W pogoni za oszustami skarbówka zaczęła podważać nawet legalną sprzedaż łańcuchową. Gdy w grę wchodzi paliwo, to jest niemal pewne, że urząd odmówi prawa do odliczenia podatku.
Rozliczenia firm z branży paliwowej budzą szczególny zainteresowanie fiskusa. Najwięcej bowiem wyłudzeń w VAT dokonywanych jest przez podmioty działające właśnie w tym obszarze – wskazują na to raporty Ministerstwa Finansów (DGP nr 41/2016 „Kontrole skarbowe. Jest ich mniej, ale są bardziej skuteczne”).
Często do oszustw wykorzystywane są transakcje łańcuchowe, w których biorą udział firmy słupy, znikające z rynku bez zapłacenia VAT. Dlatego organy podatkowe koncentrują siły w walce z takimi podmiotami. Czasem jednak kwestionują nawet legalne transakcje. Historię taką opowiedział redakcji DGP właściciel firmy Versus.
Stacja na zabezpieczenie
Firma jest właścicielem stacji paliwowych. Urząd Kontroli Skarbowej w Szczecinie stwierdził u niej puste faktury na 16 mln zł. Urzędnicy zakwestionowali udział Versusa w sprzedaży łańcuchowej, mimo że na wszystkich etapach transakcji był odprowadzany VAT.
Spółka ta wydzierżawiała stację innej firmie – Petrotrans. Ta z kolei kupowała paliwo od koncernu paliwowego BP Europa SE. Współpraca trwała od 2008 r. Po czterech latach Petrotrans chciała zwiększyć kredyt kupiecki od BP z 300 tys. zł do 1,5 mln zł. Potrzebne było jednak zabezpieczenie. Mogła nim być hipoteka ustanowiona na stacji paliwowej, ale właścicielem stacji nie była Petrotrans, tylko Versus (obie te spółki są powiązane osobowo).
Ta ostatnia zgodziła się na zabezpieczenie i przez to stała się pośrednikiem w sprzedaży paliwa między BP a Petrotrans. Doliczała przez to marżę (5 zł za 1 m sześc.).
Od tej pory koncern wystawiał faktury na pośrednika, natomiast ten po doliczeniu marży wystawiał dokument sprzedaży na odbiorcę końcowego.
Paliwo nadal trafiało bezpośrednio do Petrotransu, a ten nadal płacił bezpośrednio koncernowi, z tym że przesyłał potwierdzenia zapłaty pośrednikowi (z którym rozliczał się w formie kompensaty).
Pośrednik na celowniku
Wątpliwości fiskusa wzbudził udział pośrednika. Urzędnicy twierdzili, że jego rola ograniczała się tylko do wystawiania faktur. Uznali, że skoro spółka Versus nigdy nie dysponowała towarem, to transakcje są pozorne. Dlatego odmówili jej prawa do odliczenia podatku naliczonego i nakazali spółce dopłacić ponad 3 mln zł VAT.
W decyzjach z 14 września 2015 r. napisali, że warunkiem odliczenia VAT jest nie tylko posiadanie faktury, ale i „rzeczywista czynność dostawy”. – Pod tym pojęciem należy rozumieć przekazanie kontroli ekonomicznej nad towarem w taki sposób, że nabywca może rozporządzać nim jak właściciel, a taka możliwość pojawia się dopiero z chwilą przekazania towaru – stwierdził dyrektor UKS.
Nic nie dało odwołanie, w którym pełnomocnik wskazywał, że Skarb Państwa nie stracił na tej transakcji, bo VAT był odprowadzany na każdym etapie sprzedaży, a na dostawy łańcuchowe pozwala sama ustawa o VAT (w art. 7 ust. 8).
Organ podatkowy wskazał jednak, że w tym przypadku nie można było zastosować transakcji łańcuchowych, bo te, jak wskazuje literatura, dotyczą tylko produktów rzadko występujących na rynku. Takim towarem nie jest paliwo. Na potwierdzenie organ powołał się na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 1 marca 2013 r. (sygn. akt I FSK 527/12).
Legalne transakcje
Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP, nie zgadza się z organem podatkowym i sądem, że transakcje łańcuchowe pojawiają się tylko obrocie towarami rzadko występującymi. – Nie jest to stanowisko przyjęte w literaturze i nie ma żadnych powodów, żeby je akceptować – uważa ekspert. Podkreśla, że takie zawężenie nie znajduje podstawy ani w ustawie o VAT, ani w przepisach unijnych i orzecznictwie TSUE.
Ekspert wyjaśnia, że transakcja łańcuchowa jest klasyczną praktyką w obrocie gospodarczym. – A zgodnie z art. 7 ust. 8 ustawy o VAT, jeżeli mamy kilka podmiotów, które dokonują dostawy w ten sposób, że pierwszy z nich wydaje towar bezpośrednio ostatniemu (a więc z pominięciem pośrednika), to uznaje się, że dostawy towarów dokonał każdy z tych podmiotów – cytuje przepis ekspert.
Nie dziwi się organom, że dokładnie przyglądają się przedsiębiorcom handlującym paliwem, ponieważ jest to obszar wrażliwy na wyłudzenia VAT. – Jeżeli jednak faktycznie towar był dostarczany, dokumenty poprawne, VAT regulowany przez wszystkie podmioty w łańcuchu i nie ma podejrzenia nadużycia, a mimo to organ podatkowy zakwestionował transakcję z podmiotem pośredniczącym, to jest to sytuacja absurdalna – uważa rozmówca.