Po upływie pięciu lat nie ma już możliwości zapłaty 2-proc. podatku od czynności cywilnoprawnych. Niezależnie od tego, czy z własnej woli, czy pod przymusem, podatnik i tak odda fiskusowi 20 proc.
Taki wniosek płynie z niedawnego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego (z 29 czerwca 2016 r., sygn. akt II FSK 1550/14). Orzeczenie potwierdza ukształtowaną już wcześniej linię orzeczniczą. Jest ona przestrogą dla podatników ociągających się z zapłatą podatku.
Zasadą jest, że PCC od umowy pożyczki lub depozytu nieprawidłowego wynosi 2 proc. Termin na jego zapłatę jest bardzo krótki – raptem 14 dni, licząc od zawarcia umowy. Kto go przegapi i sam wykryje to przeoczenie, płaci odsetki za zwłokę. Jeśli jednak przyznałby się do zawarcia umowy dopiero po przyjściu do niego urzędników, wówczas będzie musiał zapłacić podatek według sankcyjnej stawki 20 proc. (ściślej mówiąc, chodzi o powołanie się na taką umowę w trakcie czynności sprawdzających, postępowania podatkowego, kontroli podatkowej lub postępowania kontrolnego). Potwierdził to NSA m.in. w wyrokach o sygn. akt: II FSK 2219/13, II FSK 413/10 i II FSK 836/10.
Po przedawnieniu
Spór w sprawie rozpatrzonej ostatnio przez NSA dotyczył nieco innej sytuacji, bo podatek od umowy już się przedawnił. Podatniczka powołała się jednak na tę transakcję, gdy po sześciu latach przyszedł do niej urząd. Fiskus zaczął bowiem badać, skąd wzięła pieniądze na duże wydatki. Groził jej 75-proc. PIT od nieujawnionych dochodów. Wówczas podatniczka przypomniała sobie o zawartej przed sześcioma laty umowie depozytu nieprawidłowego. Wynikało z niej, że jako depozytariusz była uprawniona do przechowywania i rozporządzania 675 tys. zł należącymi do kogoś innego.
Zanim jednak się do tego przyznała, najpierw sama złożyła deklarację PCC-3 i zapłaciła podatek. Uiściła go według stawki 2 proc. wraz z odsetkami za całe sześć lat. Dopiero po tygodniu od zapłaty powołała się na tę umowę przed organem.
Mimo tego naczelnik urzędu skarbowego wymierzył jej daninę według stawki 20 proc.
Będzie sankcja
Spór z fiskusem toczył się o to, czy zapłata podatku po sześciu latach, a więc już po terminie przedawnienia zobowiązania podatkowego, lecz przed powołaniem się przed organem, może skutkować sankcyjną stawką podatku.
Niewątpliwie kobieta wpłaciła podatek w trakcie toczących się już czynności sprawdzających. Uważała jednak, że skoro zrobiła to jeszcze przed powołaniem się przed urzędem na umowę depozytu, ma prawo do stawki 2 proc. Wskazywała, że literalnie brzmienie art. 7 ust. 5 pkt 1 ustawy nie może budzić wątpliwości. – Stawka PCC wynosi 20 proc., jeśli podatnik powołuje się na zawarcie umowy, a należny podatek nie został zapłacony. W tym wypadku tak nie było, bo podatek był już uiszczony – argumentowała podatniczka.
Opodatkowanie depozytu nieprawidłowego sankcyjną stawką podatku / Dziennik Gazeta Prawna
Dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie tłumaczył jednak, że liczy się cel, dla którego wprowadzono ten przepis – chodzi o sankcjonowanie unikania płacenia podatków. Dodał, że gdyby przyznać rację podatniczce, to nikt nie płaciłby PCC według 20-proc. stawki. – Każdy po otrzymaniu informacji o rozpoczęciu przez organ weryfikacji jego rozliczeń, zdążyłby zapłacić podatek, a dopiero potem przyznać się do nieopodatkowanej wcześniej czynności – tłumaczył.
