Wprowadzenie daniny od wielkopowierzchniowego handlu detalicznego ma przynieść 3,5 mld zł dodatkowych wpływów do budżetu i doprowadzić do równej konkurencji na rynku. Do 2020 r. mogłoby to być ponad 14 mld zł – szacuje PiS. Jego projekt budzi jednak wiele kontrowersji. Są obawy, że sklepy przerzucą na klientów koszty nowej daniny.
Podatek mieliby płacić właściciele sklepów o powierzchni powyżej 250 metrów kw. – To oznacza, że danina obejmie nawet 20 proc. handlu detalicznego w sklepach małoformatowych, w takich sieciach jak Lewiatan czy Społem – obawia się Eurocash SA i proponuje podwyższenie tego progu do 400 metrów kw.
Stawka nowej daniny jest podana w projekcie w dwóch wariantach. Jeden to 2 proc. od obrotu, drugi to skala uzależniona od wysokości obrotów. Jeśli wyniosłyby one od 700 tys. do 1,3 mln zł, to podatnik oddawałby fiskusowi 0,5 proc. nadwyżki powyżej 700 tys. zł. Jeżeli obrót wyniósłby od 1,3 mln zł do 3,5 mln zł, to podatnik musiałby zapłacić 3 tys. zł oraz 1,5 proc. nadwyżki powyżej 1,3 mln zł. Pozostali płaciliby 360 tys. zł oraz 2 proc. nadwyżki powyżej 3,5 mln zł.
Część ekspertów wskazuje na przykład Węgier, które wprowadziły kilka lat temu podobną daninę, ale weszły w ten sposób w konflikt z Komisją Europejską. Uznała ona, że jest to rodzaj podatku obrotowego, a jedyną taką daniną, jaka może obowiązywać na terytorium Unii Europejskiej, jest VAT.
Zdaniem PiS nowa danina nie dubluje podatku od towarów i usług. Spełnia wszystkie kryteria, które wymienił Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 3 października 2006 r. (sygn. akt C-475/03). PiS podkreśla m.in., że podatek będzie pobierany tylko na jednym etapie obrotu i będzie dotyczyć nabycia towarów przez konsumenta. Ma ponadto wyrównać konkurencję pomiędzy wielkimi sieciami handlowymi a mniejszymi firmami i zapobiec wyprowadzaniu zysków za granicę. PiS zauważa, że w 2013 r. 175 sieci handlowych wpłaciło 440 mln zł podatku, co stanowiło 0,47 proc. ich przychodów. Potencjalny rzeczywisty dochód takich sieci został oszacowany na ok. 230 mld zł brutto. Składają się na to przychody sklepów wielkopowierzchniowych (z wyłączeniem stacji paliw, gastronomii, targowisk i małych punktów sprzedaży detalicznej). Z projektu wynika, że daninie będzie podlegać także świadczenie niektórych usług na rzecz takich podmiotów, np. transportu, montażu i naprawy zakupionych od nich towarów. Najważniejsze przepisy ustawy mają wejść w życie już od 1 stycznia 2016 r.