Windykator nie może świadczyć usług marketingowych. Mógłby je kupić od innej firmy, ale skoro nie ma na to dowodu, to nie powinien ich fakturować – wynika z wyroku NSA.
Sprawa dotyczyła podatnika, który kupił usługę marketingową, a wydatki na nią ujął w kosztach działalności.
Fiskus uznał jednak, że faktury są puste i nie dają prawa do kosztów. Powodem było to, że firma, która je wystawiła, zajmowała się zupełnie inną działalnością – windykacją należności i restrukturyzacją przedsiębiorstw.
Organy podatkowe sprawdziły jeszcze, czy usługa nie została zlecona przez windykatora innej firmie, a następnie odsprzedana jej nabywcy. Okazało się, że nie. Analizując dokumentację, fiskus doszedł do wniosku, że windykatorowi również wystawiono puste faktury, niemające żadnego związku z marketingiem.
W związku z tym organy określiły podatnikowi wyższe zobowiązanie w PIT.
Podatnik to zakwestionował. Twierdził, że skoro zdaniem organu faktura nie daje prawa do kosztów, to koszt ten powinien zostać oszacowany, stosownie do osiągniętych przychodów. Nie podobało mu się też, że organ sprawdza kontrahentów firmy, której zlecił promocję. Uważał, że fiskus nie powinien się tym interesować. Powinien badać wyłącznie relacje między podatnikiem a firmą, która wystawiła fakturę.
Podatnik przegrał przed WSA we Wrocławiu. Sąd wyjaśnił, że poszukując źródła usługi u kontrahentów windykatora, organy podatkowe wyświadczyły wręcz podatnikowi przysługę. Skoro jednak nie znaleziono dowodów na to, że taka usługa została podzlecona, to fiskus słusznie odmówił prawa do ujęcia wydatku w kosztach – stwierdził WSA.
Wyrok ten potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny. Podkreślił, że usługi promocyjne nie tylko nie należały do przedmiotu działalności firmy, która miała je wykonać, ale również, że pracownice tej firmy zeznały, iż takich usług w ogóle nie wykonano. Wyjaśnił także, że kosztów się nie szacuje, bo te muszą wynikać z dokumentów.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 30 marca 2016 r., sygn. akt II FSK 456/14.