Jeden ze współwłaścicieli musi zapłacić podatek za całą nieruchomość , nawet gdy drugi jest zwolniony z podatku – tak obecne przepisy interpretuje część miast. Posłowie zamierzają to zmienić.
dr Rafał Dowgier Katedra Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku / Dziennik Gazeta Prawna
Chodzi o sytuację, gdy współwłaścicielami np. budynku (o powierzchni 200 mkw.) jest gmina (załóżmy, że zajmuje powierzchnię 80 mkw.) oraz inny podmiot, np. spółdzielnia (120 mkw.). W takim wypadku gmina jest zwolniona z podatku od nieruchomości, natomiast obowiązek jego zapłaty ciąży na spółdzielni. Powinna więc ona zapłacić daninę tylko od swojej części, czyli 120 mkw. powierzchni użytkowej.
Problem polega na tym, że w podatku od nieruchomości obowiązuje zasada solidarnej odpowiedzialności. Gminy często więc żądają od spółdzielni zapłaty za cały budynek, czyli za 200 mkw. Jeśli współwłaściciel zobowiązany do uiszczenia daniny odmówi zapłaty za całą nieruchomość, gmina może wszcząć egzekucję i zająć rachunek bankowy spółdzielni.
Posłowie sejmowej komisji do spraw petycji chcą zmienić przepisy, aby współwłaściciele zobowiązani do zapłaty podatku nie byli obciążani podatkiem za zwolnionych z tego obowiązku. Na ubiegłotygodniowym posiedzeniu komisji poseł Mirosław Maliszewski (PSL) zapowiedział opracowanie komisyjnego projektu zmian ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (reguluje ona zasady podatku od nieruchomości) oraz ustawy o podatku rolnym. Problem dotyczy bowiem obu danin.
Reagują RPO i sądy
Na problem zwrócił też niedawno uwagę rzecznik praw obywatelskich w wystąpieniu do ministra finansów. Powoływał się również na przykład spółdzielni będącej wraz z gminą współwłaścicielem gruntu rolnego. Wójt wezwał spółdzielnię do zapłaty podatku w części przypadającej na gminę, mimo że ta była ustawowo zwolniona z podatku. Uznał jednak, że w tej sytuacji spółdzielnia jest zobowiązana solidarnie do zapłaty całości zobowiązania podatkowego.
RPO podkreśla, że takie postępowanie organów podatkowych (w praktyce: wójtów, burmistrzów i prezydentów miast) jest nieprawidłowe. Powołuje się przy tym na wyroki sądów administracyjnych.
Z orzeczeń wynika, że jeżeli jeden ze współwłaścicieli korzysta ze zwolnienia, to wartość podatku od całej nieruchomości należy pomniejszyć proporcjonalnie o przypadającą na niego kwotę podatku. Nie może być bowiem tak, że solidarna odpowiedzialność współwłaścicieli za zobowiązanie uniemożliwia skorzystanie z ustawowego prawa do zwolnienia. Tak stwierdził m.in. Naczelny Sąd Administracyjny w wyrokach z 5 marca 2014 r. (sygn. akt II FSK 748/12) i z 15 stycznia 2015 r. (sygn. akt II FSK 3012/12) oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w prawomocnych wyrokach z 16 kwietnia 2015 r. (sygn. akt I SA/Kr 210/15) oraz z 3 lipca 2015 r. (sygn. akt I SA/Kr 673/15).
Praktyka, nie prawo
Potrzeby zmian w odpowiedzialności solidarnej w podatkach lokalnych nie widzi natomiast Ministerstwo Finansów. Marcin Wyglądacz, starszy specjalista w Departamencie Podatków Sektorowych, Lokalnych i Podatku od Gier, przyznał podczas posiedzenia komisji, że nie ma sporu co do tego, iż obowiązek podatkowy w zakresie części zwolnionej nie istnieje, a zatem nie przechodzi na osobę, która jest zobowiązana do zapłaty podatku. Podkreślił, że sprawę rozstrzygnęły już sądy, a do Ministerstwa Finansów nie docierają sygnały o problemach.
Jego zdaniem problem spółdzielni mieszkaniowej, która miała zapłacić za całą powierzchnię użytkową, mógł wynikać z tego, że spółdzielnia złożyła deklarację dotyczącą całości nieruchomości. Jeżeli bowiem spółdzielnia w deklaracji nie wyłączyła części zwolnionej nieruchomości, to organ nie może teraz prowadzić postępowania wyjaśniającego w tym zakresie. – Deklaracja jest podstawą tytułu wykonawczego – tłumaczył Marcin Wyglądacz.
