Pan Zbigniew zbudował w tym roku dom i go wykończył. Budynek ma spadzisty dach, ale poddasze jest użytkowe (ze skosami). Ponadto podatnik lubi sufity podwieszane obniżające niektóre części wybranych pomieszczeń (np. łazienka) do 2 metrów, licząc od podłogi. Musi teraz złożyć informację na podatek od nieruchomości. – Jak mam policzyć podatek od domu? Czy przyjąć powierzchnię mierzoną po wewnętrznej długości ścian – pyta pan Zbigniew
Podatnik w praktyce ma dwie możliwości. Może przyjąć powierzchnię użytkową domu wskazaną w dokumentach, które złożył do pozwolenia na użytkowanie/zakończenie budowy. Tak robi wielu inwestorów, nie przejmując się obliczaniem powierzchni użytkowej budynku, co może być dość skomplikowane. Trudno jednak powiedzieć, czy taki sposób postępowania jest zgodny z regułami opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Powierzchnia użytkowa przyjęta w projekcie domu może bowiem być sporządzona według zasad odbiegających od tych wskazanych w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych.
Zwykle jednak jeśli podatnik poda dane zgodne z tymi, które zgłosił do starostwa powiatowego w związku z zakończeniem budowy, to gmina ich nie kwestionuje.
Pan Zbigniew może jednak obliczyć powierzchnię użytkową domu według zasad wskazanych w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. To ona bowiem reguluje zasady ustalania podatku od nieruchomości oraz powierzchni użytkowej. I tak podstawę opodatkowania daniną od nieruchomości stanowi powierzchnia użytkowa budynków lub ich części. Z kolei, jak wynika z art. 1a ust. 1 pkt 5 ustawy, jest to powierzchnia mierzona po wewnętrznej długości ścian na wszystkich kondygnacjach, z wyjątkiem klatek schodowych oraz szybów dźwigowych, przy czym za kondygnację uważa się również garaże podziemne, piwnice, sutereny i poddasza użytkowe.
A zatem do opodatkowania trzeba brać pod uwagę powierzchnię użytkową wszystkich pokoi, również tych na poddaszu użytkowym, łazienek, kuchni, pomieszczeń gospodarczych, a także garażu i innych pomieszczeń, z wyjątkiem np. klatki schodowej, która jest między parterem budynku a piętrem (poddaszem użytkowym w omawianym przypadku). Jeśli pan Zbigniew ma piwnicę, to również jej powierzchnia będzie opodatkowana.
To jednak nie wszystkie zasady, które trzeba brać pod uwagę przy obmiarze domu. Jak wynika z art. 4 ust. 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, powierzchnię pomieszczeń lub ich części oraz część kondygnacji o wysokości w świetle od 1,40 m do 2,20 m zalicza się do powierzchni użytkowej budynku w 50 proc., a jeżeli wysokość jest mniejsza niż 1,40 m, powierzchnię tę pomija się. Przepis ten komplikuje obmiar powierzchni użytkowej, zwłaszcza w takim domu, jak wybudował pan Zbigniew. Posiada on bowiem budynek, w którym są skosy i sufit umieszczony na wysokości 2 m od podłogi.
Wyjaśnijmy najpierw, że „światło”, o którym mowa w art. 4 ust. 2 ustawy, nie zostało nigdzie zdefiniowane. Przyjmuje się jednak, że chodzi o odległość od podłogi do sufitu. Kolejne wątpliwości dotyczą tego, czy taka odległość musi być na całej powierzchni np. pokoju, czy też należy pokój podzielić na części (np. w zależności od tego, czy sufit jest wyżej czy niżej) i sprawdzać dla każdej z nich, czy odległość od sufitu do podłogi jest większa niż 2,2 m. Tylko bowiem pomieszczenia lub ich części wyższe mogą być opodatkowane w całości. Jeśli z kolei pomieszczenie lub jego część jest niższe, a nie niższe niż 1,4 m, to wtedy wliczamy do opodatkowania połowę jego powierzchni.
Czytając przepisy literalnie, należy uznać, że pomieszczenia i kondygnacje trzeba dzielić na części i sprawdzać, jaka jest odległość od podłogi do sufitu. O podziale na części wspomina bowiem art. 4 ust. 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Oznacza to w praktyce, że części pomieszczeń lub całe pomieszczenia należy pozostawić nieopodatkowane, jeśli ich wysokość jest mniejsza niż 1,4 m.
Pan Zbigniew powinien więc wykazać powierzchnię użytkową pomieszczeń o wysokości ponad 2,2 m w całości. Jeśli zaś np. pokój na poddaszu ma skosy, to powinien wliczyć do podstawy opodatkowania w połowie powierzchnie, które mają w świetle od 1,4 do 2,2 m. Niższe fragmenty pokoju powinien pominąć. Co więcej, powinien wykazać również połowę pomieszczenia łazienki, skoro jego wysokość wynosi 2 m.
Zwróćmy uwagę, że informację o nieruchomościach i obiektach budowlanych (tak nazywa się formularz) pan Zbigniew musi złożyć w ciągu 14 dni od powstania okoliczności uzasadniających powstanie obowiązku podatkowego. W praktyce termin trzeba więc liczyć od zakończenia budowy lub rozpoczęcia jego użytkowania przed ostatecznym wykończeniem. Ponadto, skoro jest to nowy budynek, czytelnik nie będzie musiał płacić daniny od kolejnego miesiąca. Podatek będzie musiał zapłacić za okres rozpoczynający się 1 stycznia 2016 r. Zgodnie bowiem z art. 6 ust. 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, od nowych budynków obowiązek podatkowy powstaje z dniem 1 stycznia roku następującego po roku, w którym budowa została zakończona albo w którym rozpoczęto użytkowanie budynku lub jego części przed jego ostatecznym wykończeniem.
Pan Zbigniew nie będzie jednak mógł sam wpłacić daniny na konto urzędu gminy, na terenie której ma dom. Będzie musiał czekać na decyzję ustalającą wysokość podatku od nieruchomości za 2016 r. od wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Dopiero po jej otrzymaniu będzie musiał wpłacić podatek – w czterech równych latach lub jednorazowo (o ile kwota daniny nie przekroczy 100 zł). W sytuacji gdy kwota do zapłaty przekroczy 100 zł, podatnik będzie mógł sam zdecydować, czy wpłacić daninę w ratach, czy jednorazowo.
Można samodzielnie obliczyć powierzchnię lokalu, ale i tak z zapłatą trzeba poczekać na decyzję urzędu
Podstawa prawna
Art. 1a ust. 1 pkt 5, art. 4 ust. 2, art. 6 ust. 2, 6 i 7 ustawy z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 849 ze zm.).