Wyspecjalizowane urzędy skoncentrują się na przedsiębiorstwach o najwyższych przychodach. Każde z nich dostanie własnego opiekuna, który przyjrzy się ich rozliczeniom.
Liczba podatników podlegających wyspecjalizowanym urzędom / Dziennik Gazeta Prawna
Wynika to z zatwierdzonego przez Jacka Kapicę, wiceministra finansów i szefa administracji podatkowej, dokumentu pod nazwą „Koncentracja wyspecjalizowanych urzędów skarbowych na kluczowych podatnikach”. Dziś pracownicy takich jednostek, zamiast skupić się na obsłudze dużych podmiotów prowadzących skomplikowane operacje gospodarcze, zajmują się także niewielkimi firmami z kapitałem zagranicznym. Dzięki nowym rozwiązaniom obsługa dużych podatników przez wyspecjalizowane urzędy ma być łatwiejsza, szybsza i tańsza dla podatnika.
Superurząd
Zgodnie z planami zmodyfikowana ma być struktura funkcjonowania urzędów. Obecnie dużych podatników obsługuje 20, właściwych miejscowo, wyspecjalizowanych urzędów skarbowych, funkcjonujących we wszystkich miastach wojewódzkich. Po zmianach zostanie z nich wyodrębniony jeden o zasięgu krajowym. Ma nim być I Mazowiecki Urząd Skarbowy w Warszawie. Tylko on bę0dzie obsługiwał wszystkie grupy kapitałowe, banki (poza spółdzielczymi), zakłady ubezpieczeń, domy maklerskie, fundusze inwestycyjne i emerytalne oraz podatników osiągających co najmniej 50 mln euro przychodów. Pozostałym 19 urzędom podlegać będą banki spółdzielcze, oddziały i przedstawicielstwa przedsiębiorstw zagranicznych, a także podatnicy o minimalnym przychodzie 3 mln euro.
Przy określaniu kategorii dużych podatników podlegających specjalnej obsłudze przyjęte będą nowe kryteria. Decydować ma głównie przychód, a nie jak obecnie status (np. osoba prawna czy jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej).
To oznacza, że wyspecjalizowane organy zajmą się ponad dwa razy mniejszą liczbą firm niż dotąd. Ministerstwo Finansów szacuje, że będzie ich ok. 43 tys. Teraz do dużych podmiotów zakwalifikowanych jest 96,9 tys., z czego aktywnych – które składają zeznania CIT – jest ok. 56 proc. Podatnicy, którzy tego nie robią, funkcjonują zazwyczaj tylko w systemach urzędu. Ich obsługa sprowadza się do wystosowania raz w roku wezwania do złożenia zeznania podatkowego i sprawozdania finansowego.
Opiekun podatnika
Resort planuje, że każdemu dużemu podatnikowi zostanie przyporządkowany opiekun, który będzie się nim kompleksowo zajmował. Do jego zadań ma należeć obsługa i weryfikacja merytoryczna deklaracji zeznań i ich korekt, wydawanie zaświadczeń, a także informowanie o ważnych zmianach w prawie. Będzie też udzielał informacji w sprawach bieżących, a w przypadku innych zagadnień, np. z zakresu rachunkowości podatkowej, egzekucji, spraw karnych skarbowych czy kontroli podatkowej, skontaktuje klienta ze specjalistą w danej dziedzinie. Opiekun dostarczy także podatnikowi ważną dla niego interpretację ogólną, wyrok sądu administracyjnego czy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE.
Dobry kierunek zmian
Agnieszka Tałasiewicz, partner w EY, kierunek zmian uważa za dobry. Największe podmioty, takie jak banki czy grupy kapitałowe, będą obsługiwane przez jedną strukturę.
– Urzędnicy będą więc mieli doświadczenie w obsłudze tego typu podmiotów i będą lepiej to tego przygotowani – wyjaśnia rozmówczyni.
Zastrzega jednak, że urzędnicy, którzy dotychczas obsługiwali takich podatników, są rozproszeni w urzędach po całej Polsce. Zebranie tych doświadczonych osób w warszawskiej jednostce jest dużym wyzwaniem.
– Być może będzie to wymagało przesunięć kadrowych w ramach urzędów – nie wyklucza Agnieszka Tałasiewicz.
Ekspertka zastanawia się też, czy jeden krajowy urząd będzie wystarczający. Z szacunków resortu wynika, że po zmianach kryteriów podlegać mu będzie ponad 3,8 tys. podatników.
Dobrym pomysłem według ekspertki jest też przydzielanie opiekunów.
– To przygotowanie urzędów do wdrażania w ordynacji podatkowej klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania – uważa Agnieszka Tałasiewicz.
Opiekunowie, którzy poznają specyfikę podmiotu, będą mogli lepiej ocenić, czy dana transakcja została przeprowadzona tylko ze względu na uniknięcie podatku.
– To może być korzystne dla podatników – zauważa rozmówczyni.
Jednak według niej firmy mogą być na początku nieco nieufne i oceniać rozwiązanie jako pewne zagrożenie wynikające ze zbytniej transparentności w sprawach podatkowych.