Fiskus nie może zaliczyć nadpłaty w PIT na poczet zaległego abonamentu, gdy podatnik kwestionuje istnienie samego długu – wynika z wyroku WSA w Gliwicach.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który dostał od Poczty Polskiej pismo informujące o zaległości w zapłacie abonamentu RTV. W tym samym czasie poczta, będąca w tej sprawie wierzycielem, wystawiła tytuł wykonawczy i przesłała go do naczelnika urzędu skarbowego, aby ten wyegzekwował dług.
Podatnik miał akurat nadpłatę w PIT, więc urząd postanowił zająć ją na poczet zaległości. Poinformował o tym podatnika. Jeszcze tego samego dnia mężczyzna złożył pismo, w którym tłumaczył, że jest ustawowo zwolniony z opłat, bo ma ukończone 77 lat i jego dochody nie przekraczają 50 proc. średniej krajowej.
Urzędnik przyjął pismo, ale po kilku tygodniach wezwał mężczyznę do doprecyzowania zarzutu. Zaraz potem zajął jego nadpłatę w PIT na poczet długu.
Podatnik był tym zaskoczony. Uważał, że postępowanie egzekucyjne powinno zostać zawieszone już z chwilą złożenia przez niego pisma. Jednocześnie twierdził, że urząd i poczta celowo uknuły spisek, żeby pozbawić go nadpłaty w PIT powstałej – jak twierdził – już w 2005 r. i nie wypłacić odsetek za ubiegłe lata.
Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach oddalił jednak jego zażalenie.
Podatnik wygrał przed WSA w Gliwicach. Sąd stwierdził, że postępowanie egzekucyjne uległo zawieszeniu już w dniu złożenia pisma. – Wzywanie podatnika do doprecyzowania zarzutu nie mogło opóźnić zawieszenia – stwierdził. Wyjaśnił, że w związku z tym naczelnik nie miał prawa zająć nadpłaty.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Gliwicach z 26 sierpnia 2015 r., sygn. akt I SA/Gl 1490/14.