Rozmowa ze Zbigniewem Liberą, partnerem w dziale audytu ogólnego w KPMG w Polsce, szefem biura w Gdańsku, i Michałem Karwatką, dyrektorem w dziale audytu ogólnego w KPMG w Polsce, biuro w Poznaniu.
Zbigniew Libera partner w dziale audytu ogólnego w KPMG w Polsce, szef biura w Gdańsku / Dziennik Gazeta Prawna
Michał Karwatka dyrektor w dziale audytu ogólnego w KPMG w Polsce, biuro w Poznaniu / Dziennik Gazeta Prawna
Dotychczas sprawozdania finansowe wystarczały. Czy coś się zmieniło i nie stanowią już wystarczającej podstawy do analizy i oceny przedsiębiorstwa?
Z.L.: Historyczne informacje finansowe dotyczące przedsiębiorstwa, takie jak wartość aktywów, zadłużenie, przychody, wynik finansowy czy przepływy pieniężne z działalności operacyjnej nadal są niezwykle ważnymi informacjami. Nie są już jednak wystarczające do podejmowania świadomych i racjonalnych decyzji przez inwestorów, regulatorów, kontrahentów czy pracowników (kluczowi interesariusze, ang. stakeholders). Niewątpliwie są one elementami przydatnymi przy dokonywaniu oceny efektywności prowadzonej działalności i sprawności kadry menedżerskiej, ale nie stanowią wystarczającej podstawy do wielowymiarowej analizy wybiegającej w przyszłość.
Co zatem jest ważniejsze od wysokości przychodów i wyniku finansowego?
M.K.: Zasadniczym elementem analizy staje się często ocena skuteczności firmy w realizacji wybranej strategii. W konsekwencji informacje dotyczące dalszego rozwoju firmy, realizowane przez nią w przyszłości wyniki, czy też związane z tym ryzyka oraz model zarządzania nimi stanową źródło budowania prawdziwej i długoterminowej wartości firmy.
Czyli prognozy przyszłych wyników są bardziej istotne dla inwestorów i kontrahentów niż dane historyczne?
Z.L.: Kadra zarządzająca niechętnie podejmuje się publikowania prognoz finansowych i innych stwierdzeń wybiegających w przyszłość, obawiając się, że staną się obietnicą, której przedsiębiorstwo nie może zagwarantować, szczególnie gdy funkcjonują w tak złożonym i zmieniającym się otoczeniu. Presja rynku wymusza jednak zmiany i podmioty, dla których komunikacja z otoczeniem zewnętrznym jest istotna dla ich funkcjonowania, starają się rozszerzać zakres publikowanych informacji.
Jak w kontekście tych zmian będzie wyglądać w najbliższej przyszłości raportowanie przedsiębiorstw?
M.K.: Od kilku lat można zaobserwować na polskim rynku trend dostarczania kluczowym interesariuszom szerszych danych oraz informacji aniżeli jedynie finansowe, umożliwiących samodzielne budowanie racjonalnych oczekiwań co do przyszłej działalności jednostki i jej wyników. Jest to spójne z inną filozofią biznesową, która zakłada, że nie tylko wartość wyrażana w pieniądzu jest celem działania nowoczesnego biznesu. Dzisiejszy biznes i jego przedstawiciele coraz częściej zwracają uwagę na aspekt zrównoważonego rozwoju, tzn. budowania i realizowania strategii w sposób odpowiedzialny społecznie. Ochrona środowiska naturalnego, ograniczenie emisji dwutlenku węgla, efektywność energetyczna, bezpieczeństwo miejsca pracy, wspieranie lokalnych społeczności, to tylko niektóre cele CSR coraz częściej wpisywane bezpośrednio w strategię biznesową firmy.
Ale to nie jest chyba tylko nasze polskie doświadczenie?
Z.L.: Zdecydowanie nie. Uwzględnienie w raportach rocznych informacji i danych dotyczących społecznej odpowiedzialności biznesu (ang. corporate social responsibility) stało się już trwale ukształtowanym globalnym trendem. Jak wynika z ostatniego badania KPMG obecnie trzy na pięć największych międzynarodowych korporacji uwzględnia w swoich raportach rocznych dane dotyczące społecznej odpowiedzialności biznesu, podczas gdy w 2011 r. była to zaledwie jedna na pięć korporacji. Te największe firmy przez swoją komunikację z otoczeniem wyznaczają najlepsze praktyki rynkowe powielane następnie przez krajowych liderów i średnie przedsiębiorstwa. Wśród tych największych światowych firm najczęściej stosowane są w tym zakresie wytyczne G4 Sustainability Reporting Guidlines opracowane przez Global Reporting Initiative. Również Międzynarodowa Rada Raportowania Zintegrowanego (The International Integrated Reporting Council) będąca globalną koalicją regulatorów, inwestorów, spółek, organizacji tworzących standardy, profesjonalnych księgowych i organizacji pozarządowych, kierując się wspólną wizją rozwoju raportowania korporacyjnego, opracowała wytyczne obejmujące zasady i zakres raportowania zintegrowanego. Podstawowym celem raportowania zintegrowanego jest wyjaśnienie interesariuszom, w jaki sposób organizacja tworzy wartość. Raportowanie zintegrowane zawiera zatem nie tylko finansowe, ale i niefinansowe informacje, w tym również odnoszące się do przyszłości.
