Wystarczy raz wnieść znak handlowy aportem do spółki, żeby zapłacić z tego tytułu VAT – uznał dyrektor warszawskiej izby.
Chodziło o kobietę, która spodziewała się darowizny znaku towarowego. Nie prowadziła działalności gospodarczej. Znak miał wejść w skład jej majątku osobistego i nie miał być wykorzystywany w celach zarobkowych. Rozważała wniesienie go aportem do spółki osobowej, której byłaby wspólnikiem. Dopiero wtedy znak zostałby wprowadzony do ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych i wykorzystywany do celów działalności (spółki). Kobieta uważała, że nie powinna rozliczać VAT z tytułu aportu. Aby mieć status podatnika, musiałaby prowadzić działalność charakteryzującą się stałością, powtarzalnością i niezależnością wykonywania. Wniesienie znaku do spółki byłoby transakcją jednorazową i dotyczyłoby majątku osobistego – podkreślała.
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie stwierdził, że sam charakter znaku towarowego i korzyści wynikające z bycia jego właścicielem wykluczają możliwość wykorzystywania go na cele osobiste. Nie można skutecznie realizować praw wynikających z posiadania znaku towarowego w oderwaniu od działalności gospodarczej. Za każdym razem, gdy ktoś skorzysta z posiadanego znaku towarowego, robi to w celu zarobkowym, a nie osobistym – uznał dyrektor IS. Dotyczy to też aportu. Dlatego, wnosząc znak towarowy do spółki osobowej, jego właścicielka będzie działać jako podatnik VAT, musi wystawić fakturę i naliczyć VAT – stwierdził.
Interpretacja dyrektora IS w Warszawie z 26 stycznia 2016 r., nr IPPP2/4512-1201/15-2/JO.