Jubiler, który rzekomo wyprzedawał własne zbiory, będzie musiał dopłacić PIT z działalności gospodarczej – wynika z wyroku NSA.
Sprawa dotyczyła właściciela zakładu i sklepu, który handlował biżuterią także na portalu aukcyjnym. I nie uwzględniał sprzedaży internetowej w księdze przychodów i rozchodów. Twierdził, że wyprzedaje prywatną kolekcję.
Urzędnicy doszli jednak do wniosku, że jego oferta wcale nie jest prywatna. Jubiler sprzedał bowiem przez internet m.in. niemal 400 kompletów obrączek. Na dodatek większość z nich przygotował na specjalne zamówienia klientów.
Fiskus nakazał więc mężczyźnie dopłacić podatek od tej sprzedaży wraz z odsetkami.
W skardze do sądu mężczyzna przekonywał, że oferowana w internecie kolekcja składała się z biżuterii, którą wykonał, realizując własne hobby.
Wyjaśniał, że sprzedał ją, bo potrzebował pieniędzy na wykończenie domu.
WSA w Poznaniu nie dał jednak temu wiary. Z dowodów wynikało bowiem, że mężczyzna zamieścił na portalu informację, iż wszystkie wykonywane przez niego obrączki są nowe, przygotowywane na specjalne zamówienie. Poza tym informował klientów o przerwach urlopowych, oferował bezpłatne grawerunki, wystawiał certyfikaty autentyczności na brylanty.
WSA uznał więc, że mężczyzna działał w internecie jak profesjonalny sprzedawca i w związku z tym powinien rozliczać sprzedaż tak jak z działalności gospodarczej.
Tego samego zdania był NSA. Prowadzona przez podatnika sprzedaż nie była wyprzedażą prywatnej kolekcji tylko sposobem prowadzenia działalności gospodarczej – powiedział sędzia Bogusław Woźniak.
W kwietniu 2016 r. ten sam jubiler przegrał w NSA w sprawie VAT od internetowej sprzedaży (wyrok o sygn. akt I FSK 1111/14).
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 12 października 2016 r., sygn. akt II FSK 2185/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia