Gotowe posiłki przeznaczone do bezpośredniej konsumpcji, sprzedawane przez placówki gastronomiczne, nie mogą korzystać z niższego VAT – wyjaśnił wiceminister finansów Leszek Skiba

Polecany produkt: Rachunkowość 2016 >>>

Podkreślił również, że resort finansów w interpretacji ogólnej z 24 czerwca 2016 r., nr PT1.050.3.2016.156 nie dokonał podwyżki stawki podatku na dania gotowe. Ta wynika wprost z przepisów, które wymagały dokonania interpretacji – dodał wiceminister.
Odpowiedział w ten sposób na interpelację Adama Andruszkiewicza z Kukiz 15. Poseł zwrócił w niej uwagę, że skutkiem interpretacji wydanej przez MF jest zrównanie sytuacji barów oferujących tanie i szybkie jedzenie z eleganckimi restauracjami, które do tej pory rozliczały VAT według stawki 8 proc. Tymczasem bary płaciły daninę niższą o 3 pkt. proc. Więc, co zrozumiałe, będą musiały podnieść ceny sprzedawanego jedzenia. Poseł zapytał też MF o powody wydania czerwcowej interpretacji ogólnej.
W odpowiedzi wiceminister Skiba podkreślił, że nie można mówić o jakiejkolwiek podwyżce stawki wywołanej przez czerwcowy dokument. Powodem jego wydania była raczej chęć ochrony przedsiębiorców, którzy do tej pory źle rozliczali się z podatku i byliby narażeni na problemy w przypadku kontroli fiskusa. Część z nich nie posiadała interpretacji indywidualnych, a ci, którzy wnioskowali o wydanie takiego dokumentu, też nie mogą liczyć na jego moc ochronną. Podawali w nim bowiem nieprawidłowy stan faktyczny, z którego wywodzili korzystne dla siebie stanowisko. Wiceminister przypomniał, że ustawa o VAT odnosi się do zapisów Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU). Stawka 5 proc., którą do tej pory rozliczały bary szybkiej obsługi dotyczy „gotowych posiłków i dań”. Te zaś muszą być oferowane do spożycia jako w pełni przyrządzone. Jeśli nie nadają się do bezpośredniej konsumpcji (bo np. są zamrożone), to mówimy o usługach związanych z wyżywieniem, które podlegają 8-proc. stawce VAT. Przedsiębiorcy, którzy uzyskiwali interpretacje, uznawali, że sprzedają dania gotowe i powinni płacić 5 proc. VAT, chociaż de facto świadczyli wyżej opodatkowaną usługę związaną z wyżywieniem. Fiskus nie mógł ich wyprowadzić z błędu, bo nie może ingerować w przesłany mu stan faktyczny – zwrócił uwagę wiceminister Skiba. Taki stan faktyczny można jednak kwestionować przy ewentualnej kontroli rozliczeń firmy. Interpretację ogólną należało więc wydać, bo przedsiębiorcy rozliczali się nieprawidłowo i nie chroniły ich posiadane interpretacje – podsumował.
Takie stanowisko ma niestety dla przedsiębiorców konkretne skutki finansowe – wyjaśnia Łukasz Warmiński, doradca podatkowy i partner w WTA Warmiński Tax Attorneys. To oznacza bowiem, że mają zaległości podatkowe w wysokości 3 proc. wartości sprzedaży i nie będą mogli odzyskać źle naliczonego VAT z uwagi na to, że prowadzą sprzedaż konsumencką. Ekspert doradza firmom, które wpadną z uwagi na wydaną interpretację w kłopoty finansowe, złożenie wniosku o umorzenie zaległości bądź rozłożenie jej na raty.
Odpowiedź wiceministra Leszka Skiby na interpelację poselską nr 4689 z 28 lipca 2016 r.