Nie można uiścić podatku według zwykłej stawki, gdy urząd już rozpocznie czynności sprawdzające, kontrolę lub postępowanie podatkowe. Inaczej nikt nie liczyłby się z sankcją.
Tak orzekł niedawno NSA. To nie pierwszy taki wyrok. W sądzie kasacyjnym zdążyła się już ukształtować linia orzecznicza, z której wynika, że gdy organ rozpocznie już czynności sprawdzające, postępowanie lub kontrolę podatkową, to zastosowanie ma wyłącznie 20-proc. sankcyjna stawka podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). I to nawet, gdy zobowiązanie nie zdążyło się jeszcze przedawnić, a więc teoretycznie podatnik mógłby jeszcze zapłacić podatek według zwykłej stawki wraz z odsetkami.
Sprawa dotyczyła kobiety, której powierzono pieniądze w depozyt nieprawidłowy. Stosuje się do niego analogiczne zasady opodatkowania jak do pożyczki. Po otrzymaniu pieniędzy kobieta miała więc 14 dni na to, by zgłosić fiskusowi otrzymanie depozytu i zapłacić 2 proc. podatku od czynności cywilnoprawnych. Mogła też uregulować daninę później, ale wtedy musiałaby dopłacić odsetki za zwłokę.
Gdy jednak tak zrobiła i zapłaciła podatek według stawki 2-proc. wraz z odsetkami za trzy lata, okazało się, że fiskus zażądał od niej 20 proc.
Powodem było to, że danina została zapłacona dopiero wtedy, gdy podatniczka otrzymała informację o tym, iż fiskus będzie weryfikował jej rozliczenia, podejrzewając ją o ukrywanie dochodów. Kobiecie groziło 75-proc. PIT od nieujawnionych dochodów. Postanowiła więc przyznać się, skąd naprawdę ma pieniądze. Uważała, że wystarczy zapłacić daninę przed powołaniem się na depozyt i wtedy sankcyjny przepis nie będzie miał zastosowania. Argumentowała, że zgodnie z art. 7 ust. 5 pkt 1 ustawy o PCC, sankcyjna stawka obowiązuje tylko wtedy, gdy podatnik powoła się przed fiskusem na depozyt nieprawidłowy (lub pożyczkę), od którego należny podatek nie został zapłacony. Tymczasem ona najpierw zapłaciła podatek z odsetkami, a dopiero potem powołała się na depozyt.
Fiskus uważał jednak, że na zapłatę daniny według stawki 2-proc. jest już za późno.
Rację przyznał mu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. Orzekł, że gdyby po wszczęciu kontroli pozwolić podatnikom na zapłatę podatku według zwykłej stawki, to sankcyjne przepisy, z których wynika 20-proc. podatek od czynności cywilnoprawnych byłyby martwe. – Po otrzymaniu zawiadomienia o kontroli każdy podatnik zdążyłby pójść do urzędu i uregulować zaległą daninę, a dopiero później powołać się przed organem na depozyt lub pożyczkę – stwierdził WSA.
Tak samo orzekł NSA. Sędzia Stanisław Bogucki przypomniał, że sankcyjny przepis mówi o powołaniu się na depozyt lub pożyczkę w sytuacji, gdy należny od nich podatek nie został zapłacony. Zwrócił uwagę na to, że wszczęcie np. kontroli uniemożliwia nawet korektę złożonej już deklaracji podatkowej. – Nie można więc tym bardziej złożyć nowej deklaracji, a bez niej podatek jest nienależny i niemożliwy do uregulowania – wyjaśnił sędzia.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 11 sierpnia 2016 r., sygn. akt II FSK 1967/14.