Jeżeli nieruchomość nie została ujęta w ewidencji gruntów i budynków, to dla celów podatkowych zastosowanie mają przepisy prawa budowlanego – orzekł WSA w Warszawie.
Spór dotyczył ośmiu budynków internatowych, które służyły funkcjonariuszom policji jako baza noclegowa na czas szkoleń zawodowych. Cztery z nich wpisano do ewidencji gruntów i budynków jako mieszkalne, podczas gdy pozostałe cztery w ogóle nie zostały w niej ujęte.
Przy określaniu zobowiązania podatkowego prezydent miasta uznał, że podatnik – w tym wypadku działający w imieniu Skarbu Państwa komendant centrum szkoleniowego policji – powinien od wszystkich obiektów płacić podatek jak od pozostałych budynków. Był zdania, że zapisy w ewidencji nie mają w tej sprawie znaczenia. Twierdził, że budynki internatowe nie mogą pełnić funkcji mieszkalnej, bo są to obiekty zamieszkania zbiorowego, w których zakwaterowanie jest sporadyczne i tymczasowe.
Oponował przeciwko temu komendant centrum szkoleniowego. Uważał, że organy podatkowe są związane zapisami w ewidencji, nawet jeżeli odbiegają one od stanu rzeczywistego. Postulował też objęcie niższą stawką pozostałe budynki niewpisane do ewidencji. Przekonywał, że zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 10 grudnia 2010 r. w sprawie Kwalifikacji Środków Trwałych (Dz.U. z 2010 r. nr 242, poz. 1622) budynki internatowe powinny być traktowane na równi z mieszkalnymi.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie uznało, że obie strony sporu miały rację, ale tylko częściowo. Stwierdziło, że prezydent miasta nie miał podstaw do odstąpienia od zapisów w ewidencji, bo są one wiążące.
Zarazem jednak nie zgodziło się z komendantem, że pozostałe cztery budynki można zaklasyfikować jako mieszkalne i w związku z tym płacić od nich mniejszy podatek. Uznało, że jeżeli nieruchomości nie zostały wpisane do ewidencji, to zastosowanie ma ustawa – Prawo budowlane (Dz.U. z 2015 r. poz. 151 ze zm.). W świetle jej przepisów internaty, jako budynki zamieszkania zbiorowego, nie są budynkami mieszkalnymi.
Pogląd ten w pełni podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Nie miał wątpliwości, że sporne nieruchomości są budynkami zamieszkania zbiorowego, a w związku z tym powinny być opodatkowane stawką jak od budynków pozostałych, a nie mieszkalnych. – Nie są to budynki do stałego zamieszkiwania, nie spełniają takich wymogów – uzasadniła sędzia Aneta Trochim-Tuchorska.
Wyjaśniła również, dlaczego przywoływane przez podatnika rozporządzenie Rady Ministrów nie miało w tej sprawie zastosowania. – Przyjęta w nim Klasyfikacja Środków Trwałych jako mieszkalnych lub niemieszkalnych jest wiążąca przy dokonywaniu wpisów do ewidencji gruntów i budynków. Nie jest natomiast decydująca przy klasyfikacji budynków na potrzeby opodatkowania podatkiem od nieruchomości w sytuacji, gdy budynek nie został wpisany do ewidencji. W takiej sytuacji istotne jest odesłanie do przepisów szeroko rozumianego prawa budowlanego i rozporządzeń wykonawczych do tej ustawy – tłumaczyła sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Warszawie z 28 kwietnia 2016 r., sygn. akt III SA/Wa 957/15