"Wyłączyliśmy klauzulę z projektu nowelizacji Ordynacji podatkowej, ale to nie znaczy, że się z nią pożegnaliśmy. Podzieliliśmy projekt głównie dlatego, że klauzula ma być wpisana w system ogólnego prawa podatkowego w postaci nowej Ordynacji podatkowej" - mówił PAP wiceszef MF Janusz Cichoń, pytany o powody decyzji resortu.

"Używając słów pani premier, by zachować mądrą równowagę pomiędzy interesem podatnika i interesem publicznym, powinna ona (klauzula) być elementem całościowego systemu" - powiedział wiceminister Janusz Cichoń. I zaznaczył: "Jeżeli chcemy tę równowagę zbudować, to nie możemy nagle przesądzać o pewnych rozwiązaniach, które są jednak - jak pokazały reakcje - bardzo kontrowersyjne, mamy bardzo wyraźny opór przedsiębiorców przed tą klauzulą".

Wiceszef MF podkreślił, że nowa ordynacja to dla rządu najważniejszy projekt dot. zmian podatkowych. Według niego założenia tego dokumentu powinny być gotowe w sierpniu i na początku września powinien je przyjąć rząd. "Takie propozycje jak in dubio pro tributario czy klauzula muszą się w nią wpisywać, nie mogą być z nią sprzeczne" - mówił.

Nowa ordynacja ma być uchwalona w następnej kadencji. "Niezależnie od tego, kto będzie rządził po wyborach, choć jestem przekonany, że nadal PO, z pewnością jest nam potrzebna nowa ordynacja. Przypomnę, że to nie minister finansów ją pisze, tylko niezależni eksperci" - mówił wiceminister.

W związku z powyższym - jak powiedział - projekt noweli Ordynacji zawierający liczne ułatwienia dla podatników wraca na obrady rządu bez klauzuli. Cichoń wyraził nadzieję, że do końca kadencji uda się go uchwalić. Nie wykluczył, że do tego projektu zamiast klauzuli zostanie włączona zasada in dubio pro tributario, czyli rozpatrywania wątpliwości na korzyść podatnika, przewidziana w prezydenckim projekcie, który obecnie znajduje się w Sejmie. Jeśli chodzi o klauzulę przeciw unikaniu opodatkowania - przyznał - prawdopodobnie trzeba będzie poczekać dłużej.

Zwrócił też uwagę, że w większości krajów klauzula przeciw unikaniu opodatkowania ma bardzo ogólny wymiar i jest bardzo prosta. "Nasza, w związku z tym, że realizowaliśmy zalecenia Trybunału Konstytucyjnego, a także szukaliśmy kompromisów, jest bardziej rozbudowana i byłoby dobrze, jeśli by się udało, na etapie prac nad nową ordynacją, ją zmodyfikować i uprościć, a także wbudować w całościowy system" - wskazał Janusz Cichoń.

Zgodnie z wycofaną propozycją MF "unikaniem opodatkowania" miało być "zastosowanie w sposób zamierzony sztucznej konstrukcji prawnej, której głównym celem było uzyskanie nieprzewidzianej w przepisach prawa podatkowego oraz sprzecznej z celem i istotą tych przepisów, znacznej korzyści podatkowej przez podmiot tworzący lub współtworzący sztuczną konstrukcję prawną". "Znaczną korzyść" podatkową zdefiniowano jako przekraczającą 50 tys. zł niezapłaconego podatku rocznie.

Janusz Cichoń zapytany, jak interpretować decyzję ministerstwa w kontekście kolejnych doniesień o aferach dot. unikania opodatkowania i wyprowadzania kapitału jak LuxLeaks czy HSBC, Cichoń zapewnił, że MF traktuje unikanie opodatkowania jako poważny problem. "Klauzula nie była jedynym naszym działaniem w tej sprawie, mamy szereg rozwiązań, które to unikanie opodatkowania ograniczają np. ceny transferowe, nowe techniki kontroli skarbowej, które pozwalają nam na skuteczniejsze wyłapywanie oszustw podatkowych, mamy CFC" - wymienił.

Ostatnio nt. unikania opodatkowania i ukrywania dochodów za granicą było głośno w związku ze sprawą banku HSBC, który pomagał swoim zamożnym klientom w uchylaniu się od płacenia podatków od pieniędzy zdeponowanych na kontach w Szwajcarii. Klientami HSBC miało być m.in. ponad 500 osób związanych z Polską.

Wcześniej burzę wywołała tzw. afera LuxLeaks. Na krajowym podwórku jesienią szerokim echem odbiło się opóźnienie w publikacji ustawy o tzw. rajach podatkowych, dzięki której rząd chciał ograniczyć wyprowadzanie przez firmy zysków za granicę. W związku ze spóźnioną publikacją ustawy z-ca dyrektora Departamentu Podatków Dochodowych w MF został odwołany ze stanowiska, a szef Departamentu Dzienników Urzędowych w RCL otrzymał upomnienie; ponadto on i jego zastępca zostali pozbawieni premii za październik. Pod koniec lutego prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. Ustaliła, że pracownicy resortu finansów nie mieli "prawnego obowiązku" monitorowania procesu legislacyjnego projektu, a wskazanie właściwego terminu ogłoszenia ustawy należało do Rządowego Centrum Legislacji (RCL), jednak uchybienia funkcjonariuszy z RCL należy uznać za "przewinienia sankcjonowane na drodze odpowiedzialności służbowej lub dyscyplinarnej". (PAP)

son/ mag/