Od początku kryzysu finansowego w 34 krajach należących do OECD spadają średnie wpływy budżetowe z CIT. Fiskus wystawia za to rachunek osobom fizycznym – stwierdza Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w grudniowym raporcie.
Relacja wpływów fiskalnych do polskiego PKB w 2014 r. / Dziennik Gazeta Prawna
OECD porównała wpływy podatkowe w 2014 r. (z uwzględnieniem składek na ubezpieczenia społeczne) w relacji do wypracowanego produktu krajowego brutto (Polska i trzy inne kraje dostarczyła dane z 2013 r., ale w infografice podajemy dane za 2014 r.).
Wnioski? Zdaniem Pascala Saint-Amansa, dyrektora w departamencie podatkowym Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, są one szczególnie dotkliwe dla osób fizycznych. W krajach należących do OECD wzrósł poziom obciążenia ich składkami ZUS, podatkami dochodowymi i daninami konsumpcyjnymi (VAT i akcyza). W tym samym czasie zmalały średnie wpływy budżetowe z firm. To, zdaniem Pascala Saint-Amansa, potwierdza zasadność prac nad projektem BEPS (Base Erosion and Profit Shifting), który ma przeciwdziałać unikaniu opodatkowania i przerzucaniu dochodów za granicę.
Maleją wpływy z CIT
W latach 2007–2014 wpływy z CIT w całej OECD spadły z 3,6 proc. do 2,8 proc. PKB. W tym samym czasie opodatkowanie dochodu osób fizycznych wzrosło z 8,8 do 8,9 proc., a dochody z VAT z 6,5 do 6,8 proc. Wysokość średniej stawki VAT w krajach należących do OECD wzrosła z 17,7 proc. w 2008 r. do 19,2 proc. w 2015 r.
Wyższe są także wskaźniki dla ZUS, gdzie wynoszą one 9,2 proc. PKB (w 2007 r. stanowiły 8,5 proc.)
– Z raportu OECD wynika, że relatywnie największe wpływy podatkowe pochodzą z opodatkowania szeroko pojętej konsumpcji. Wysoki jest także poziom danin nałożonych na pracę, co w dłuższej perspektywie nie wydaje się dobrym rozwiązaniem – zwraca uwagę Józef Banach, radca prawny w InCorpore Banach Szczepanik Partnerzy.
Polska poniżej średniej
Jeśli zestawić wpływy z podatków w relacji do PKB, to Polska na tle innych krajów UE wypada dość słabo. W 2013 r. naszym organom udało się zebrać w sumie równowartość 31,9 proc. PKB. Tymczasem średnia dla OECD z 2014 r. to 34,4 proc. i co roku systematycznie rośnie. Jeszcze w 2009 r. wynosiła tylko 32,7 proc.
W Polsce – jak wskazuje Mateusz Walewski, starszy ekonomista w PwC – tendencja jest odwrotna. Relacja wpływów z podatków i ZUS do PKB jest coraz mniejsza. Jeszcze w 2005 r. było to 33,3 proc., a w 2013 r. już tylko 31,9 proc. (w OECD odpowiednio 33,9 proc. i 34,2 proc.).
Wpływy z CIT w Polsce w latach 2008–2014 r. mają tendencję stałą i utrzymują się w wysokości około 30 mld zł. Były wprawdzie przejściowe wzrosty, ale – zdaniem dr. hab. Dominika Gajewskiego, dyrektora Centrum Analiz i Studiów Podatkowych przy SGH w Warszawie – stało się tak za przyczyną projektów unijnych, a i tak wzrosty te były niewspółmiernie małe do poziomu kapitału angażowanego w takie inwestycje. – To w praktyce oznacza, że relacja CIT do polskiego PKB ciągle maleje – podkreśla Dominik Gajewski. Wskazuje, że jednym z głównych powodów jest międzynarodowe unikanie opodatkowania.
Pesymistyczne wnioski co do znaczenia wpływów z CIT w polskim budżecie podziela Mateusz Walewski. Z raportu OECD wynika, że w 2000 r. udział CIT w PKB wynosił u nas 2,4 proc., w 2005 r. było to ponad 2,9 proc., a w 2013 r. już tylko 1,76 proc.
W 2014 r. – zgodnie z wyliczeniami DGP na podstawie danych GUS – udział CIT w PKB był jeszcze niższy, bo wynosił tylko 1,72 proc. W tym samym czasie udział PIT wzrósł z 4,3 proc. do 4,5 proc.
Mateusz Walewski tłumaczy, że OECD używa innej metodologii przy opracowywaniu raportu i w konsekwencji wyliczenia oparte o dane zebrane przez GUS wcale nie muszą się pokrywać z tymi z raportu. Przykładowo organizacja uwzględnia w danych dotyczących podatków dochodowych również wpływy, które ostatecznie trafiają do samorządów – wyjaśnia ekspert PwC.
Z kolei wpływy z VAT i akcyzy stanowiły w Polsce w 2013 r. – zgodnie z raportem OECD – 11,5 proc. PKB. Rok później – według wyliczeń DGP na podstawie danych GUS – było to tylko około 10,8 proc.
Całościowy udział podatków i składek ZUS w polskim PKB w 2014 r. wyniósł – zgodnie z wyliczeniami DGP –mniej niż 29 proc. Natomiast według raportu OECD za 2013 r. było to prawie 32 proc.
Rośnie natomiast relacja wpływów z PIT do PKB.
Najwięcej dają Duńczycy
Z raportu OECD wynika, że kolejny raz najwięcej oddali fiskusowi Duńczycy. Relacja podatków do PKB przekroczyła w ich kraju 50 proc. W Belgii, Austrii i Szwecji było to ponad 40 proc. Najmniej fiskus zebrał w Meksyku i Chile (poniżej 20 proc.) oraz w USA i Szwajcarii (niewiele ponad 26 proc.).
– Dane zebrane w raporcie są bardzo znamienne, pokazują różnice w podejściu do opodatkowania w Europie i Ameryce – komentuje Józef Banach. W jego przekonaniu Stary Kontynent sprawia wrażenie miejsca, gdzie to państwo za pieniądze podatników stara się zorganizować im wygodne życie. W Ameryce niższy stopień fiskalizacji może być wynikiem właśnie innego podejścia do obywatela.
Jeśli chodzi o nasz region, to mniej fiskusowi oddają tylko Słowacy. Wpływy podatkowe stanowią tam równowartość 31 proc. PKB i składa się na to odpowiednio 13,5 proc. ze składek ZUS, 10,7 proc. z VAT i 6,3 proc. z danin od dochodu. W Czechach zebrane daniny stanowią równowartość 33,5 proc. tamtejszego PKB, na co składają się głównie wpływy ze składek ZUS (14,7 proc. PKB) i z VAT (11 proc.). Z CIT czeski fiskus zbiera równowartość 7,1 proc. PKB.
W tym czasie na Węgrzech aż 38,5 proc. PKB pochodzi z podatków. Co ciekawe, w odróżnieniu od Polski, Czech i Słowacji, największym obciążeniem dla obywateli jest tam VAT, a nie składki ubezpieczeniowe. Podatek od towarów i usług wynosi równowartość 16,9 proc. węgierskiego PKB, a składki – 13 proc.