Jeśli podatnik nie dysponuje dowodem wskazanym w ustawie, to należy wziąć pod uwagę przepisy ogólne ordynacji podatkowej. Mówi on, że dowodem jest wszystko, co może się przyczynić do wyjaśnienia sprawy, nawet okoliczności faktyczne.

Sprawa rozstrzygnięta przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie dotyczyła spółki, która handlowała alkoholem i papierosami. Wyroby akcyzowe kupowała od krajowych producentów, a sprzedawała do krajów Unii Europejskiej i spoza UE.
W trakcie kontroli skarbowej ustalono, że spółka nie posiada odpowiednich dokumentów wywozu wyrobów akcyzowych na Białoruś. W związku z tym organ podatkowy I instancji odmówił jej prawa do zastosowania stawki 0 proc. VAT, właściwej dla eksportu.
Spółka nie zgodziła się z tą decyzją. Wskazała, że w zakwestionowanych transakcjach działała jako importer. Eksportu dokonywali bowiem producenci, a ona, działając już na terytorium Białorusi, nabywała te wyroby i następnie dostarczała je do spółek w Mińsku. Argumentowała, że skoro VAT ma charakter terytorialny, to czynności, których dokonywała poza Polską, nie są w ogóle objęte polskimi przepisami.
Na rozprawie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie pełnomocnik spółki powołał się także na interpretację indywidualną, o którą spółka wystąpiła. Wynikało z niej, że po zakończeniu procedury eksportowej przez producenta i nabyciu tych wyrobów od niego przez spółkę poza terytorium Polski dalszy obrót polega przepisom zagranicznym i pozostaje poza zakresem polskiej ustawy. Pełnomocnik zaznaczył, że interpretacja ta nie została wyeliminowana z obrotu prawnego, co oznacza, że spółka może się na nią powoływać.
Wskazywał, że w decyzjach nie kwestionowano tego, iż wyroby akcyzowe opuściły Polskę, a następnie, już za granicą, zostały sprzedane spółce, a tylko to, że nie posiadała ona dokumentów, o których mowa w art. 41 ust. 6 ustawy o VAT. Twierdził, że ewentualne konsekwencje braku takich dokumentów powinni ponosić producenci wyrobów (bo to oni byli eksporterami), a nie spółka.
WSA uchylił zaskarżone decyzje. Stwierdził, że spółka nie miała obowiązku posiadania żądanych dokumentów, bo to nie ona dokonywała wywozu alkoholu i papierosów poza teren Polski. Skoro organ nie podważał ich wywozu, to nie powinien twierdzić, że w dalszych fazach obrotu będzie miała zastosowanie ustawa o VAT – uznał WSA.
Sąd zauważył, że organ skoncentrował się tylko na kwestiach formalnych, a ściślej – na braku dokumentów wywozu. W sytuacji jednak, gdy podatnik nie dysponuje ściśle wskazanymi dowodami wymienionymi w ustawie, należy wziąć pod uwagę art. 180 ordynacji podatkowej, który mówi, że dowodem jest wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem. W tej sprawie były to po prostu okoliczności faktyczne – stwierdził WSA.
Sąd uznał, że interpretacja, na którą powoływał się pełnomocnik, nie mogła chronić spółki, ponieważ przedstawiony w niej stan faktyczny był inny – wyraźnie wskazywał, że spółka nabywała w Polsce produkty, a następnie wywoziła je i sprzedawała za granicą. Tylko na marginesie minister finansów wskazał w niej, że gdyby spółka nabywała je za granicą, to zastosowanie miałaby stawka 0 proc.
Wyrok jest nieprawomocny.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Warszawie z 23 stycznia 2015 r., sygn. akt III SA/Wa 344/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia