Spółka, która na zaniechanej inwestycji rozpocznie nową budowę, rozliczy koszty w czasie, bo pierwotne nakłady zwiększają wartość nowo powstającego środka trwałego – wynika z wyroku NSA.
Możliwość rozliczania w kosztach strat z zaniechanych inwestycji przewiduje art. 16 ust. 4f ustawy o CIT (i odpowiednio art. 22 ust. 5e ustawy o PIT).
Spór dotyczył tego, jak ujmować w kosztach podatkowych wartość zaniechanej inwestycji w sytuacji, gdy jej część zostanie wykorzystana do budowy innego obiektu. Wątpliwości dotyczyły tego, czy wydatki te mogą być ujęte w kosztach w całości w dacie wyksięgowania inwestycji, czy powinny być ujmowane na dzień fizycznej likwidacji i przebudowy – w części jako koszty bezpośrednie, a w części jako nakłady zwiększające wartość nowo powstającego środka trwałego.
Rezygnacja z wiaty
Sprawa dotyczyła spółki produkcyjnej, która postanowiła wybudować wiatę do magazynowania towarów i odpadów. Po rozpoczęciu inwestycji i poniesieniu wydatków na wylanie betonowych fundamentów firma odeszła jednak od tego pomysłu. W związku z tym okazało się, że wiata nie będzie jej już potrzebna.
W styczniu zarząd spółki podjął więc decyzję o zaprzestaniu jej budowy. Tego samego dnia sporządzono stosowny dokument księgowy „likwidacja inwestycji w toku”. Kilka miesięcy później zarząd postanowił, że w miejscu, gdzie miała być wiata, stanie inny obiekt. Wtedy też okazało się, że połowę fundamentów uda się wykorzystać na potrzeby nowej inwestycji. W związku z tym rozebrana została tylko druga połowa.
Wątpliwości dotyczyły tego, jak ująć to w kosztach uzyskania przychodu. Spółka uznała, że datą likwidacji inwestycji był styczeń, bo wtedy sporządzono dokument księgowy. Ujęła więc w kosztach operacyjnych tego okresu 100 proc. wydatków na wylane fundamenty. Potem postanowiła się tylko upewnić, czy postąpiła prawidłowo.
Koszty później
Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu nie zgodził się ze spółką, że wydatki poniesione na wybudowanie starych fundamentów stanowią w całości koszty zaniechanej inwestycji. Stwierdził, że w styczniu nie doszło do likwidacji inwestycji, bo w lipcu jej część została wykorzystana. Dlatego uznał, że spółka powinna skorygować koszty.
Wyjaśnił przy tym, że część zlikwidowanej inwestycji powinna zostać zaliczona do kosztów operacyjnych lipca, natomiast część, która została wykorzystana pod nową budowę, nie może być ujęta w kosztach bezpośrednio. Fiskus był zdania, że powinna ona zwiększyć wartość nowego środka trwałego i być odliczana od przychodu dopiero w formie odpisów amortyzacyjnych.
To nie likwidacja
Spółka przegrała w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Poznaniu. Sąd podkreślił, że likwidacją będzie tylko definitywne pozbycie się środka trwałego (wykreślenie z ewidencji), a nie likwidacja jego części. Dlatego uznał, że stare wydatki w tej części, w jakiej zostały wykorzystane pod nową budowę, powinny być zaliczane do wartości początkowej nowo wytworzonych środków trwałych i zgodnie z art. 16g ust. 4 ustawy o CIT powinny stanowić element wartości nowej inwestycji. Mają one bowiem bezpośredni związek z jej wytworzeniem.
Podobnie orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Sędzia Bogusław Dauter wyjaśnił, że wyrok nie stoi w sprzeczności z uchwałą NSA (sygn. akt II FPS 2/12), z której wynika, że likwidacja i związana z nią możliwość ujęcia straty to nie tylko fizyczne unicestwienie środka trwałego i że trzeba przez nią rozumieć także likwidację w księgach. – Nie może być bowiem mowy o likwidacji w sytuacji, gdy fundamenty są dalej wykorzystywane – podkreślił sędzia Dauter.
W kosztach operacyjnych można ująć jednorazowo tylko tę część inwestycji, która nie zostanie powtórnie wykorzystana
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 25 maja 2016 r., sygn. akt II FSK 1318/14.