Podatniczka uważała, że skoro obowiązek podatkowy powstał na nowo, to znów ma ona 14 dni na zapłatę 2-proc. podatku. Warunkiem jest tylko, że ureguluje zaległy podatek, zanim jeszcze powoła się na umowę przed urzędem.
Fiskus się z tym nie zgodził. Wyjaśnił, że podatniczka nie może iść do urzędu i zapłacić 2-proc. podatek od zobowiązania, które już się przedawniło.
Tłumaczył, że gdyby nie wszczęte postępowanie, to podatniczka nigdy sama z siebie nie poinformowałaby urzędu o zawartej przed laty umowie. A skoro się powołała, to w grę wchodzi już tylko stawka 20 proc.
Sądy za fiskusem
Zgodził się z nim Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. Sąd przypomniał, że podatniczka nie złożyła w ciągu 14 dni deklaracji i nie wpłaciła należnego podatku od umowy depozytu nieprawidłowego. Nie zrobiła tego także w terminie pięciu lat, tj. przed upływem okresu przedawnienia zobowiązania podatkowego. Zobowiązanie to zatem wygasło wskutek przedawnienia (art. 59 par. 1 pkt 9 ordynacji). W tej sytuacji w dniu powołania się przez podatniczkę na umowę depozytu obowiązek podatkowy powstał na nowo (zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 4 ustawy o PCC). To spowodowało konieczność określenia zobowiązania podatkowego na podstawie art. 7 ust. 5 pkt 1 tej ustawy, a więc z zastosowaniem 20-proc. stawki podatku – uznał WSA.
Tak samo orzekł NSA. Powołał się przy tym na inne wyroki w podobnych sprawach. W wyroku z 17 maja 2012 r. (sygn. akt II FSK 2195/10) sąd kasacyjny stwierdził, że jeśli podatnik po przedawnieniu zobowiązania powoła się przed organem na dawną umowę, to w takim wypadku nie wchodzi w grę przepis pozwalający na zapłatę 2-proc. PCC. Termin ten i stawka mają zastosowanie jedynie w odniesieniu do pierwotnego zobowiązania podatkowego (z tytułu zawarcia umowy depozytu nieprawidłowego).
Podobnie NSA orzekł także w sprawach o sygn. akt: II FSK 1177/11, II FSK 2035/13, II FSK 2036/13 i II FSK 2037/13.
Lepszy czynny żal przed przedawnieniem
Przemysław D. Antas radca prawny i doradca podatkowy w ANTAS Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych / Dziennik Gazeta Prawna
W praktyce powołanie się na umowę depozytu nieprawidłowego jest wybiegiem stosowanym przez niektórych podatników, aby uniknąć zapłaty 75-proc. PIT od przychodów nieujawnionych. W ten sposób podatnik ujawnia organowi źródło pochodzenia majątku.
Należy jednak pamiętać, że ustawa o PCC przewiduje zupełnie odrębny obowiązek podatkowy związany z powołaniem się na umowę, co do której nie została złożona deklaracja i nie jest to już możliwe z uwagi na przedawnienie. Ten obowiązek jest niezależny od standardowego, związanego z zawarciem umowy. Warunkiem powstania takiego (nowego) obowiązku jest powołanie się na umowę przed urzędem. Ustawa łączy z takim zdarzeniem stawkę podatkową w wysokości 20 proc. W przypadku powołania się przed urzędem na umowę, co do której PCC nie został zapłacony, kluczowe znaczenie ma sam brak płatności podatku w terminie. Nie ma przy tym znaczenia, czy mówimy o standardowym obowiązku podatkowym, czy sankcyjnym – w każdym przypadku stawką właściwą będzie 20 proc. (por. wyrok NSA z 26 maja 2015 r. , sygn. akt II FSK 2635/13).
Jeżeli więc podatnik zawarł umowę, na którą będzie mógł chcieć powołać się w przyszłości przed urzędem, warto, aby rozważył złożenie deklaracji (z czynnym żalem) i zapłatę PCC wraz z odsetkami według niskiej, standardowej stawki przed terminem przedawnienia (i kontrolą ze strony urzędu).