Od 2016 r. rolnik sprzedający np. chleb czy ser wytworzony w swoim gospodarstwie zapłaci niższy podatek. Musi jednak uważać, komu i gdzie sprzedaje, bo nowe przepisy niosą ze sobą wiele pułapek

Zmiany przyniosła ustawa nowelizującą przepisy o PIT (Dz.U. z 2015 r. poz. 699). Ułatwia ona rolnikom sprzedaż przetworzonych produktów roślinnych lub zwierzęcych pochodzących z własnej uprawy, hodowli lub chowu. Od nowego roku będą mogli uzyskane w ten sposób przychody rozliczyć z fiskusem nie jako pochodzące z działalności gospodarczej, ale z innych źródeł. To oznacza, że zapłacą PIT albo według skali podatkowej (18 i 32 proc.), albo co bardziej interesujące, według 2-proc. stawki ryczałtu od przychodów ( o ile złożą w urzędzie skarbowym odpowiednie oświadczenie).

Rolnicy, którzy chcą skorzystać z preferencji muszą jednak posiadać ewidencję sprzedaży produktów, która zawierać będzie przynajmniej numer kolejnego wpisu, datę i kwotę uzyskanego przychodu, i ustalić przychód narastająco od początku roku. Nierzetelnie prowadzona ewidencja, której nie będzie można uznać za dowód w postępowaniu podatkowym, może się wiązać z nałożeniem sankcyjnej stawki w wysokości pięciokrotności podstawowej, czyli 10 proc. Dodatkowo rolnicy sprzedający własne wyroby mogą płacić 2 proc. ryczałt, jeśli w poprzednim roku jego przychody nie przekroczyły150 tys. euro. Limit przeliczany jest po średnim kursie ogłoszonym przez NBP na pierwszy dzień roboczy października poprzedzającego rok podatkowy.

Nowe przepisy zawierają wiele innych zakazów, które rolnik musi spełnić, aby nie zostać uznanym za przedsiębiorcę. I tak w przetwarzaniu produktów rolnych nie mogą mu pomagać osoby zatrudnione na umowę o pracę bądź na podstawie innych umów cywilnoprawnych. Przeciwko tej restrykcji protestuje szereg organizacji rolniczych przypominając, że w wielu gospodarstwach zatrudnieni są pracownicy, którzy uczestniczą w procesie przetwórstwa. Trudno wymagać, aby rolnicy zajęli się ich obowiązkami, a potem jeszcze sprzedawali uzyskane produkty – podkreślają zainteresowani.

Kolejnym obostrzeniem jest zapis, że aby rozliczać 2 proc. ryczałt transakcje muszą się odbywać wyłącznie na targowiskach bądź tam, gdzie wytworzono chleb, kiełbasę itp. Nie ma więc mowy o preferencji jeśli rolnik sprzeda płody przez internet. W takim wypadku może jednak płacić ryczałt według stawki 5,5 proc.

2 proc. stawka PIT nie dotyczy też sprzedaży produktów opodatkowanych akcyzą np. cydru i perry czy innych swojskich alkoholi. Rolnik musi też pamiętać, że nie może sam prowadzić dodatkowej działalności gospodarczej ani nie może sprzedawać towarów przedsiębiorcom.