Pan Michał od kilkunastu lat trenuje siatkówkę. Od niedawna jego kariera nabrała rozpędu i dostał szansę podpisania lukratywnego kontraktu. Skłania się ku skorzystaniu z tej możliwości, ale zaczął się obawiać tego, w jaki sposób rozliczy z fiskusem swoje przyszłe dochody. Zastanawia się, czy będzie miał prawo rozliczyć je w ramach działalności gospodarczej.
Tak – potwierdził to ostatnio resort finansów. MF przyznało, że zarobki sportowców mogą być opodatkowane w ramach firmy (o ile oczywiście przedmiot jej działalności będzie się pokrywał z tym, co robi pan Michał), co oznacza, że mogą oni także opłacać PIT według liniowej 19-proc. stawki.
Pan Michał może rozliczać przychody w firmie, o ile prowadzi działalność we własnym imieniu, w sposób ciągły i zorganizowany, oraz jeśli w świadczeniu usług jest niezależny od zamawiającego je klubu sportowego. Płatnicy nie są bowiem zobowiązani do poboru zaliczek od przychodów, jeżeli podatnik złoży oświadczenie, że wykonywane przez niego usługi wchodzą w zakres prowadzonej przez niego działalności gospodarczej.
Takie reguły nie dla wszystkich były jednak jasne. Wcześniej przez dłuższy czas urzędy skarbowe sprawdzały prawidłowość rozliczeń sportowców i w konsekwencji kwestionowały ich prawo do rozliczania przychodów ze sportu w firmie. To oznaczało, że nie mogą opłacać PIT według 19-proc. stawki liniowej. A dla lepiej zarabiających piłkarzy, siatkarzy lub też żużlowców wiązało się z korektami i koniecznością dopłacania daniny. Fiskus uważał bowiem, że powinni oni płacić PIT według 32-proc. stawki (o ile przekroczyli próg dochodów 85 528 zł). Takie stanowisko potwierdzały także sądy administracyjne, czego przykładem jest orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczące żużlowca przedsiębiorcy. Sędziowie zwrócili w nim uwagę na to, że sportowca nikt nie może zastąpić w wykonywaniu usług dla klubu. Podkreślili, że „fundamentalne znaczenie dla sposobu wykonywania działalności ma jej osobisty charakter”. To zaś świadczy, że żużlowiec nie może być traktowany jako przedsiębiorca, bo osiąga przychody z działalności wykonywanej osobiście. Warto zwrócić uwagę, że już po wydaniu przez resort finansów interpretacji ogólnej sąd kasacyjny wydał kolejny wyrok, w którym nie pozwolił na rozliczenia zarobku żużlowca w firmie. Mimo to dziś rozliczenia sportowców nie powinny już trafiać do sądów, bo wykładnia zaprezentowana w interpretacji ogólnej ministra finansów jest wiążąca dla dyrektorów wszystkich izb skarbowych i urzędów kontroli skarbowej.
Podatek dochodowy to niejedyna danina, jaką zmuszony będzie rozliczać pan Michał. Jeśli jego usługi na rzecz klubu spełnią definicję samodzielnie wykonywanej działalności gospodarczej, to przez fiskusa będzie także uznany za podatnika daniny do towarów i usług. Aby tak się stało, sportowiec musi ponosić ryzyko gospodarcze związane z efektem swoich usług (wobec osób trzecich). Nie może też ich wykonywać na podstawie jakiejkolwiek umowy, z której wynikać będzie, że nie działa samodzielnie (a np. w warunkach podobnych do pracy na etacie itp.). W innym przypadku jego działalność nie może być uznana za samodzielnie wykonywaną działalność gospodarczą.
Pan Michał powinien się zatem zarejestrować jako podatnik VAT, o ile nie skorzysta ze zwolnienia dla podmiotów o niskich zyskach (przysługuje przedsiębiorcom, którzy nie osiągają poziomu obrotów 150 tys. zł rocznie). Jako podatnik powinien naliczać na fakturach VAT według stawki 23 proc. Jest to korzystna sytuacja dla klubu, który będzie mógł z takich dokumentów odliczać podatek.
Pan Michał jako siatkarz w profesjonalnej lidze może też spotkać się z propozycjami reklamowymi (marketingowymi). Jako „twarz” produktu bądź usługi będzie dostawał pieniądze niezależnie od wynagrodzenia wynikającego z postanowień kontraktu ze swoim klubem. Jak wyjaśnia fiskus, taka działalność podlega co do zasady podatkowi od towarów i usług.
Jeśli chodzi o PIT, to pan Michał ma prawo rozliczyć przychody reklamowe w ramach firmy. Potwierdzają to wyjaśnienia Ministerstwa Finansów przesłane DGP. Podkreślono w nich, że jeżeli osoba fizyczna otrzymuje wynagrodzenie za wykorzystywanie jej wizerunku w celach reklamowych, to można uznać, iż mamy do czynienia ze szczególnym prawem majątkowym. Związane z nim przychody można rozliczyć w ramach działalności gospodarczej. Gdyby pan Michał jednak działalności gospodarczej nie prowadził, to musi pamiętać, że w przypadku sprzedaży własnego wizerunku nie przysługują mu uprawnienia do stosowania 50-proc. kosztów podatkowych. Potwierdza to wyrok NSA w sprawie znanego dolnośląskiego klubu piłkarskiego, który podpisał ze sportowcami umowy na kompleksowe wykorzystanie wizerunku na cele związane z promocją i reklamą. Klub uważał, że wizerunek jest rodzajem „utworu”, a piłkarzom przysługują z tego tytułu uprawnienia twórców. Sąd kasacyjny był innego zdania. Uznał, że umowy medialne zawarte z zawodnikami to działalność wykonywana osobiście i przysługują koszty 20-procentowe.
Podatek także od medalu
Pan Michał może w przyszłości okazać się na tyle dobrym siatkarzem, że upomni się o niego reprezentacja Polski. W jej składzie może kiedyś zdobyć medal olimpijski, a to przyniesie mu dodatkowe zarobki. Częścią z nich będzie jednak musiał podzielić się z fiskusem. Wolne od daniny będą ewentualne nagrody pieniężne od Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz wartość ubioru olimpijskiego. Na tym jednak koniec, bo reszta przysługujących w takiej sytuacji świadczeń będzie opodatkowana. Daninę trzeba zapłacić od nagród przyznanych przez ministra sportu, związki i federacje sportowe, od prywatnych sponsorów, lokalnych samorządów, a także od emerytury olimpijskiej (świadczenie przyznawane dla medalistów igrzysk na podstawie art. 36 ustawy o sporcie).
Podstawa prawna
Art. 5a pkt 6, art. 5b ust.1, art. 13 pkt 2, art. 41 ust. 2 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz. U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.). Art. 15 ust. 1 – ust. 3a ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 ze zm.). Interpretacja ogólna ministra finansów z 22 maja 2014 r. (DD2/033/30/KBF/RD-47426). Orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego z 8 kwietnia 2014 r. (sygn. akt II FSK 1125/12),z 27 czerwca 2014 r. sygn. akt II FSK 1811/12 oraz orzeczenia z 29 stycznia 2015 r. (sygn. akt II FSK 3260/12, II FSK 3261/12, II FSK 3035/12, II FSK 3231/12, II FSK 3232/12, II FSK 3211/12).