Otwarte fundusze inwestycyjne nadal będą korzystać ze zwolnienia podatkowego. Dla zamkniętych zwolnienie będzie, ale bardzo ograniczone.
Na wczorajszym posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów Publicznych posłowie przyjęli autopoprawkę grupy posłów PIS do projektu zmierzającego pierwotnie do likwidacji zwolnienia z CIT dla funduszy inwestycyjnych: zamkniętych – w całości, a otwartych – częściowo, poprzez zamianę dotychczasowego zwolnienia podmiotowego na podmiotowo-przedmiotowe.
Na skutek poprawki opodatkowane zostaną tylko te fundusze inwestycyjne zamknięte (FIZ), które prowadzą działalność optymalizacyjną.
Nie ma oceny skutków tej poprawki. Posłowie spodziewają się jednak, że zamiast pierwotnie zakładanych w całym projekcie 2,5 mld zł (dotyczy on także utrzymania obecnej kwoty wolnej od podatku na obecnym poziomie 3091 zł), budżet zyska raptem ok. 100–200 mln zł.
Padały głosy, że wpływy będą tak małe, iż nie wiadomo, czy w ogóle opłacało się przepychać ten projekt. Były też zarzuty, że nowelizacja spowoduje odpływ kapitału z Polski. Wiceminister finansów Leszek Skiba powiedział jednak, że się tego nie obawia. Wskazywał, że zgodnie z umowami o unikaniu podwójnego opodatkowania dochód powinien zostać opodatkowany tam, gdzie został wypracowany.
Zmiana ma zacząć obowiązywać już od 2017 r. Nie zyskała akceptacji komisji propozycja, aby odroczyć jej wejście w życie o rok.