Zapłata za niezgodne z prawem zwolnienie z pracy to wydatek poniesiony w celu zabezpieczenia źródła przychodów i zmniejszenia uszczerbku finansowego firmy – orzekł NSA.

Sprawa dotyczyła spółki z o.o., która dyscyplinarnie zwolniła prezesa w trybie art. 52 kodeksu pracy. Prezes pozwał ją do sądu i zażądał odszkodowania w wysokości 25 tys. zł miesięcznie za każdy miesiąc pozostawania bez pracy lub jednorazowo 300 tys. zł. Ostatecznie doszło do zawarcia ugody sądowej, na mocy której spółka zobowiązała się do wypłaty 35 tys. euro odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie stosunku pracy. Zmieniono też podstawę rozwiązania umowy o pracę – na porozumienie stron.
Spór z fiskusem sprowadzał się do tego, czy odszkodowanie wypłacone byłemu prezesowi można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów. Spółka nie miała co do tego wątpliwości. Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach uznał jednak, że odszkodowanie nie może być kosztem spółki, bo nie zostało poniesione w celu uzyskania przychodu, zachowania lub zabezpieczenia źródła przychodów. Celem spółki było zwolnienie się jedynie z zobowiązania wobec byłego prezesa. Odszkodowanie nie jest bowiem zaległym wynagrodzeniem pracownika, ale sankcją za niezgodne z prawem działanie pracodawcy. Tego samego zdania był WSA w Krakowie. Uznał, że wcale nie było pewności, iż sąd orzeknie o wypłacie odszkodowania w żądanej przez byłego prezesa wysokości. Nie można więc przyjąć, że spółka poniosłaby wyższe wydatki, gdyby nie poszła na ugodę. Ponadto mogłaby uniknąć odszkodowania, gdyby prawidłowo rozwiązała umowę o pracę z prezesem.
Z argumentacją tą nie zgodził się Naczelny Sąd Administracyjny. – Nie sposób przyjąć, że celem ugody sądowej było wymierzenie kary – wyjaśnił sędzia Zbigniew Kmieciak. Podkreślił, że gdyby nie doszło do zawarcia ugody, to spółka musiałaby liczyć się z ryzykiem poniesienia jeszcze większych wydatków na skutek przegranej w sądzie. Doszłyby do tego również koszty zastępstwa procesowego. Odszkodowanie było więc ekwiwalentem, który był odpowiednikiem zarobków, jakie uzyskałby pracownik.
– Oczywiście zawsze pozostaje pytanie, czy doszłoby do orzeczenia przez sąd na korzyść byłego pracownika. Tego wiedzieć nie możemy. Natomiast takie ryzyko jest i to wystarcza do przyjęcia, że ugoda była wydatkiem poniesionym w celu zabezpieczenia źródła przychodów i zmniejszenia uszczerbku finansowego firmy – tłumaczył sędzia Kmieciak.
Zwrócił też uwagę na to, że zgodnie z orzecznictwem NSA wypłacona pracownikowi kara umowna z tytułu niewywiązania się przez pracodawcę z porozumienia rozwiązującego umowę o pracę stanowi przychód ze stosunku pracy. Należy więc założyć pewną symetrię. – Skoro jest przychód u pracownika, to u pracodawcy będą koszty – powiedział sędzia.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 17 listopada 2015 r., sygn. akt II FSK 2565/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia