Od 11 października skargi na interpretacje indywidualne będą rozpatrywały wszystkie WSA. Dotyczy to także spraw, które już wpłynęły do sądu w Warszawie, a nie mają terminu rozprawy. Rozpatrywanie spraw zróżnicuje orzecznictwo, co nie musi być korzystne dla podatników.
Koniec z przesyłaniem skarg na interpretacje prawa podatkowego wyłącznie do WSA w Warszawie. Od jutra podatnik, który mieszka we Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku, Opolu, Jeleniej Górze czy w innej miejscowości, dla której właściwy jest inny wojewódzki sąd administracyjny niż w Warszawie, i nie zgadza się z interpretacją indywidualną wydaną przez ministra finansów, będzie mógł złożyć skargę do swojego sądu, właściwego dla jego miejsca zamieszkania lub siedziby firmy. Stanie się tak na mocy rozporządzenia prezydenta w sprawie przekazania rozpoznawania innym wojewódzkim sądom administracyjnym niektórych spraw z zakresu działania ministra finansów, prezesa ZUS oraz prezesa KRUS (Dz.U. nr 163, poz. 1016), który jutro (11 października) wchodzi w życie.

Uciążliwy wymóg

Dotychczasowy przepis był uciążliwy dla wszystkich: podatników, firm, ich pełnomocników, organów podatkowych i WSA w Warszawie. To na sędziów III wydziału warszawskiego sądu administracyjnego spadł bowiem obowiązek rozstrzygania skarg na wszystkie interpretacje wydawane przez ministra finansów. Efekt? Ponad połowa wokandy to skargi na interpretacje. Z kolei wszyscy podatnicy, dla których właściwy jest inny WSA niż w Warszawie, musieli przesyłać skargi na interpretacje do Warszawy. Jak wskazuje Dominik Szczygieł, doradca podatkowy w kancelarii MSDS, podatnicy spoza Warszawy oraz ich pełnomocnicy musieli poświęcać jeden bądź więcej dni na dotarcie do sądu tylko po to, by uczestniczyć np. w półgodzinnej rozprawie.
Zamysł ustawodawcy był jasny, ale uciążliwy. Skoro minister finansów ma swoją siedzibę w Warszawie, to skargi na jego interpretacje powinien rozpatrywać tutejszy WSA. Bez znaczenia pozostawał fakt, że interpretacje w imieniu ministra wydają dyrektorzy wybranych izb skarbowych. Dlatego zdaniem Dominika Szczygła, z punktu widzenia podatników oraz organów upoważnionych do wydawania interpretacji z całą pewnością wygodniejsze będzie rozpatrywanie spraw przez WSA właściwe dla miejsca zamieszkania podatnika czy siedziby firmy. Zmianę regulacji pozytywnie ocenia również Rafał Ciołek, dyrektor w departamencie podatkowym KPMG. Ma on także nadzieję, że rozwiązanie to przyczyni się do jeszcze szybszego eliminowania z obiegu prawnego wadliwych rozstrzygnięć.
- Należy jednocześnie przyznać, że obecnie sytuacja i tak nie jest zła, gdyż nawet przy skupieniu wszystkich spraw w warszawskim WSA wyroki zapadają już po około 5-6 miesiącach, co nie jest długim terminem jak na polskie warunki - uważa Rafał Ciołek.

Niejednolite orzecznictwo

Eksperci zwracają także uwagę na możliwe negatywne skutki, jakie przyniesie rozporządzenie prezydenta.
- Niestety z punktu widzenia wpływu na kształtowanie się jednolitej praktyki orzeczniczej nowe rozwiązanie oceniam zdecydowanie negatywnie - stwierdza Dominik Szczygieł. Jego zdaniem, po raz kolejny doprowadzi ono do regionalizacji prawa podatkowego.
Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta sprawy dotyczące interpretacji zarejestrowane przed 11 października w WSA w Warszawie rozpozna wojewódzki sąd administracyjny, który jest właściwy dla obszaru, na którym zamieszkuje strona skarżąca lub ma siedzibę firma, z wyjątkiem spraw, w których wyznaczono termin rozprawy.