Dostępność pozafinansowych informacji jest ważna, tylko czy będzie można polegać na tych danych?
M.K.: Rzeczywiście rozszerzający się zakres i złożoność publikowanych danych, ich znaczenie oraz zastosowanie do oceny nie tylko historycznej efektywności działania firmy, ale również do formułowania opinii dotyczących przyszłych szans rynkowych, wyzwań, ryzyk i zagrożeń, przed którymi stają przedsiębiorstwo i jego kadra zarządzająca, wzmaga potrzebę większej przejrzystości i wiarygodności ujawnianych informacji.
Czyli potwierdza się, że wiarygodność informacji, a nie tylko ich dostępność, ma kluczowe znaczenie?
M.K.: Można powiedzieć – wiarygodność przede wszystkim. Utratę przychodów w jednym roku można odzyskać w kolejnym, utraconą wiarygodność dużo trudniej odbudować.
Jak można zatem zapewnić wiarygodność takiego złożonego i rozbudowanego raportowania?
Z.L.: Potrzebę wiarygodności wyraża szerokie grono odbiorców tego typu informacji, tj. inwestorów, instytucji finansujących, organów regulacyjnych, klientów, dostawców i pracowników. Za tą potrzebą podążają firmy audytorskie, świadcząc usługi poświadczające w zakresie wszystkich krytycznych finansowych i niefinansowych informacji. Usługi te, podobnie jak badania i przeglądy sprawozdań finansowych są realizowane przez zespoły posiadające umiejętności i doświadczenie w danej branży oraz stosujące odpowiednią metodologię zgodną ze zdefiniowanymi w tym obszarze krajowymi i międzynarodowymi standardami, takimi jak Międzynarodowy Standard Usług Atestacyjnych 3000.
Czy to znaczy, że rozszerza się rola i zaangażowanie niezależnego audytora?
M.K.: Obserwując doświadczenia bardziej dojrzałych rynków Europy Zachodniej i krajów anglosaskich, można stwierdzić, że zakres oczekiwań od biegłego rewidenta przy realizacji usługi poświadczającej jest bardzo rozległy. Również w Polsce obserwujemy obecnie zwiększenie zainteresowania podmiotów gospodarczych usługami typu assurance, obejmujących szeroki zakres ujawnień, stwierdzeń i raportowania, ale również działań.
Czyli mówimy tutaj o wiarygodności pojmowanej szeroko, abstrahując już od publikowanych raportów, jak np. raporty zintegrowane?
Z.L.: Zdecydowanie tak. Usługi poświadczające, zwiększające wiarygodność dostarczanych informacji, dotyczą również takich obszarów jak potwierdzenie wysokości poniesionych nakładów inwestycyjnych w związku z realizacją umów, weryfikację poprawności kalkulacji określonych wskaźników wynikających z umów kredytowych (ang. bank loan covenants), badanie planów połączenia, podziału lub przekształcenia jednostek. Co więcej, zapewnienie wiarygodności nie musi dotyczyć jedynie informacji, ale również podejmowanych działań, i to zarówno tych wewnątrz organizacji, jak i w jej otoczeniu. W tym zakresie usługi poświadczające mogą obejmować potwierdzenie prawidłowości funkcjonowania systemu kontroli wewnętrznej czy zapewnienie poprawności i dokładności obliczeń oraz spójności i bezpieczeństwa modeli finansowych wykorzystywanych jako źródło kluczowych decyzji biznesowych w procesach restrukturyzacji, nabycia i połączenia jednostek, pozyskiwania finansowania, analizy wartości przedsiębiorstwa i ryzyka jej utraty. Dużym obszarem wymagającym niezależnego poświadczenia jest zgodność z zapisami umów (ang. contract compliance). Dobrymi przykładami takich obszarów są: realizacja uzgodnionego w umowie zobowiązania do świadczenia usług zgodnie ze ściśle określonym standardem (np. sprzedaż dealerska w branży motoryzacyjnej), wypełnienie określonych w umowie wymogów (np. zatrudnienia odpowiednio wykwalifikowanej kadry i sposobów wynagradzania pracowników lub podwykonawców zgodnie z ustalonymi kryteriami w branży budowlanej) lub ustalenie wynagrodzenia w odniesieniu do parametrów i danych, które nie są w pełni znane obu stronom umowy lub wymagają niezależnego zweryfikowania (np. wysokość czynszu dzierżawnego uzależniona od wielkości obrotu realizowanego przez najemcę w branży nieruchomości).
W warunkach zwiększającej się konkurencji budowanie wiarygodności ma kluczowe znaczenie dla przedsiębiorstwa?
Z.L.: Niezmiennie tak. Wiarygodność nie tylko ogranicza ryzyko, ale również wspomaga osiąganie sukcesu rynkowego, a przede wszystkim uczestniczy w zrównoważonym budowaniu wartości.