Kto ofiarował pieniądze na kościół, może je odliczyć od dochodu tylko wtedy, gdy sprawozdanie obdarowanego pozwala jednoznacznie zweryfikować, że darowiznę wykorzystano na cele charytatywno-opiekuńcze – orzekł NSA.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który przekazywał darowizny na rzecz swojej parafii i odliczał je od dochodu w zeznaniach podatkowych PIT-37. Urząd skarbowy miał wątpliwości co do zasadności tych odliczeń i poprosił m.in. o potwierdzenie przelewu oraz sprawozdanie proboszcza, jak rozdysponował on te pieniądze.
Ze sprawozdania wynikało, że parafia przeznaczyła m.in. 6 tys. zł na 45 paczek świątecznych, 3,5 tys. zł na datki dla bezdomnych i 6 tys. zł na zakup opału dla klasztoru. Urząd uznał te zapisy za zbyt ogólne, by można było zweryfikować, czy darczyńca zasadnie pomniejszył swój dochód. W związku z tym organ poprosił proboszcza o przedstawienie bardziej szczegółowych dowodów.
Duchowny ich nie przekazał. Wyjaśnił, że nie prowadzi dokumentacji finansowej, bo nie ma takiego obowiązku, zgodnie z art. 40 ustawy o stosunku państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (Dz.U. z 2014 r. poz. 1726). Tłumaczył też, że parafia nie gromadzi danych osób, którym udziela pomocy, a pieniądze na zakup opału zostały przekazane osobiście, bez pokwitowania odbioru gotówki przez klasztor. Urząd zwrócił się zatem do klasztoru, ale ten również odpowiedział, że nie jest przedsiębiorstwem i nie prowadzi księgowości.
W tej sytuacji, z powodu braku dowodów, organy uznały, że darczyńca nie miał prawa do odliczenia darowizny.
W skardze do sądu podatnik przekonywał, że organy błędnie zinterpretowały art. 40 ust. 7 ustawy kościelnej. Wskazywał, nie określa on żadnych szczegółowych warunków, które musi spełniać sprawozdanie o przeznaczeniu otrzymanej darowizny. Fiskus nie może więc takich wymogów stawiać.
WSA w Warszawie zgodził się z mężczyzną. Orzekł, że niedopuszczalne jest nakładanie obowiązków, które nie są jednoznacznie przewidziane w przepisach. Tym bardziej niedopuszczalne jest w takiej sytuacji obciążanie podatnika negatywnymi konsekwencjami zachowań osoby trzeciej.
Naczelny Sąd Administracyjny orzekł jednak na niekorzyść darczyńcy. Sędzia Zbigniew Kmieciak wyjaśnił, że to na podatniku ciąży obowiązek przedłożenia sprawozdania z przekazanej darowizny, które spełnia wymogi określone w art. 40 ust. 7 ustawy. Podkreślił, że w świetle prawa sprawozdanie proboszcza jest dokumentem o charakterze prywatnym, co nie wyklucza wykorzystania go jako dowodu w postępowaniu podatkowym (art. 180 par. 1 ordynacji podatkowej). Dlatego powinno być ono sporządzone w taki sposób, by organy miały możliwość zweryfikowania, czy spełniony został cel, na jaki darowizna została przeznaczona – wyjaśnił sędzia.
Dwie ulgi, różne podstawy
Podobną możliwość odliczenia darowizny dają inne ustawy kościelne, w tym ustawa o stosunku państwa do Kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1169 ze zm.). I w tym wypadku fiskus i sądy wymagają, aby ze sprawozdania proboszcza wynikało jednoznacznie, iż pieniądze zostały przeznaczone na cele charytatywno-opiekuńcze. Potwierdza to niedawny wyrok WSA w Warszawie z 17 marca 2016 (sygn. akt III SA/Wa 858/15, nieprawomocny).
Niezależnie od tego odliczenia podatnicy mają też prawo do pomniejszenia dochodu o wydatki na cele kultu religijnego.
Ta druga ulga wynika z art. 26 ust. 1 pkt 9 ustawy o PIT i daje możliwość odjęcia do 6 proc. dochodu (opodatkowanego na zasadach ogólnych) lub przychodów (u ryczałtowców).
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 6 kwietnia 2016 r., sygn. akt II FSK 493/14.