Pani Ewa została zatrudniona w organizacji realizującej projekty infrastrukturalne ze środków unijnych. Sądziła, że wynagrodzenie, jakie otrzymuje, jest wolne w naszym kraju od podatku. Niedawno usłyszała jednak od znajomej księgowej, że to nieprawda i powinna zapłacić daninę. Kto ma rację?
Niestety rację ma księgowa. Możemy założyć, że pani Ewa chciała skorzystać ze zwolnienia na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 46 ustawy o PIT. Z przepisu wynika, że powinna spełnić łącznie dwa warunki.
Bez pośrednika
Pierwszy dotyczy źródła wynagrodzenia, które powinno pochodzić ze środków bezzwrotnej pomocy rządów państw obcych, organizacji międzynarodowych lub międzynarodowych instytucji finansowych. Przepis doprecyzowuje, że mogą to być środki programów ramowych badań, rozwoju technicznego i prezentacji Unii Europejskiej oraz z programów NATO, przyznane na podstawie jednostronnej deklaracji lub umów zawartych przez rząd, właściwego ministra, agencję rządową lub wykonawczą. Zwolnienie dotyczy także sytuacji, gdy środki są przekazane przez podmiot upoważniony do ich rozdzielania. Drugi z warunków mówi, że ze zwolnienia skorzysta tylko podatnik, który bezpośrednio realizuje cel programu finansowanego z bezzwrotnej pomocy. Ustawodawca zastrzegł, że do preferencji nie mają prawa osoby wykonujące określone czynności na zlecenie podmiotu, który bezpośrednio realizuje cel programu. Nie ma znaczenia rodzaj umowy dotyczącej zatrudnienia. Kluczowe jest więc to, czy pani Ewa wykonuje swoje zadania jako bezpośredni beneficjent programu unijnego. Po analizie interpretacji izb skarbowych i wyroków sądów administracyjnych trudno dla niej o dobre wieści.
Wprost z zagranicy
Fiskus i sędziowie uważają bowiem, że preferencja przysługuje tylko podatnikom, którzy otrzymali pieniądze nie od swojego pracodawcy realizującego np. program unijny, ale od instytucji, która go dofinansowała. Zwykła pensja, której źródłem są pieniądze z bezzwrotnej pomocy zagranicznej, jest więc opodatkowana. Takie stanowisko prezentuje m.in. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 12 kwietnia 2016 r., sygn. akt II FSK 65/14. Sąd podkreślił też, że linia orzecznicza w tym zakresie jest już rozstrzygnięta. Nie zawsze jednak tak było.
Liberalny fiskus
Pierwotnie urzędnicy prezentowali korzystne stanowisko dla podatników. Potwierdzeniem było pismo p.o. zastępcy dyrektora departamentu podatków bezpośrednich Ministerstwa Finansów z 27 czerwca 2003 r. rozesłane do izb skarbowych. Fiskus wyjaśniał w nim, że wolne od daniny jest także wynagrodzenie podatników, którzy realizują cel programu na podstawie umowy (np. zlecenia) zawartej z podmiotem, który pierwszy otrzymał pomoc. Wynikało z tego, że z preferencji korzystają zarówno etatowiec, jak i zleceniobiorca, jeżeli ich wynagrodzenia finansowane były ze środków pomocowych i bezpośrednio realizowali oni cel programu. Mniej istotne było kluczowe dziś kryterium „bezpośredniego beneficjenta” pomocy.
Czas na restrykcje
Fiskus zaczął być jednak coraz bardziej restrykcyjny. Mimo to ciągle zdarzały się wyroki, a nawet interpretacje izb skarbowych korzystne dla podatników. Przykładowo NSA w orzeczeniu z 14 stycznia 2009 r. (sygn. akt II FSK 1457/07) wyjaśnił, że z preferencji nie mogą skorzystać jedynie osoby zatrudnione na umowę cywilnoprawną. Uznał, że etatowcy mogą być objęci zwolnieniem, ponieważ pracodawca nie zleca im wykonania czynności. Dodał również, że gdyby wyłączenie miało obejmować pracowników, wówczas ustawodawca postanowiłby o tym wprost. Korzystną interpretację wydała także 21 lutego 2012 r. warszawska izba skarbowa (nr IPPB4/415-862/11-6/JK). Stwierdziła, że osoby zatrudnione na umowie o pracę lub umowie o dzieło, które otrzymają wynagrodzenie ze środków pomocy zagranicznej, bezpośrednio realizują cel programu. Izba zastrzegła przy tym, że preferencją może być objęte tylko wynagrodzenie za czynności i prace merytoryczne, czyli związane bezpośrednio z celem programu. Podatek należy się natomiast od wynagrodzenia osób zaangażowanych jedynie pośrednio w realizację projektu, poprzez wykonywanie czynności i prac o charakterze technicznym, organizacyjnym i pomocniczym – nie jest to bowiem bezpośrednia realizacja celu programu pomocowego. Ostatecznie jednak wygrało stanowisko, zgodnie z którym podatnikiem bezpośrednio realizującym cel programu, o którym mowa w art. 21 ust. 1 pkt 46 ustawy o PIT, może być jedynie ten, komu powierzono w sensie ekonomicznym i technicznym realizację konkretnego projektu i kto ponosi pełną odpowiedzialność za prawidłowe jego wykonanie. W praktyce oznacza to, że z preferencji podatkowej nie skorzysta wielu pracowników. ©?
Tracą nawet urzędnicy
Ciekawostką jest to, że nawet urzędnicy fiskusa bywają poszkodowani przez taką wykładnię przepisów. To właśnie oni często realizują programy finansowane z zagranicznej pomocy i chcą skorzystać ze zwolnienia. Ale zasady są równe dla wszystkich. Potwierdził to m.in. wyrok NSA z 2 sierpnia 2013 r. (sygn. akt II FSK 2405/11), w którym sąd odmówił prawa do preferencji pracownikowi urzędu kontroli skarbowej. Nie przyznał też preferencji pracownikowi warszawskiej izby skarbowej (orzeczenie z 12 grudnia 2013 r., sygn. akt II FSK 3019/11). Orzekając w tej sprawie, sąd kasacyjny pozwolił sobie nawet na uszczypliwość pod adresem pracownika izby. Stwierdził, że jako urzędnik skarbowy powinien doskonale znać orzecznictwo sądów, z którego wynika, że „pracownik jest tylko ogniwem w łańcuchu realizacji unijnego projektu, a nie bezpośrednim beneficjentem pomocy”.
Niektórzy pracownicy wygrywają
Pani Ewa mogłaby uniknąć podatku, gdyby pracowała dla UNDP – Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (United Nations Development Programme). Także w tym przypadku organy podatkowe uważają, że pracownicy tylko pośrednio realizują cele pomocowe. Tym razem przegrywają w sądach administracyjnych. Potwierdza to np. wyrok NSA z 13 maja 2016 r., sygn. akt II FSK 859/14. Argumentem, który przechylił szalę, jest treść statutu UNDP. Wynika z niego, że jako organizacja międzynarodowa działa we własnym imieniu, a nie w imieniu ONZ. Skoro tak, to pracownicy dostają pieniądze bezpośrednio od organizacji międzynarodowej i nie muszą płacić daniny.
Podstawa prawna
Art. 21 ust. 1 pkt 46 ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.).