Organ może oszacować podstawę opodatkowania, nawet gdy nie ma uwag do ksiąg podatkowych i zasad ewidencjonowania obrotu w kasie fiskalnej – orzekł WSA w Warszawie.
Sprawa dotyczyła podatnika, który prowadził sklep monopolowy. W trakcie kontroli skarbowej urzędnicy porównali paragony i wydruk z kasy fiskalnej z danymi źródłowymi (zwłaszcza z dowodami zakupu towarów i księgami podatkowymi) i stwierdzili, że nie odzwierciedlają one rzeczywistej marży uzyskiwanej przez przedsiębiorcę.
Urząd uznał więc, że skoro księgi podatkowe nie odzwierciedlają rzeczywistego obrotu, to należy oszacować podstawę opodatkowania. Sięgnął po jedną z metody wymienionych w art. 23 par. 4 ordynacji podatkowej i stwierdził, że podatnik powinien zapłacić wyższy podatek, niż zadeklarował.
Podatnik nie zgodził się z tymi ustaleniami, a w szczególności z przyjętą przez urząd metodą szacowania. Uważał, że właściwsza byłaby metoda porównawcza zewnętrzna, bo – jak argumentował – w miejscowości liczącej 18 tys. mieszkańców jest zapewne sklep prowadzony w podobnych warunkach, o podobnym zakresie i obrotach. Podkreślał, że zawsze dopasowywał swoją ofertę do cen obowiązujących w pobliskich sklepach, bo to dla niego konkurencja.
Zarzucał też urzędowi, że nie uwzględnił w swym szacunku ubytków naturalnych ani kradzieży, które zawsze w tego typu działalności występują.
Dyrektor izby skarbowej utrzymał jednak w mocy decyzję organu I instancji. Stwierdził, że nie mógł on zastosować metody porównawczej zewnętrznej, bo urząd skarbowy, poproszony o wskazanie analogicznego podmiotu gospodarczego, nie odpowiedział na to pytanie.
Na rozprawie przed warszawskim sądem pełnomocnik podatnika podkreślał, że zawsze muszą być przesłanki do zastosowania przez organ którejkolwiek metody szacowania. Tymczasem w tej sprawie było odwrotnie; urząd od razu przystąpił do szacowania, mimo że prowadzone przez podatnika księgi pozwalały na dokładne ustalenie wysokości zobowiązania – wskazywał pełnomocnik.
Argumentował, że w protokole z kontroli nie zakwestionowano żadnego zapisu w księgach, a organy podatkowe w żaden sposób nie przybliżyły się w swych wyliczeniach do prawdy obiektywnej. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę podatnika. Stwierdził, że mimo niezakwestionowania podczas kontroli zasad ewidencjonowania obrotu w kasie fiskalnej i braku uwag do ksiąg podatkowych, organ mógł zastosować metodę szacowania podstawy opodatkowania. Gdyby była zgodność między danymi z kasy fiskalnej a księgami podatkowymi, to nie byłoby żadnych podstaw do podejrzeń, że podatnik zaniżał obrót. W tej sprawie było jednak inaczej, a zastosowanie metody szacunkowej dla wyliczenia obrotu było tylko skutkiem stwierdzenia, że księgi były prowadzone w sposób nierzetelny – stwierdził WSA.
Sąd zaznaczył, że instytucja szacowania zawiera w swej istocie ryzyko, które może mieć konsekwencję zarówno dla organów podatkowych, jak i dla podatnika. Wyrok jest nieprawomocny.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Warszawie z 21 stycznia 2015r., sygn. akt III SA/Wa 1883/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia