Naczelny Sąd Administracyjny orzeknie w siedmioosobowym składzie, czy jeśli w soku jest mniej niż 20 proc. wsadu owocowego, to również można stosować obniżoną stawkę 5 proc.
Jaki VAT na produkty podobne – według ustawy / Dziennik Gazeta Prawna
Roman Namysłowski partner i doradca podatkowy w Crido Taxand / Dziennik Gazeta Prawna
Maria Kukawska doradca podatkowy, partner w Stone & Feather Tax Advisory / Dziennik Gazeta Prawna
NSA odmówił wczoraj podjęcia uchwały, w której miał odpowiedzieć na pytanie, czy w świetle konstytucji dopuszczalne jest porównywanie towarów opodatkowanych różnymi stawkami VAT, czy wystarczy poprzestać na załącznikach do ustawy.
To oznacza, że NSA nie wyda stanowiska wiążącego inne składy orzekające. W sprawie, która miała być kanwą uchwały, zapadnie wyrok, z tym że w poszerzonym, bo siedmioosobowym (a nie zwykłym, trzyosobowym) składzie.
O obowiązku ustalania przez sądy krajowe, czy produkty są podobne, mówił już wielokrotnie unijny Trybunał Sprawiedliwości. Przykładowo 11 września 2014 r. (sygn. akt C-219/13) w orzeczeniu dotyczącym e-booków stwierdził, że to sądy muszą badać, czy w przekonaniu kupujących dwa różne produkty można uznać za podobne. Wówczas powinny być one objęte tą samą stawką VAT.
Wcześniej TSUE stwierdził to samo np. w orzeczeniach o sygn. akt C-384/01, C-259/10 i C-260/10. W żadnym z wyroków nie wskazał jednak, w jaki sposób weryfikować podobieństwo i wzajemną konkurencyjność produktów.
Problem dla firm
W Polsce najwięcej sporów budzi opodatkowanie produktów spożywczych. 8-proc. stawką VAT są objęte ciastka, których termin przydatności do spożycia nie przekracza 45 dni. Te z dłuższą datą ważności są ze stawką 23 proc. Co więcej, pierniki, herbatniki i gofry są ze stawką podstawową, nawet gdy są świeże. Podobnie jest z pieczywem. To z datą przydatności poniżej 14 dni objęte jest najniższym podatkiem, a z dłuższą – 23-proc. stawką.
Przy waflach i opłatkach istotna jest natomiast zawartość wody, bo preferencją są objęte tylko te, w których stanowi ona więcej niż 10 proc. zawartości masy. Różnymi stawkami opodatkowane są też przekąski: chipsy (8 proc.) i słone paluszki (23 proc.). Z kolei podatek na produkty garmażeryjne zależy od tego, czy zostały one zamrożone (5 proc. VAT) czy tylko schłodzone (8 proc.).
Musztarda jest z 23 proc. VAT, a keczup, majonez i chrzan ze stawką 8 proc.
Kawa ziarnista i bezkofeinowa są z 23-proc. podatkiem, zbożowa – z 8-proc.
Polskie owoce są opodatkowane 5 proc. VAT, tropikalne 8 proc. Podobny problem jest z napojami owocowymi (23 proc.) i sokami z owoców (5 proc.) oraz wodą z kranu (8 proc.) i butelkowaną (23 proc.). Niesprawiedliwie traktowani czują się też producenci sorbetów i lodów wodnych, ponieważ stosuje się do nich 23 proc. stawkę VAT. Tymczasem do lodów mlecznych stosuje się stawkę 5 proc.
Oceniały zgodność
Przez wiele lat polskie sądy odnosiły się tylko do tego, czy ustawodawca prawidłowo implementował przepisy dyrektywy o VAT. Mówią one, że zasadą jest stawka podstawowa, ale dają też państwom członkowskim możliwość stosowania jednej lub dwóch stawek obniżonych (tak art. 98 ust. 1 i 2 dyrektywy) do produktów wymienionych w załączniku nr III do dyrektywy o VAT.
