W przepisach wiele terminów jest różnie określonych. Gdy ktoś się w tym pogubi, nie pozostaje mu nic innego, jak zapłacić więcej.
Jak przepisy określają terminy podatkowe / Dziennik Gazeta Prawna
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku rozstrzygał niedawno, kiedy kończy się przerwa w prowadzeniu działalności gospodarczej i co rozumieć pod pojęciem „najpóźniej w dniu poprzedzającym dzień jej zakończenia”. Czy to ostatni dzień przed odwieszeniem działalności, czy dzień go poprzedzający?
Chodziło o podatnika opodatkowanego kartą podatkową, który zawiesił na pewien czas swoją działalność gospodarczą. Warunkiem nieopłacania podatku za okres przerwy jest zawiadomienie o niej „najpóźniej w dniu jej rozpoczęcia i w dniu poprzedzającym dzień jej zakończenia”. Tak dosłownie mówi art. 34 ust. 1 ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym (Dz.U. z 1998 r. nr 144, poz. 930 ze zm.).
Podatnik postanowił wznowić działalność od 17 maja. Zawiadomił więc o tym naczelnika urzędu 16 maja. Ten uznał jednak, że podatnik źle zrozumiał przepis, bo powinien złożyć zawiadomienie 15 maja, a nie dnia następnego. Tak samo ustawowy termin zrozumiał gdański WSA (wyrok z 16 czerwca 2015 r., sygn. akt I SA/Gd 1334/14). W efekcie podatnik przypłacił niedochowanie terminu podatkiem za cały okres przerwy, mimo że w tym czasie nie miał żadnych przychodów.
– Podobnie ten sam sąd orzekł 3 czerwca 2008 r. (sygn. akt I Sa/Gd 1127/07) – zwraca uwagę Mirosław Siwiński, radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii prof. W. Modzelewskiego. Sąd wyjaśnił wtedy, że ostatnim dniem przerwy jest dzień, w którym podatnik nie prowadzi jeszcze działalności gospodarczej. Jeśli więc podatnik zamierza wznowić działalność 10 lipca, to ostatnim dniem przerwy jest 9 lipca. Zawiadomienie należy więc złożyć do urzędu skarbowego najpóźniej 8 lipca.
Przed 10 stycznia
Innym przykładem jest termin, w którym podatnicy powinni przedstawić pracodawcy oświadczenie (PIT-12), jeśli chcą, by to on w ich imieniu złożył zeznanie roczne. Artykuł 37 ust. 1 ustawy o PIT wskazuje, że trzeba to zrobić „przed dniem 10 stycznia”. Nietrudno pomylić to ze sformułowaniem „do 10 stycznia”. Tymczasem ostatnim dniem na dopełnienie formalności jest 9 stycznia. Jeden dzień niczego by nie zmienił, ale ustawodawca wolał podatników zaskoczyć.
Oświadczenie małżonków
Kolejną pułapką zastawioną na podatników jest termin na złożenie oświadczenia o opodatkowaniu całości dochodu z najmu lub dzierżawy przez jednego z małżonków. Inna data obowiązuje w ustawie o PIT, a inna w ryczałcie od przychodów. Jeśli więc małżonkowie opodatkowują dochody z najmu lub dzierżawy na zasadach ogólnych, to powinni (jeden z nich) złożyć naczelnikowi urzędu skarbowego oświadczenie „najpóźniej do 20. dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym został otrzymany (...) pierwszy w roku podatkowym przychód” z tego tytułu (art. 8 ust. 4 ustawy o PIT). Jeśli zatem pierwszy przychód z najmu lub dzierżawy był w styczniu, to oświadczenie należy złożyć do 20 lutego.
Inaczej rozwiązano to w ustawie o zryczałtowanym podatku dochodowym. Zgodnie z jej art. 12 ust. 7 oświadczenie w tej sprawie należy złożyć naczelnikowi US najpóźniej do 20 stycznia roku podatkowego (a w razie rozpoczęcia osiągania przychodów w trakcie roku – w terminie pierwszej wpłaty ryczałtu).
Co więcej, od 2015 r. chciano ułatwić życie małżonkom w tym zakresie, ale jak pokazuje praktyka, i tym razem zastawiono pułapkę. Chodzi o wprowadzoną od tego roku zasadę, że raz złożone oświadczenie będzie ważne także w następnych latach. Dotyczy to zarówno przychodów małżonków opodatkowanych ryczałtem (art. 12 ust. 8a), jak i na zasadach ogólnych (art. 8 ust. 6). Okazuje się jednak, że nowa zasada nie dotyczy małżonków, którzy złożyli takie oświadczenie już rok temu. Tak przynamniej uważa dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie. – Prawo nie może działać wstecz – wyjaśnił dyrektor w interpretacji z 25 maja 2015 r. (nr IPPB1/4511-309/15-4/ES). Uznał więc, że oświadczenie złożone w 2014 r. nie było wiążące dla 2015 r. A skoro małżonkowie nie złożyli oświadczenia w 2015 r. – w błędnym przekonaniu, że już nie muszą tego robić – to oboje z osobna powinni rozliczyć się z podatku z najmu.
Dopiero oświadczenie złożone w 2015 r. dotyczyłoby również kolejnych lat – stwierdził dyrektor izby.
Łatwo o pomyłkę
– Powodem jest bałagan legislacyjny – komentuje Adam Stanach z Tax-US Doradztwo Podatki. Dlatego radzi, by tym bardziej wnikliwie czytać przepisy. Jeśli więc spadkobiercy chcą skorzystać ze zwolnienia podatkowego, to powinni zgłosić do urzędu skarbowego nabycie spadku w terminie 6 miesięcy od dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu (art 4a ust. 1 pkt 1).
– W praktyce podatnicy ten termin przekraczają, ponieważ mylą datę wydania postanowienia o stwierdzeniu prawomocności (lub datę doręczenia tego postanowienia) z dniem uprawomocnienia się orzeczenia – wskazuje Adam Stanach.
Mirosław Siwiński dodaje, że problematyczne są również przepisy o przedawnieniu zobowiązań podatkowych, a także o: orzekaniu o odpowiedzialności osób trzecich, okresów nieodsetkowych, liczeniu odsetek od nadpłat, wystawiania paragonów, potrącania kosztów bezpośrednich poniesionych w kolejnych latach itd. – Często wynika to nie tylko z niejasnych sformułowań, ale z samego brzmienia przepisu. Czasami w ogóle dany termin nie jest uregulowany, a organy go wyinterpretowują, np. termin wystawienia paragonu podają na podstawie jego definicji – wskazuje ekspert.
Zdaniem Dominika Szczygła, radcy prawnego i doradcy podatkowego z kancelarii MSDS, najbardziej dotkliwe w skutkach może być niezłożenie oświadczenia o wyborze opodatkowania liniowego (wtedy dochody trzeba opodatkować na zasadach ogólnych, czyli według skali podatkowej: 18 i 32 proc.). – Istotne są również terminy dotyczące wyboru metody rozliczeń kwartalnych w VAT (jeśli nie poinformujemy fiskusa o wyborze na czas, deklaracje trzeba będzie składać do miesiąc) czy rozliczania kasowego – przyznaje ekspert.
Zdaniem Mirosława Siwińskiego niejasne przepisy są zupełnie intencjonalnie projektowane przez Ministerstwo Finansów (co potwierdzają sprzeczne i wymijające uzasadnienia projektów). A niejasność prawa zawsze służy organom i daje swobodę interpretacji na niekorzyść podatników.