Kład, kucyk czy biżuteria. To tylko część prezentów, które młodzi otrzymują z okazji pierwszej komunii. Cześć z tych prezentów, szczególnie tych drogich, trzeba jednak zgłosić fiskusowi i zapłacić od nich podatek.

Zastępca naczelnika Trzeciego Urzędu Skarbowego w Warszawie, Iwona Potyralla zaznacza, że rodzice powinni znać wartość prezentów, które dostaje ich dziecko. Jeżeli darowizna pochodzi od najbliższej rodziny, czyli od rodziców, dziadków czy rodzeństwa to nie trzeba jej zgłaszać do urzedu, jeżeli jej wartość nie przekracza 9 tysięcy 637 złotych. Jeżeli na prezent składa się kilka osób z rodziny to wartość, od której nie trzeba zgłaszać informacji urzędowi skarbowemu wynosi 19 tysięcy 274 złote.

Inaczej liczone są prezenty, które przekazuje dalsza rodzina. Jeżeli darowiznę przekazuje wujek, czy ciocia wartość nieopodatkowanego prezentu nie powinna przekroczyć 7 tysięcy 276 złotych. W przypadku osób niespokrewnionych wartość ta wynosi 4 tysiące 902 złote. Wtedy każda kwota powyżej oznacza konieczność zapłacenia podatku.

Opiekunowie osoby, która idzie do pierwszej komunii powinni zgłosić taką darowiznę na specjalnym druku SD-Z2. Trzeba to zrobić najpóźniej pół roku po otrzymaniu prezentu. Podatek w zależności od stopnia pokrewieństwa wynosi o 3 do 12 procent.

Według różnych szacunków biznes komunijny może być wart od około 800 milionów do nawet 3 miliardów złotych rocznie.