Po wyroku TSUE z 11 września 2014 r. sądy zaczęły analizować podobieństwa. Przykładowo WSA w Krakowie przyjrzał się bliżej dwóm produktom: kakao instant i rozpuszczalnej kawie zbożowej i orzekł, że są to produkty podobne i do obu można stosować stawkę 8 proc. (sygn. akt I SA/Kr 1820/14).
Natomiast WSA w Warszawie orzekł, że woda z kranu opodatkowana 8-proc. stawką podatku nie stanowi konkurencji dla wody butelkowanej, dlatego ta ostatnia może być z 23-proc. VAT (sygn. akt III SA/Wa 2673/14).
NSA nie oceniał
Takiej analizy nie podjął się natomiast NSA. Najpierw, w sporze o ciastka, uchylił się od odpowiedzi, stwierdzając, że takich kwestii nie należy rozpatrywać w sporach o interpretacje (sygn. akt I FSK 1293/14 oraz I FSK 744/14). Stwierdził, że porównywaniem smaku, preferencji, zwyczajów i upodobań klientów powinny się zajmować urzędy w trakcie postępowania podatkowego lub kontroli, a nie w odpowiadzi na wniosek o interpretację.
Ostatecznie jednak zdecydował się na skierowanie tego zagadnienia pod uchwałę (postanowienie z 23 czerwca 2015 r., sygn. akt I FSK 759/14). Uchwała jednak nie zapadła.
Argumenty MF uważam za chybione
F akt, że wszystkie elementy konstrukcyjne VAT zostały wskazane w ustawie o tym podatku, nie oznacza wcale, że w świetle zapisów konstytucyjnych nie można określać kwoty zobowiązania na podstawie innych elementów. W wielu przypadkach, w szczególności w odniesieniu do stawek VAT, ustawodawca odwołuje się do klasyfikacji statystycznych. O wysokości stawki zatem decyduje opinia (bo nawet nie decyzja) zewnętrzna i nikt tego nie kwestionuje.
MF podniósł też inny argument. Mianowicie że podatnik nie może się powoływać na przepisy dyrektywy ze względu na opcjonalność przepisu dotyczącego wprowadzenia stawek obniżonych. Nie zgadzam się z tym, tym bardziej że sam TSUE w niektórych przypadkach dopuszczał możliwość korzystania z dobrodziejstwa przepisów unijnych o charakterze opcjonalnym.
MF powołało się też na klauzulę bezpodstawnego wzbogacenia. Argument ten jest o tyle nietrafny, że w analizowanych przypadkach cena nie jest ustalana jako wartość netto, do której dodaje się właściwy podatek VAT. Cenę dyktuje rynek, a podatnik niejako dzieli się częścią wynagrodzenia z fiskusem. Wprowadzony w błąd zapłacił więcej, zmniejszając tym samym swój przychód. Jeżeli uznamy, że stawki na określone towary powinny być niższe, to jedynym bezpodstawnie wzbogaconym w tym przypadku jest Skarb Państwa.
Fiskus zapowiedział, że nie zwróci nadpłat
To, co zwróciło moją uwagę podczas wczorajszej rozprawy, to stanowisko przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Stwierdził on, że nawet gdyby sąd orzekł po myśli podatnika – w tym przypadku marketu, który już sprzedał towary z wyższą stawką – to fiskus nie uwzględniłby wniosków o nadpłatę. Tłumaczył, że podatek zapłacił konsument, który z pewnością nie zwróciłby się do sklepu o zwrot różnicy miedzy wyższą a niższą stawką VAT. Wówczas natomiast market bezpodstawnie by się wzbogacił. Takie podejście ministerstwa jest dość kontrowersyjne, bo nie uwzględnia faktu, że przy odmowie nadpłat skorzysta budżet.
Siedmioosobowy skład, który zajmie się sprawą w listopadzie, może wydać wyrok, który nie będzie wiązał, ale da wskazówki innym składom orzekającym. Może też skierować pytanie do Trybunału Sprawiedliwości UE.