Podatnicy mogą odzyskać PIT od odszkodowań i rekompensat za rozwiązanie umowy o pracę w ramach programu dobrowolnych odejść. Potwierdzają to interpretacje dyrektorów izb skarbowych
O odzyskanie PIT mogą ubiegać się pracownicy, którzy po 1 stycznia 2014 r. dostali pieniądze w ramach programu dobrowolnych odejść (PDO). Od tej daty bowiem obowiązuje zmienione brzmienie art. 21 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT (na mocy nowelizacji ustawy z 4 października 2014 r., Dz.U. poz. 1328). Obecnie więc zwolnione z PIT są odszkodowania lub zadośćuczynienia, jeżeli ich wysokość lub zasady ustalania wynikają wprost z postanowień układów zbiorowych, innych opartych na ustawie porozumień zbiorowych, regulaminów lub statutów, o których mowa w art. 9 par. 1 kodeksu pracy.
Od tej zasady jest wyjątek – zwolnienie nie dotyczy odpraw pieniężnych wypłacanych na podstawie przepisów o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy niedotyczących pracowników.
Organy podatkowe pozwalają więc korzystać z preferencji, gdy wypłacane na podstawie stosownych porozumień i regulaminów świadczenia mają na celu naprawienie szkody. Chodzi przy tym zarówno o uszczerbek majątkowy, jak i niemajątkowy.
Negatywne interpretacje
Potwierdza to większość wydanych w ostatnich miesiącach interpretacji, choć nadal zdarzają się też stanowiska negatywne (patrz ramka). Również urzędy skarbowe, do których wpływają wnioski o stwierdzenie i zwrot nadpłaty PIT, różnie do nich podchodzą, co pokazuje historia naszego czytelnika. Podobnie jak wielu jego kolegów skorzystał on z programu dobrowolnych odejść w jednej ze spółek. Dostał „odprawę” w lutym 2015 r., a gdy próbował odzyskać PIT od niej, urząd skarbowy mu odmówił. Natomiast trzech jego kolegów, którzy otrzymali pieniądze za dobrowolne odejście z tej samej firmy, odzyskało daninę od fiskusa.
Skąd bierze się tak różne podejście urzędów skarbowych? Analiza wydawanych interpretacji wskazuje, że dla fiskusa istotne jest to, czy wypłata w ramach programu dobrowolnych odejść jest odszkodowaniem bądź zadośćuczynieniem, czy odprawą.
Kluczowe zapisy
Mirosław Siwiński, radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii Prof. W. Modzelewskiego, tłumaczy, że jeżeli pracodawca chce, aby jego pracownicy skorzystali ze zwolnienia z podatku, powinni wpisać do regulaminu PDO wprost „odszkodowanie”.
Okazuje się, że takie postępowanie nie jest jednak regułą. – Duża część przedsiębiorstw wpisała do regulaminów słowo „odprawa”, pobrała zaliczkę na podatek i organy konsekwentnie odmawiają teraz wypłacenia nadpłaty pracownikom – wskazuje ekspert.
W jego przekonaniu ani jeden, ani drugi zapis niczego nie powinien przesądzać, bo liczy się rzeczywisty charakter świadczenia, a nie jego nazwa. – Nie wolno zapominać, że interpretacja chroni podatnika, ale pod warunkiem, że organ w postępowaniu wymiarowym nie ustali innego stanu faktycznego – stwierdza Mirosław Siwiński.
Zwraca uwagę na to, że takie sytuacje, jak opisana przez czytelnika, zdarzały się już wcześniej. Prawdziwy problem pojawiał się wtedy, gdy organy najpierw zwracały PIT, a po jakimś czasie wszczynały postępowanie wymiarowe i żądały zwrotu pieniędzy z odsetkami.
Odprawy bez preferencji
Nie ma natomiast wątpliwości, że zwolnione z PIT nie są „odprawy” wypłacane na podstawie porozumień czy regulaminów. Jak wynika z analizy interpretacji indywidualnych, wystarczy że podatnik w opisie stanu faktycznego użyje terminu „odprawa” i może spodziewać się negatywnej dla siebie interpretacji fiskusa. Dotyczy to sytuacji, gdy świadczenia są wypłacone obok odpraw wypłacanych na podstawie przepisów.