Firma prowadząca działalność w specjalnej strefie ekonomicznej na podstawie dwóch zezwoleń, z których każde daje jej prawo do zwolnienia z PIT 50 proc. dochodu, w ogóle nie zapłaci podatku – wynika z wyroku NSA.
Sprawa dotyczyła przedsiębiorcy prowadzącego w specjalnej strefie ekonomicznej działalność wydawniczą na podstawie dwóch zezwoleń. Pierwsze dotyczyło wydawania gazet i usług poligraficznych, drugie – działalności produkcyjnej, handlowej i usługowej na terenie strefy w zakresie wytwarzania wyrobów z papieru i tektury. Cała działalność była wykonywana za pośrednictwem tych samych maszyn, urządzeń i pracowników.
Każde zezwolenie dawało przedsiębiorcy prawo do zwolnienia z podatku 50 proc. dochodu. Warunkiem w obu przypadkach było zatrudnienie odpowiedniej liczby osób. Przedsiębiorca spełnił te wymogi.
W spornym roku podatkowym całkowity dochód jego firmy z działalności strefowej wyniósł 6 mln zł (był to dochód z obu rodzajów działalności objętych zezwoleniem). Przedsiębiorca zsumował więc obie ulgi i dzięki temu w ogóle nie zapłacił podatku od dochodu osiągniętego na terenie strefy.
Urzędnicy kontroli skarbowej to zakwestionowali. Policzyli dochód inaczej. Zauważyli, że każde zezwolenie zostało przyznane na określony rodzaj działalności wydawniczej. W związku z tym uznali, że nie wolno było brać pod uwagę całego dochodu z działalności strefowej, tylko tę jego część, której dotyczyło zezwolenie (czyli po 3 mln zł). Od tych kwot obliczyli po 50 proc. i w sumie wyszło im 3 mln zł. Skutek był taki, że u przedsiębiorcy powstała zaległość w PIT na około 1,2 mln zł.
Ustalenia kontrolerów utrzymał w mocy dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie. Stwierdził, że przedsiębiorca, który działa na podstawie więcej niż jednego zezwolenia na prowadzenie działalności w SSE, musi wyliczać zwolnienie dla dochodu osiąganego na podstawie danego zezwolenia.
Podatnik się z tym nie zgadzał. Argumentował, że jeśli faktycznie by tak było, to korzystniej byłoby mu działać poza strefą, bez utrzymywania wysokiego poziomu zatrudnienia.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał mu rację. Orzekł, że nie ma przepisu, który nakładałby na strefowców obowiązek dzielenia przychodu osiąganego w strefie stosownie do otrzymanych zezwoleń.
Jeden podatnik prowadzący działalność gospodarczą prowadzi dla potrzeb tej działalności jedną ewidencję, bez względu na to, czy ma możliwość zwolnienia od podatku dochodu na podstawie jednego tytułu prawnego, kilku czy też w ogóle ze zwolnienia nie korzysta. Wystarczy, że w ogóle wyodrębnia dochód zwolniony od opodatkowania i dochód podlegający opodatkowaniu – tłumaczył WSA.
Stwierdził, że organ dokonał rozliczenia na podstawie własnej, wymyślonej metody, nieznajdującej oparcia w przepisach.
Tak samo orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Stwierdził, że przedsiębiorca prowadzący określony rodzaj działalności w SSE nie musi wyodrębniać i przyporządkowywać dochodu do udzielonych mu zezwoleń. Może za to liczyć poszczególne ulgi od całego dochodu osiąganego na terenie strefy.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 8 listopada 2016 r., sygn. akt II FSK 2230/14.