Pani Zofia przygotowała listę komunijnych prezentów dla swojego dziewięcioletniego syna. Nie są to upominki o niewielkiej wartości. Na liście, którą zamierza wręczyć zaproszonym gościom, znalazły się: telefon komórkowy, laptop, aparat fotograficzny, rower, obóz jeździecki. Czytelniczka zastanawia się, jak to zorganizować, żeby nie musiała płacić fiskusowi.
Prezent (w tym komunijny) to nic innego jak darowizna, do której stosuje się przepisy ustawy o podatku od spadków i darowizn. Wynika z nich, że po przekroczeniu dopuszczalnych limitów wartości podarunek trzeba zgłosić do urzędu skarbowego, a w części przypadków powinien być nie tylko zgłoszony, ale i opodatkowany. Obowiązki formalne (w tym także wysokość stawki podatkowej) zależą od tego, kto wręcza prezent (liczą się więzy pokrewieństwa łączące obdarowanego z darczyńcą) i jaka jest jego wartość. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że limity, o których będzie mowa, odnoszą się nie tylko do prezentów komunijnych, lecz także do wszystkich podarunków łącznie wręczonych dziecku przez ostatnie pięć lat. Ze względu na to, że trafiają one w ręce nieletniego, to wywiązanie się z obowiązku względem fiskusa ciąży na jego rodzicach. Nawet wtedy, gdy sami dają dziecku prezent.
Najprostsza sytuacja jest wtedy, gdy dziecko obdarowuje najbliższa rodzina. Zaliczają się do niej: matka i ojciec (a także macocha lub ojczym), brat i siostra, dziadek i babcia, prababcia i pradziadek (praprababcia i prapradziadek). Ci mogą dawać prezenty o dowolnej (nawet bardzo dużej) wartości. Zasada jest jednak taka, że jeśli w ciągu ostatnich pięciu lat dziecko otrzyma od każdej z tych osób upominki o wartości przekraczającej łącznie kwotę 9637 zł, to jego rodzice powinni zawiadomić o tym fakcie urząd skarbowy, zgłaszając darowiznę na formularzu SD-Z2. Dzięki temu skorzystają ze zwolnienia i nie zapłacą podatku. Na zgłoszenie mają sześć miesięcy od dnia powstania obowiązku podatkowego, a więc od momentu przekroczenia wskazanej kwoty. Jeśli prezentem są pieniądze (np. gotówka na wkład mieszkaniowy), to jest jeszcze jeden wymóg, który powinien zostać spełniony: pieniądze powinny być wpłacone na konto lub przekazane przekazem pocztowym. Gotówka nie wchodzi w grę, jeśli zamierza się skorzystać ze zwolnienia. Spełnienie tych warunków formalnych pozwoli uniknąć podatku. Jeśli rodzice ich nie spełnią (nie zgłoszą darowizny lub nie udokumentują przekazania pieniędzy), to będą musieli zapłacić daninę fiskusowi.
Nadwyżka wartości prezentów ponad limit wskazany w zwolnieniu (9637 zł) jest opodatkowana różnymi stawkami podatku od spadków i darowizn. W przypadku prezentów od najbliższej rodziny wynoszą one: 3 proc. (nadwyżka do 10 278 zł), 5 proc. (nadwyżka między 10 278 zł a 20 556 zł) i 7 proc. (gdy nadwyżka wyniesie powyżej 20 556 zł).
Inne zasady obowiązują, jesli prezenty pochodzą od dalszej rodziny, np. wujów i ciotek. Reguła jest taka, że wartość podarunków od nich nie może przekroczyć w ciągu pięciu lat kwoty 7276 zł. Jeśli przekroczy, to rodzice nieletniego mają obowiązek zawiadomić o tym fiskusa. W tym przypadku jednak zawiadomienie nie spowoduje zwolnienia z podatku. Zawiadamiając urząd skarbowy, koniczne będzie uregulowanie daniny. Trzeba też zwrócić uwagę, że prezenty od wujów i cioć są opodatkowane innymi stawkami podatku. Wynoszą one: 7 proc. (nadwyżka do 10 278 zł), 9 proc. (nadwyżka między 10 278 zł a 20 556 zł) i 12 proc. (gdy nadwyżka wyniesie powyżej 20 556 zł).
Najbardziej restrykcyjne limity odnoszą się do prezentów wręczanych dziecku przez osoby obce niespokrewnione np.: znajomych rodziców, przyszywane ciotki i wujów, sąsiadów. W tym przypadku ich wartość z ostatnich pięciu lat nie może przekroczyć 4902 zł.
Nadwyżka ponad tę kwotę musi zostać zgłoszona i opodatkowana. Podatek natomiast wyniesie 12 proc. (nadwyżka do 10 278 zł), 16 proc. (powyżej 10 278 zł do 20 556 zł) i 20 proc. (nadwyżka powyżej 20 556 zł).
Zasada jest taka, że darowizny powinno się zgłaszać w terminie do 6 miesięcy od momentu przekroczenia limitu. Zgłoszenia można jednak dokonać nawet po upływie tego czasu. Jeśli rodzice dziecka zgłoszą się do urzędu sami (bez interwencji ze strony organów podatkowych), to zapłacą wówczas podatek według jednej ze wskazanych wyżej stawek wraz z odsetkami za zwłokę, które wynoszą obecnie 8 proc.
Gorsze konsekwencje czekają tych, którzy w ogóle nie zgłoszą darowizny do urzędu skarbowego, a fiskus sam odkryje, że doszło do ich przekazania. Trzeba pamiętać o tym, że organy podatkowe mają na weryfikację rozliczeń aż pięć lat od momentu powstania obowiązku podatkowego. Jeśli okaże się, że rodzice nie zapłacili podatku od darowizny, choć powinni, to zapłacą go według sankcyjnej 20-proc. stawki (bez względu na to, kto dał dziecku prezent), a fiskus doliczy im jeszcze odsetki za zwłokę (według stawki 8 proc.).
Praktyka pokazuje jednak, że mimo wysokiego ryzyka że prezenty często nie są zgłaszane. Rodziców przekonuje to, że organy podatkowe mają ograniczone możliwości, żeby się o nich dowiedzieć.
Podstawa prawna
Art. 4a, art. 15 ust. 1 ustawy z 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 86 ze zm.).