Dodał, że nie byłoby problemu, gdyby spółdzielnia złożyła deklarację dotyczącą swojego udziału. Zaznaczył też, że cały czas może to ona jeszcze zmienić, ponieważ ma prawo złożyć wniosek o stwierdzenie nadpłaty.
Różne postępowanie gmin
Z przeprowadzonej przez DGP sondy wśród kilku największych miast wynika, że – w przeciwieństwie do tego, co twierdzi MF – praktyka organów podatkowych nie jest jednolita.
Korzystne dla podatników stanowisko zajęły: Łódź, Lublin, Katowice, Olsztyn, Warszawa i Bydgoszcz. Urzędy tych miast opierają się na wykładni dokonanej przez NSA. W praktyce więc ta powierzchnia gruntu lub budynku, która jest objęta zwolnieniem podatkowym, jest odliczana od powierzchni całej nieruchomości. Współwłaściciele ponoszą więc solidarną odpowiedzialność w odniesieniu do pozostałej części (opodatkowanej). – W efekcie współwłaściciele nieobjęci zwolnieniem płacą podatek stosownie do posiadanego udziału w prawie własności – mówi Anna Woszczek, zastępca dyrektora Wydziału Podatków Urzędu Miasta Lublin.
Inaczej jednak przepisy interpretują np. we Wrocławiu i w Gdańsku. Urzędnicy z tego ostatniego miasta wyjaśnili nam, że jeżeli decyzja dotycząca podatku od nieruchomości lub rolnego jest wystawiana na współwłaścicieli, z których jeden jest zwolniony z podatku, to kwota daniny dotyczy całej nieruchomości, a nie jedynie części opodatkowanej. Gdańsk tak interpretuje przepisy, choć w praktyce urzędnicty z taką sytuacją się jeszcze nie spotkali. Również UM Wrocław przyznaje, że w przypadku, gdy jeden ze współwłaścicieli jest zwolniony od podatku (np. od nieruchomości) daninę ustala się pozostałym współwłaścicielom w pełnej kwocie. Zobowiązanie podatkowe ma charakter solidarny, co oznacza, że każdy ze współwłaścicieli, któremu doręczono decyzje może być traktowany jako jedyny dłużnik.
W przypadku niezapłacenia całości zobowiązania, egzekucja będzie prowadzona w stosunku do wszystkich współwłaścicieli.

Trzeba zlikwidować solidarną odpowiedzialność

Problemów związanych ze współwłasnością nieruchomości z podatnikiem zwolnionym w ogóle by nie było, gdyby zlikwidować solidarną odpowiedzialności w podatkach lokalnych. Wówczas z przepisów wynikałoby, że podatek wykazuje się stosownie do udziałów w nieruchomości, tak jak to jest obecnie w zakresie podatku od nieruchomości w przypadku garaży w budynkach wielomieszkaniowych. Jeżeli więc jeden ze współwłaścicieli byłby wyłączony lub zwolniony od podatku, to on nie płaciłby tej daniny, a współwłaściciel zapłaciłby tyle, ile przypada na niego, stosownie do posiadanego udziału w prawie własności.
Co prawda sędziowie w indywidualnych przypadkach podchodzą racjonalnie do problemu współwłasności nieruchomości z wyłączoną z opodatkowania gminą, orzekając na korzyść podatników. Pomniejszają więc należny podatek o część przypadającą na gminę. Nie w każdym przypadku jednak można tę koncepcję zastosować, bo nie wynika ona wprost z przepisów.
Przepisy czytane literalnie mówią bowiem, że jeżeli przedmiot opodatkowania stanowi współwłasność, to obowiązek podatkowy ma charakter solidarny. To natomiast oznacza, że każdy musi złożyć deklarację i wykazać całość podatku. Zgodnie bowiem z ustawą o podatku rolnym na gminie nie ciąży w ogóle obowiązek podatkowy (jest wyłączona). W związku z tym gminy często przyjmują, że cały podatek ciąży na tym drugim współwłaścicielu lub pozostałych współwłaścicielach.
Analogicznie jest w podatku od nieruchomości, gdy jeden ze współwłaścicieli korzysta ze zwolnienia od opodatkowania.