Spółka kapitałowa musi zapłacić podatek od nieodpłatnych świadczeń, gdy jej właściciel przygotowuje projekty i prowadzi szkolenia, nie biorąc za to wynagrodzenia – orzekł NSA.
Chodziło o spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, powstałą z przekształcenia jednoosobowej działalności gospodarczej. Zmiana dotyczyła wyłącznie formy prawnej, bo firma nadal prowadziła działalność w tym samym zakresie, a jednoosobowy przedsiębiorca nadal pozostawał jej jedynym wspólnikiem i udziałowcem. Zasiadał też w zarządzie spółki. Słowem: nowa firma również należała wyłącznie do niego. Spółka zajmowała się projektowaniem placów zabaw i doradzała, jak je projektować, by były one zgodne z normami. Z umowy spółki wynikało, że mężczyzna, jako wspólnik jest zobowiązany do świadczenia na rzecz spółki usług mieszczących się w zakresie jej działalności. Miał m.in. opiniować projekty placów zabaw, prowadzić szkolenia w zakresie obowiązujących norm, doradzać i konsultować. Z umowy wynikało też, że nie otrzyma za to żadnego wynagrodzenia.
Spór z fiskusem toczył się o to, czy te świadczone przez prezesa usługi są dla spółki przychodem z nieodpłatnych świadczeń i czy w związku z tym będzie ona musiała zapłacić od nich CIT.
Spółka uważała, że w tej sytuacji nie może być mowy o przychodzie. Pierwszy argument był taki, że obowiązki te wynikają z umowy spółki (zgodnie z art. 159 kodeksu spółek handlowych) i w związku z tym nie mogą stanowić nieodpłatnego świadczenia. – Nie jest nim przecież wniesienie wkładu na kapitał zakładowy, wnoszenie dopłat czy pełnienie funkcji w organach – argumentowała spółka.
Drugi argument, na wypadek gdyby pierwszy okazał się nieskuteczny, był taki, że wspólnik nie świadczy pracy za darmo. – Ekwiwalentem pracy jest dywidenda – tłumaczyła.
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie się z tym nie zgodził. Wyjaśnił, że dywidenda jest należna w zamian za samo wniesienie wkładu. – Wspólnik spółki kapitałowej nie musi świadczyć dodatkowej pracy na rzecz spółki, żeby otrzymać dywidendę – wyjaśnił fiskus. Dodał, że nie każde świadczenie wynikające z umowy spółki jest nieopodatkowane.
Spółka wygrała w WSA w Warszawie. Orzekł on, że obowiązek wspólnika, doprecyzowany w umowie spółki, nie może być uznawany za nieodpłatne świadczenie na jej rzecz.
Z wyrokiem tym nie zgodził się jednak NSA. – W przeciwnym razie oznaczałoby to przyzwolenie na liczne optymalizacje podatkowe – ocenił sędzia Stefan Babiarz. Przypomniał, że spółka kapitałowa i wspólnik to dwa odmienne podmioty. – Skoro jeden coś dostaje, a drugi nie daje nic w zamian, to mamy do czynienia z nieodpłatnym świadczeniem – powiedział sędzia.
Potwierdził też stwierdzenia fiskusa, że dywidenda jest należna wyłącznie za wkład, a nie za dodatkową pracę.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 5 lipca 2016 r., sygn. akt II FSK 1889/14.