siedem miesięcy KRUS wypłacał mu 10 zł zasiłku za każdy dzień niezdolności do pracy. W sumie mężczyzna otrzymał 2100 zł.
Uważał, że w tej sytuacji burmistrz miasta powinien odstąpić od ściągania z niego zaległości podatkowych. Ten jednak zdecydował inaczej. Ocenił, że mężczyzna zarobił w ciągu roku więcej niż statystyczny rolnik. Porównał bowiem jego dochody z danymi GUS i wyliczył, że rolnik o kilkadziesiąt złotych przekroczył kwotę średniego przychodu w sektorze rolnym (1854 zł).
Z tego powodu burmistrz uznał, że nie zachodzą przesłanki wymienione w art. 67a ordynacji podatkowej. Przepis ten przewiduje możliwość umorzenia zaległości podatkowych, gdy przemawia za tym ważny interes podatnika lub interes społeczny. Burmistrz uznał, że mogłoby tak być np. w razie pożaru, powodzi, czy innej klęski żywiołowej, ale w tej sprawie żadna z takich nadzwyczajnych okoliczności nie wystąpiła.
Jego stanowisko podtrzymało w mocy samorządowe kolegium odwoławcze, a następnie WSA w Rzeszowie. Sąd uznał, że osiągany przez mężczyznę dochód z gospodarstwa rolnego pozwalał mu na spłatę zaległości, a dolegliwości zdrowotne nie były na tyle przewlekłe, żeby nie był on w stanie pracować.
Sąd przypomniał, że w świetle art. 67a par. 1 ordynacji organy podatkowe mogą, lecz wcale nie muszą przyznać ulgi w spłacie podatku. I to nawet jeżeli zachodzą ku temu wymienione w przepisie przesłanki.
Wyrok ten uchylił jednak NSA. Sędzia Marek Olejnik wyjaśnił, że organy podatkowe nie zbadały sytuacji materialnej i życiowej podatnika na tyle dokładnie, by móc obiektywnie ocenić, czy nie potrzebuje on wsparcia. Poprzestały na porównaniu jego dochodów z osiągniętymi przez statystycznego rolnika. Same tylko wyliczenia nie mogą przesądzać na niekorzyść podatnika – uznał sąd.
To nie pierwszy wyrok, w którym NSA wytyka fiskusowi zbyt pochopną ocenę sytuacji życiowej podatników. W ocenie sądu kasacyjnego organy błędnie zakładają, że skoro podatnicy są w stanie jakkolwiek się utrzymać, to mogą również uregulować należności wobec Skarbu Państwa.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 10 listopada 2016 r., sygn. akt II FSK 2986/14.