Pan Jan wyjeżdża do USA. – Zostanę tam rok, może dwa lata. Zobaczę, czy pracodawca przedłuży mi kontrakt. Zastanawiam się, czy o wyjeździe powinienem poinformować fiskusa, skoro w tej chwili nie ma ku temu żadnego powodu – pisze czytelnik
Zdecydowanie tak. Podatnicy często zapominają lub nie wiedzą o tym, że uaktualnianie danych w urzędzie skarbowym leży w ich interesie. Przepisy nakładają obowiązek zawiadomienia o zmianie adresu jedynie na tych, wobec których prowadzone jest już jakieś postępowanie (np. czynności sprawdzające lub kontrola podatkowa). Praktyka pokazuje jednak, że powinien o to zadbać każdy, bo fiskus, który zechce korespondować z podatnikiem, nie ma obowiązku ustalać, gdzie on faktycznie przebywa. Ci, którzy nie zmienią adresu do korespondencji, muszą więc liczyć się z tym, że organy podatkowe będą wysyłać im pisma na adres, który już znają, i uznawać za doręczone, gdy przeleżą na poczcie 14 dni (fikcja doręczenia).
Warto też zwrócić uwagę na to, że nawet jeśli fiskus nie prowadzi żadnego postępowania wobec podatnika, to nie oznacza wcale, że nie zacznie tego robić. Trzeba pamiętać o tym, że zobowiązania podatkowe przedawniają się w ciągu pięciu lat od końca roku, w którym upłynął termin płatności. Fiskus ma więc sporo czasu na to, by skontrolować rozliczenia i ewentualnie uznać je za nieprawidłowe. Najgorszym z możliwych scenariuszy jest ten, że decyzje i postanowienia w tych sprawach będą trafiały na adres, pod którym podatnik już nie przebywa. Wówczas straci on możliwość polemizowania ze skarbówką (zaskarżania decyzji, składania zażaleń), bo upłyną mu na to terminy. A gdy do tego dojdzie, decyzje staną się ostateczne i wykonalne.
Podstawa prawna
Art.70, art. 146, art. 150 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 613 ze zm.).