Fiskus wziął pod lupę ceny transferowe i optymalizacje podatkowe. Wynik? W pół roku zakwestionował rozliczenia na ponad miliard złotych.
Nie oznacza to, że o tyle wzrosły wpływy do budżetu państwa. Jak poinformował w zeszłym tygodniu wiceminister finansów Wiesław Jasiński, są one wyższe w I półroczu tego roku o 300 mln zł w stosunku do analogicznego okresu 2015 r.
Wiceminister zapowiedział, że wprowadzenie nowej klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania spowoduje jeszcze więcej kontroli w zakresie cen transferowych i optymalizacji podatkowych. Na razie podał dane dotyczące 92 zakończonych w tym roku postępowań prowadzonych przez urzędy kontroli skarbowej (UKS). Kontrole nadal trwają w 130 podmiotach, a w II półroczu br. będzie ich dużo więcej.
Mają one jeszcze jeden skutek – powodują, że podatnicy sami wykrywają nieprawidłowości i je poprawiają. Siedem spośród 92 skontrolowanych w tym roku podmiotów złożyło korekty deklaracji za lata nieobjęte kontrolą na kwotę 39,9 mln zł.
Badają tam, gdzie są pieniądze
Fiskus zmienił strategię, co przyznają sami eksperci podatkowi.
– Do tej pory często wszczynał kontrole za lata, które w niedługim czasie mogły być objęte okresem przedawnienia. Od początku tego roku kontrole dotyczą także bieżących rozliczeń, za lata 2014 i 2015 – potwierdza Agnieszka Tałasiewicz, partner w zespole postępowań podatkowych i sądowych w EY.
Wyniki kontroli / Dziennik Gazeta Prawna
Skąd zmiana strategii fiskusa? – Myślę, że ma to związek z klauzulą przeciw unikaniu opodatkowania. Ministerstwo Finansów może liczyć na to, że kontrolując lata 2014 i 2015, zidentyfikuje transakcje, które podatnicy przeprowadzili w ostatniej chwili przed wprowadzeniem nowych przepisów, i być może w ten sposób zidentyfikuje agresywne planowania podatkowe – mówi Agnieszka Tałasiewicz.
Zmianą strategii działania UKS nie jest zaskoczony dr hab. Dominik Gajewski, dyrektor Centrum Analiz i Studiów Podatkowych SGH. – Podjęcie zdecydowanych działań jest konieczne, bo uszczerbek z tego tytułu sięgnął takiego poziomu (szacunki mówią o 30–46 mld zł rocznie), że trudno sobie wyobrazić, by mogłoby być gorzej – uważa ekspert.
Zwraca uwagę, że optymalizacja podatkowa i ceny transferowe były dotychczas słabą stroną kontroli, co skutkowało niskimi wpływami budżetowymi z CIT. Przyczyną był – jego zdaniem – brak szkoleń w skarbówce z zakresu wysoko zaawansowanych technologii podatkowych.
– Optymalizacja podatkowa i ceny transferowe są niezwykle trudną i złożoną dziedziną, gdzie wykorzystywane są skomplikowane instrumenty i konstrukcje z pogranicza międzynarodowego prawa podatkowego i wysokozaawansowanych finansów. Strategie optymalizacji holdingów tworzą kilkudziesięcioosobowe zespoły ludzi. Walka z agresywną optymalizacją i cenami transferowymi będzie więc skuteczna, pod warunkiem że kadra kontroli skarbowej będzie systematycznie zdobywała wiedzę i doświadczenie – uważa Dominik Gajewski.
Jego zdaniem konieczne są zmiany systemowe, a także stworzenie wysokowyspecjalizowanej komórki z doświadczonymi specjalistami, którzy będą systematycznie szkoleni.
Nie tylko urzędy kontroli skarbowej
Artur Cmoch, doradca podatkowy i wspólnik zarządzający GWW Tax, dodaje, że ostatnio już nie tylko urzędy kontroli skarbowej, lecz także duże urzędy skarbowe kładą nacisk na kontrole w CIT dotyczące optymalizacji i cen transferowych.
Przy badaniu cen transferowych korzystają z kupionych przez fiskusa specjalistycznych baz danych służących do weryfikacji rynkowości rozliczeń.
– W trakcie kontroli zainteresowanie fiskusa wzbudza w szczególności uzasadnienie biznesowe i przesłanki ekonomiczne zawieranych transakcji. Dla podatnika oznacza to, że musi być przygotowany zarówno na pytania o biznesowe elementy transakcji, jak i na to, że jego rozliczenia z podmiotami powiązanymi będą badane za pomocą zaawansowanych narzędzi analitycznych – zwraca uwagę ekspert.
Grupa podwyższonego ryzyka
Zdaniem Artura Cmocha wizyty fiskusa powinni w pierwszej kolejności spodziewać się podatnicy, którzy wykazują straty podatkowe lub mają wysoki poziom zadłużenia w grupie. A także ci, z których udziałem były przeprowadzane restrukturyzacje, np. z przesunięciem aktywów.
Ekspert podpowiada, by już teraz spróbować wypełnić nieobowiązujący jeszcze formularz CIT TP. – Jeżeli podatnik ma wątpliwości dotyczące swoich rozliczeń z podmiotami powiązanymi, to w pierwszej kolejności powinien dokonać analizy porównawczej swoich wyników na transakcjach w grupie z wynikami osiąganymi przez niezależne, porównywalne dla niego podmioty. Taka analiza może być później użyta jako materiał dowodowy w trakcie kontroli i wspierać argumentację podatnika co do rynkowości rozliczeń w grupie – tłumaczy Artur Cmoch.
Przypomina, że już od 2017 r. taka analiza będzie dla sporej części podatników obowiązkowa jako element dokumentacji cen transferowych.