Pani Bożena każdego roku przed świętami pożycza kilka tysięcy złotych od rodziny i znajomych. Przyznaje, że nigdy nie zgłosiła tego do urzędu skarbowego. Ostatnio zaczęła się jednak zastanawiać nad konsekwencjami swojego postępowania. Pyta o to, ile mogła pożyczyć bez daniny i co jej grozi, jeśli się okaże, że przekroczyła limit.
Kto zapłaci, a kto nie / Dziennik Gazeta Prawna
Osoba, która pożyczyła pieniądze i nie zgłosiła tego do urzędu skarbowego, naraża się na przykre konsekwencje. Najpoważniejszą z nich jest obowiązek zapłaty podatku według sankcyjnej 20-proc. stawki, zamiast normalnej – 2-proc.
Zasada jest taka, że pożyczki są opodatkowane podatkiem od czynności cywilnoprawnych (PCC). Zgodnie z przepisami pożyczkobiorca w ciągu 14 dni od dnia otrzymania pieniędzy powinien złożyć w urzędzie skarbowym deklarację PCC-3 i uregulować podatek w wysokości 2 proc. pożyczonej kwoty.
Nie każdy jednak musi od razu go płacić. Ze zwolnienia korzystają przede wszystkim pożyczki udzielane w kręgu najbliższej rodziny. Zaliczają się do niej małżonkowie, zstępni i wstępni (czyli dzieci, wnuki, rodzice, dziadkowie), a także rodzeństwo, pasierb, ojczym i macocha. Mogą oni sobie pożyczać każdą kwotę bez podatku. Warunek jest jednak taki, że gdy od jednej z tych osób pożyczkobiorca otrzyma w ciągu 5 lat kwotę większą niż 9637 zł, zgłasza to do urzędu skarbowego i dokumentuje pożyczkę, przedstawiając potwierdzenie przelewu środków na rachunek bankowy. Podatek musi więc zapłacić tylko osoba, kto tego nie zrobiła. Pożyczki poniżej 9637 zł w ogóle nie muszą być fiskusowi zgłaszane, zatem ten, kto nie dopełni obowiązku, ureguluje daninę jedynie od nadwyżki ponad kwotę zwolnioną.
Inaczej jest w przypadku pożyczek miedzy teściami, synowymi i zięciami. Te są zwolnione wyłącznie do limitu 9637 zł obowiązującego w ciągu 5 lat. Każda złotówka ponad jest opodatkowana i to mimo zgłoszenia pożyczki do urzędu oraz posiadania potwierdzenia wpływu środków na konto.
Sprawa wygląda jeszcze inaczej, kiedy pożyczamy pieniądze od dalszej rodziny (np. wuja) albo osób niespokrewnionych (znajomych). Wówczas pod uwagę bierze się trzyletnie okresy liczone od 2009 r. Zasada jest taka, że kwoty pożyczone w ciągu tych okresów nie mogą przekroczyć 5 tys. zł od jednej osoby i 25 tys. zł od kilku. Wszystko ponad ten limit trzeba zgłosić i opodatkować.
Podatek płaci się więc wyłącznie przy braku zwolnienia albo niedopełnienia jego warunków, i to według stawki 2 proc. Sytuacja komplikuje się jednak u tych osób, które nie zrobią tego w terminie. Tym bardziej że zobowiązanie z tytułu pożyczki nie przedawnia się tak jak inne zobowiązania podatkowe. Nawet jeśli podatnik powoła się na pożyczkę udzieloną mu 10 lat wcześniej, to i tak nie uda mu się uniknąć konsekwencji.
Te zależą wyłącznie od tego, w jaki sposób urząd skarbowy dowie się o niezgłoszonej pożyczce. Jeśli podatnik – bez żadnej ingerencji fiskusa – poczuje skruchę i po upływie ustawowego terminu z własnej woli pojawi się w urzędzie, składając spóźnioną deklarację i płacąc podatek, to wciąż będzie go obowiązywała stawka 2 proc. Przykrą konsekwencją będzie jedynie obowiązek uregulowania odsetek od zaległości podatkowej. Jeśli jednak otrzymał pieniądze przed upływem 5 lat (liczonych od końca roku kalendarzowego, w którym powstał obowiązek zapłaty podatku) i po tym czasie z własnej nieprzymuszonej woli zgłosi pożyczkę do urzędu, to odsetek nie będzie.
W gorszej sytuacji są ci, którzy pożyczyli pieniądze i przypomnieli sobie o tym na wieść o planowanej kontroli lub już w trakcie jej przeprowadzania przez urzędników. Będą musieli zapłacić podatek według stawki 20 proc. Paradoksalnie jednak także i w tym przypadku osoby, które ukrywały pożyczkę dłużej i powołają się na nią po upływie 5 lat, znajdą się w sytuacji lepszej niż ci, u których pięcioletni termin od daty otrzymania pożyczki jeszcze nie upłynął – pierwsi bowiem w ogóle nie zapłacą odsetek.
Podstawa prawna
Art. 1 ust. 1 pkt 1 lit. b, art. 3 ust. 1 pkt 1 lit. a, art. 4 pkt 7, art. 6 ust. 1 pkt 7, art. 7 ust. 1 pkt 4, art. 7 ust. 5 pkt 1, art. 9 ust. 10 ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 626).